Content

Archiwum

[Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Manaan.

[Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Oto'reekh » 23 Cze 2010, o 03:05

Akcja przenosi się z: [Ylesia] Niewygodny świadek

Niebo nad Ahto City było przejrzyste, powierzchni morza i samej imponującej struktury nie mącił żaden cień, nawet pojedynczej chmury. Codzienna rutyna tego zorganizowanego miasta-państwa nie dawała żadnych widocznych znaków, aby coś wielkiego miało się wydarzyć i właściwie nic takiego się nie stanie, choć jeden człowiek miałby zupełnie inne zdanie na ten temat. Ten człowiek był dosyć utalentowany w swojej jedynej specjalizacji jaką była informatyka, wydawałoby się, że to dość bezpieczne zajęcie, na co dzień nie zagrażające życiu, a jedynie kłopotami sercowymi i hemoroidami. Niestety talent, pycha, i ignoranctwo, a przede wszystkim ciekawość okazały się być szybką przepustką na tamten świat. Ten niezbyt świadomy swoich poczynań osobnik kopał sobie grób u więcej niż tylko jednej osoby docierając do informacji o których tylko zainteresowani powinni wiedzieć. Na swoje nieszczęście Jeff Harring, bo tak właśnie się nazywał, prowadził bardzo rutynowe życie, według niego dość skryte i zapewniające idealny kamuflaż. Schemat łamał jedynie gdy dochodziło do próby wymuszeń pieniędzy dzięki szantażowi informacyjnemu, jako, że nie był w tym nawet średni i zaliczył już kilka wpadek to definitywnie skreślił się z listy jako ewentualny solidny pośrednik w sprzedaży informacji.

Po jednym udanym wymuszeniu, w którym Jeff w dość niespotykanym stylu wysłał instrukcję nie o przelewie kredytów, a dostarczenie ich w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie zwrócił na siebie uwagę pewnego człowieka. Harring nawet go nie zauważył, lecz jego prześladowca doskonale wiedział kogo szuka, zresztą informacji nie podał mu byle kto lecz właściwie jego „szefowa” Medison.

Maddux Calvert spokojnie ruszył za swoim celem utrzymując odpowiedni dystans przy tym wykorzystując wszechogarniający tłum. Po niedawno skończonej wspólnie z Medison akcji, dowiedział się, że ktoś próbuje odgrzebać jego dane, a przy okazji dotrzeć do informacji o zamachu bombowym w Pałacu Imperatora, który przyczynił się do rozpętania nowej wojny. Jako, że wszystko działo się na planecie na której jednocześnie on się znajdował, nie miał najmniejszej chęci aby ściągnąć tu ewentualnych wywiadowców z Imperium, którzy mogli by namierzyć niesfornego informatyka. Postanowił sam rozwiązać ten problem i po wielu dniach obserwacji, dzisiaj nadszedł odpowiedni czas. Znał już dokładnie miejsce zamieszkania, zwyczaje i improwizowane zabezpieczenia oraz swoją drogę wejścia do apartamentu, która nie była wyrafinowana. Jego plan był prosty i wydawał się skuteczny, gdy ofiara będzie wchodziła do apartamentu zrobi to razem z nią…

Calvert wyprzedził Jeffa i czekał na niego ukryty już na piętrze na którym znajdowało się jego lokum. Chwilę wcześniej na parterze mijał kilka osób w tym dwójka z nich wyglądała całkiem podejrzanie, ale nie miał teraz czasu się nimi martwić. Drzwi windy otworzyły się, a z nich trudno powiedzieć aby wyszedł, raczej wypłynął dumny jak paw Harring. Czuł się bezpiecznie, a zadowolenie, że dotarł przed drzwi własnego domu z łupem, wypełniły go beztroską ulgą. W całym tym przedstawieniu, nie zauważył, czającej się słabo widocznej postaci, która kryła się za zakrętem do innego apartamentu, dopiero gdy otworzył drzwi poczuł najpierw zimny metaliczny dotyk na karku, a chwilę później mocne pchnięcie. Przerażony wpadł do mieszkania otwierając drzwi nie dłonią a własna twarzą, intruz trzymał go mocno i wkroczył zaraz zanim. Przymknął drzwi i w dalszym ciągu wykręcając jedną rękę syknął.
- Wyłącz zabezpieczenia.
- Jakie zabezpieczania ? – próbował się ratować Harring
Nagle apartament wypełnił odgłos wystrzału, Calvert nie przejmował się tym, wiedział, że zniekształcony dźwięk będzie zaledwie słychać kilka metrów od drzwi, w końcu drogie apartamenty były odpowiednio wyciszane. Puścił rękę ofiary i złapał go za głowę zakrywając usta, a pistolet przystawiając z boku głowy. Robił to dla siebie, krzyk kogoś komu właśnie przestrzelono kolano był donośny, jednak irytowałby tylko byłego oficera imperialnych Służb Bezpieczeństwa, a nie sąsiadów.
- Nie będę się powtarzał. – warknął ofierze do ucha
Harring przerażony i sparaliżowany bólem w pierwszej chwili chciał tylko krzyczeć, lecz wbijająca się w skroń lufa pistoletu zmusiła go do działania. Z pomocą Madduxa doskoczył do ukrytego w ścianie panelu i deaktywował wszystkie zabezpieczenia.
- Komputer ! – usłyszał ponaglający głos
Ponownie przeczłapali kawałek, aż do pokoju w którym pracował Jeff. W bogato umeblowanym pomieszczeniu pełnym najprzeróżniejszych gadżetów, zdecydowanie wyróżniało się biurko z nowoczesną maszyną. Calvert bezlitośnie pchnął informatyka w stronę biurka, ten z wyłączoną jedną nogą groteskowo runął w jego stronę, głową uderzając o blat i upadając na podłogę.
- Podnieś się i włącz to ! - usłyszał i chciał coś odpowiedzieć, lecz gdy tylko zakrwawiona twarz obróciła się w stronę napastnika ten natychmiast podniósł broń.
- Jedno zbędne słowo i jesteś martwy! Wstawaj!

Chwilę wcześniej Calvert miał wrażenie, że coś usłyszał, lecz zrzucił to na barki pokracznego chodu razem z kimś komu właśnie przestrzelił kolano. Jak miał się za chwilę przekonać katastrofalnie się mylił…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 23 Cze 2010, o 20:28

- Chyba masz pecha, kowboju - odezwał się ktoś kto właśnie stał za byłym oficerem imperialnych służb bezpieczeństwa - Rzuć broń, podnieś łapy za głowę i odwróć się... Wolno!
Okazało się, że głos należał do Faye Spike, która właśnie celowała ze swojego blastera w Calverta. Obok niej stał Rek Seki, z którym to była gladiatorka nawiązała ostatnio współpracę w zleceniu na nieszczęsnego informatyka. Okazało się, że Jeff Harring zalazł za skórę nie tylko Calvertowi, a samemu Zordo Huttowi, który w gniewie zarządał jego głowy.
- Dziwne... Nie znam go - mruknęła Faye przyglądając się odwracającemu się mężczyźnie - Kojarzysz czy było w zleceniu coś o tym kurduplowatym dziadzie? - zwróciła się do Reka.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Luk Seven » 23 Cze 2010, o 20:35

Rek tylko krzywo popatrzył się na Faye celując z blastera w mężczyźnie.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo, więc może podziurawimy go? – odparł z błyskiem w oku łysy mężczyzna.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 23 Cze 2010, o 21:03

Larisa Rayne przychodzi z [Zordo's Haven] Kantyna "Zordo's Den"

Mysliwiec Zjawa pojawił się nad orbitą niebieskiej planety o nazwie Manaan. Po czym zadokował na jednym z wolnych miejsc portowych. Po wyjściu ze środka Pani Duch uregulowała opłate i ruszyła w strone miasta. Po parunastu minutach w jędnym zaułku czekał już na Nią pewien mężczyzna. Był oparty i budynek i popalał jakieś świństwo. Blondwłosa bez zastanowienia podeszła do niego i wyjęła kredyty, które po chwili znalazly się na reku nieznajomego

- Interesy z Tobą to czysta przyjemnośc Duchu. Służe swymi umiejętnościami na przyszlość.

na twarzy kobiety pojawił się usmiech. Gdy schowała reszte pieniędzy, patrząc się głęboko w oczy powiedziała

- Wezme pod uwage Twoje słowa. A teraz wybacz ale mam pewnego cwaniaka do ukatrupienia - kiwneła głową i odeszła od Niego, kierując się w strone Apartamentu w którym mieszkał jej cel...Jeff Harring.

Gdy doszla pod wieżowiec z apartemantami, bez wahania weszła do środka kierując się na piętro gdzie znajdował się pokój Harring'a. KIedy znalazła się na schodach które już wychodzily na piętro z miejscem jej celu, nagle usłyszała jakby rozmowe, dwóch mężczyzn i kobiety. Szybkim ruchem nacisneła guzik, odpowiadający za jej kamuflaż w kombinezonie. Gdy już nie była widoczna dla oka, ruszyła po cichu w ich strone. Jej dobrze rozwinięta zręcznośc, pozwalała na to by być nie usłyszaną przez innych. Najdziwniejsze było to iż cała sytuacja włąsnie odbywała się w apartamencie samego Jeff'a. Miała racje W środku znajdowało się dwóch mężczyzn i jedna kobieta..jak i sam informatyk. Rattatakanka celowała w głowe jakiegos innego mężczyzny. Larisa bez zastanowienia wyjeła blaster przy pasie i wycelowąła w głowe Rek'a, po czym ujawniła sie, dezaktywując urządzenie odpowiadające za to. Spokojnym ale zarówno groźnym głosem odezwała się

- Nie wiem jaki interes macie w tej całej sprawie, ale lepiej załatwiajcie tego typu rzeczy w innym miejscu...inni tutaj pracują.. - przyjrzała się dokladnie osobnikom stojącym w miejscu,..choć tak naprawde nie obchodziło ją w jakiej sprawie Oni tu przybyli. Rayne miała prosty cel do zrealizowania...załatwić tego oszusta który znajdował się w srodku budynku. A w razie jakichkolwiek niespodziewanych komplikacji, była przygotowana na każdą ewentualność.

- pozwólcie..ale mam pewnego informatyka do zabicia..tak więc idźcie się bawić gdzie indziej - dodała po paru sekundach.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Oto'reekh » 23 Cze 2010, o 21:52

Gdy tylko Maddux usłyszał głos kobiety lodowaty dreszcz przepłynął mu po całym kręgosłupie sprawiając niemiłe wrażenie zbliżającej się śmierci. Mimowolnie napiął mięśnie jak gdyby mogło by to zatrzymać wiązkę blastera, wyrzucił broń pod własne nogi i powoli się obrócił podnosząc ręce za głowę.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo, więc może podziurawimy go? - powiedział mężczyzna, który razem ze swoją towarzyszką sprawiali dosyć ciekawe i łyse wrażenie.

- Tylko spokojnie - odparł Calvert, który przez chwile myślał, że ta dwójka zjawiła się tu po niego, jednak poprzednie słowa kobiety rozwiały to złudzenie. - Nie potrzebuje probl... - urwał gdy nagle za dwójką napastników zmaterializowała się kolejna kobieta...
- To się kurwa nie dzieje - przeleciało przez głowę Calverta bo sytuacja była komiczna i tragiczna jednocześnie, a takie historie zdarzały się tylko w filmach...

- Nie wiem jaki interes macie w tej całej sprawie, ale lepiej załatwiajcie tego typu rzeczy w innym miejscu...inni tutaj pracują... pozwólcie, ale mam pewnego informatyka do zabicia...tak więc idźcie się bawić gdzie indziej - powiedziała nieznajoma paraliżując całe towarzystwo.
To co czuł były oficer SB było niczym w porównaniu ze świadomością krwawiącego i obolałego informatyka, który miał przed sobą czwórkę zabójców, własnych zabójców. W końcu ciszę przerwał Calvert.

- Z przyjemnością usiądę w kantynie przy zimnym piwie, jeśli to ograniczy ilość trupów do minimum. - odpowiedział najspokojniej jak potrafił, widząc przed sobą lufę blastera.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 23 Cze 2010, o 22:44

- Nie wiem czy mi się dobrze zdaje, ale wszystkich nas sprowadza tu jedna i ta sama osoba... Jeff Haring - stwierdziła Faye nadzwyczaj spokojnym głosem. Nadal celowała w Calverta i tylko kątem oka widziała świeżoprzybyłą Rayne. Cała ta sytuacja powodowała u niej szczere rozbawienie, choć zdawała sobie sprawę, że są tylko o jeden nieuważny ruch od krwawej jatki - Proponuje szybko rozwiązać ten problem i dopiero wtedy rzucać się sobie do oczu... Choć myślę, iż w gruncie rzeczy na razie nie mamy o co ze sobą walczyć...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Luk Seven » 23 Cze 2010, o 23:21

Rek który celował w oficera SB, teraz przeniósł lufę pistoletu na kobietę nazywaną Larisa, ci co ewidentnie się jej nie spodobało, samemu jednak do końca nie wiedząc w kogo celować i kto może zrobić większy problem.
- Moja koleżanka ma rację, odłóżmy broń nim się wszyscy pozabijamy, bo nikt nie zgarnie tej cholernej nagrody – odparł pewnym siebie i stanowczym głosem łysol.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 23 Cze 2010, o 23:27

Szczerze troche ta sytuacja ją zastanawiała. Nagle usłyszała że chyba nie tylko Ona ściga tego informatyka. Jednak wolała być wciąż czujna i przygotowana na każdą ewentualnośc. Wciąż mając na celowniku głowe mezczyzny rozejrzała się po innych. Smieszna dosyć sytuacja. Ale co poradzić

- Nagrode zgarnie tylko ta jedna osoba, ta która wyjdzie cało z tego wszystkiego - na twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech. Rayne wcale by to nie przeszkadzalo by wystrzelić z pistoletu. Wkońcu wszyscy byli lekko zdezorientowani. Szybkie pare ruchów i po sprawie..oczywiście zakładając że to by wszystko wyszło. Nie odkładając jeszcze broni zapytała

- Dobra widze że nie tylko ja mam interes do tego truchła, które zaraz dołączy do przetwórni odpadów...czego tutaj chcecie ??
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Oto'reekh » 24 Cze 2010, o 00:10

- Właściwie mnie, żadna nagroda nie sprowadza więc będę wdzięczny jak po prostu tą część dyskusji wyjaśnicie miedzy sobą. - odparł Calvert powoli opuszczając ręce z niewygodnej pozycji. - aha i żeby nie było wątpliwości nie jestem gliną...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 24 Cze 2010, o 00:23

Faye westchnęła po czym obróciła swoją broń ku Larisie.
- Sorry piękna, ale to chyba ty jesteś na straconej pozycji... - odezwała się do niej - W momencie gdy wystrzelisz będziesz martwa, a to chyba nie jest najlepsza opcja... Proponuję więc wykonać zlecenie na naszego nieszczęsnego informatyka i podzielić się po prostu nagrodą... Bez urazy Jeff, ale życie jest brutalne i nie powinno się zadzierać z ludźmi posiadającymi władzę... - dodała po chwili.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 24 Cze 2010, o 00:38

Kobieta uśmiechnęła się widząc to jak już dwojka osób celowała w jej strone. O to jej chodziło. Tak naprawde nie miała zamiaru w nich strzelać. Chyba że by robili kolejne kłopoty. Zgięła reke w łokciu, trzymając pistolet do góry, zaś drugą reką podparła się o biodro.

- bedziesz tak laluniu skakała z głowy na głowe wymachując ta zabawką ??. Ciekawi mnie kiedy lufa od Twej pukawki wyląduje na glowie Twego kumpla. - śmieszna naprawde smieszna sytuacja. Bronie tylko latały z celu na cel. Sama Rayne zaśmiał się pod nosem słysząc o nagrodzie. - Nie nie jestem tutaj po to by odebrać swoją nagrode. Jestem tutaj po to by zabić tego drania za to co zrobił. Tak poprostu w imie zasad. Dlatego też dajcie mi dokończyć to co zaczęłam -
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 24 Cze 2010, o 00:52

- Jaka pyskata... - parsknęła Faye przestając celować do Larisy - Czyń w takim razie honory bo coś czuje, że lada chwila mogą się tu przypałętać miejscowi przedstawiciele prawa, a tego chyba chcielibyśmy raczej uniknąć...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Oto'reekh » 24 Cze 2010, o 01:22

- Jeśli zamknęliście za sobą drzwi i nikt nas nie słyszał to wszystko powinno być w porządku. Systemy bezpieczeństwa są wyłączone co widać po naszym wspólnym znajomym, a sam apartament jest idealnie wygłuszony. - uspokajał jednocześnie schylając się po broń i chowając ją do kabury ukrytej pod bluzą.
W tym czasie Jeff w panice i coraz większej kałuży krwi wydobywającej się z roztrzaskanego kolana, na siedząco dobrnął do kąta pokoju, opierając się plecami o ścianę. Jego twarz gdyby była skalą barw chromatycznych, oddawałaby wszystkie znane kolory, jednak w tej sytuacji mieszała się beznadziejność z graniczną paniką powodując dziwne tiki, szlochy i najróżniejsze grymasy...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 24 Cze 2010, o 11:20

Na wieść o tym że budynek jest wyciszony a system bezpieczeństwa dezaktywowany aż lżej zrobiło sie kobiecie. Przynajmniej nie będzie trzeba bawić się przy urządzeniach w celu po to by je dezaktywować. Trzymając wciąż pistolet w ręku, weszła do środka i uderzeniem ręki nacisnęła guzik odpowiadający za drzwi. Które odrazu za nią zamkneły się. Patrząc po wszystkich podejrzliwie, zbliżyła się do infromatyka . Stojąc od niego tak z 3 metry zapytała

- I co Jeff...myślisz że to jak ukradłeś mi kredyty, uszłoby Ci na sucho ?? ..chyba naprawde nie wiesz z kim masz do czynienia..

mężczyzna kulił się w kącie nie wiedząc za bardzo co powiedzieć..starał się wytłumaczyć to słowami że odda, że wszystko wróci do normy, tylko błaga o litość. Może i Lari nie należała do osób ktore mają ochote zabijać, jednak nie znosiła jak ktoś odwala jej takie numery. A wtedy może zabić. Zbliżyła się do Niego i klęknęła. Patrząc mu prosto w oczy, swym złowrogim spojrzeniem, wysunęła ostrze z prawej ręki i wbiła mu prosto w ramie. Na wylot. Krzyk byl nie do zniesienia, nie ma się co dziwić. Ostrze zaprojektowane było w ten sposób, że cieło wnętrzności które napotkało na swojej drodze. Tak więc i mięsnie Jeffa w tym miejscu już nie były w najciekawszym stanie. Włożyła mu lufe do buzi, by zamknąc go na chwile.

- Slodkich snów Jeff, nie przejmuj się, znajde opiekuna na Twoje pieniądze. - po czym strzeliła dziurawiąc Jeffa na wylot. Umarł na miejscu, zaś Ona schowała pistolet do kabury a ostrze wsunęła na swoje miejsce. Korzystając z okazji Rayne, wyciągnęła z jego kieszeni jego karte kredytową. Po czym wstała, poprawiając na plecach swóch karabin snajperski. Odwróciła się w strone towarzyszy i machnęła kartą w ich strone.

- To jest nasza nagroda, którą ide własnie wypłacić.
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Luk Seven » 25 Cze 2010, o 19:34

-Ale bajzel zostawiłaś –odburknął Rek – skoro już go załatwiłaś i nie nikt tu nic więcej do roboty to może chodźmy wypłacić pieniądze, nim ten frajer zacznie wydawać z siebie brzydkie zapachy.
Następnie Rek opuścił broń i skierował się ku Larisie trzymającej kartę w ręce, tajemniczo się uśmiechając – I kto Cię dupcio tak nauczył strzelać?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 25 Cze 2010, o 19:45

Kobieta schowała karte kredytową do kieszeni. Mając oczywiście zamiar zaraz ruszyć po to by wypłacić pieniądze. Szczerze nie obchodziło ją to jak On skończył, zrobiła co miała do zrobienia to wszystko. Więcej jej nie wystarczyło. Po za tym że zgarnie troche pieniędzy przy tym, wkońcu to zawsze jakiś plus. Gdy już chciała wychodzić, spojrzała się na Rek'a jakby miała ochote zaraz nieźle palnąć w głowe.

- jeszcze raz powiesz do mnie dupcio a udowodnie Ci że nie tylko potrafie strzelać - po tych słowach zacisnęła pieść i ruszyła przed siebie przechodząc obok Rek'a .Przyglądając sie mu uwaznie powiedziała- nie lubie się powtarzać, tak więc uważaj na swoj języczek...bo jeszcze go stracisz - po czym wyszła ze środka i ruszyła w strone zejścia po schodach. Wciąż bedąc do nich plecami po drodze zapytała - idziecie czy macie zamiar urządzić sobie piknik ??
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 25 Cze 2010, o 20:45

- Rek pamiętaj o uchu dla Zorda... - rzuciła Faye śmiejąc się w myślach z zachowania jej kompana. Wcześniej i ona sama padała ofiarą takiego zachowania, lecz szybko to ucięła w momencie gdy jej nóż znalazł się niebezpiecznie blisko przyrodzenia Sekiego.
Łysy mężczyzna bez słowa podszedł do leżącego trupa i bezceremonialnie odciął prawe ucho Jeffa, które następnie schował do małego pudełeczka.
- My już mamy co trza - podjęła ponownie Spike - Proponuje, więc skoczyć do jakiejś kantyny lub coś...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Oto'reekh » 28 Cze 2010, o 01:33

Calvert nie potrzebował pieniędzy, nie był też Łowcą Nagród choć ostatnio nie narzeka na ich co raz silniejszą obecność wokół niego, co nie znaczy, że za nimi przepadał. Trudno mu było więc wyjaśnić po co, zamiast odejść we własną, stronę podążał za nimi. Możliwe, że miał dość podwodnej bazy, zżerała go zwykłą ciekawość lub pociągała kobieta...
Jakkolwiek było, dziwna grupa opuściła budynek w poszukiwaniu automatu do wypłaty nagrody oraz kantyny...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Larisa Rayne » 28 Cze 2010, o 10:25

Bohaterowie szybko opuścili budynek w poszukiwaniu najbliższego automatu do wypłaty kredytow bądź kantyny. Los chciał, że nie udało im się znaleźć urzadzenia pozwalającego im wypłacić jaką kolwiek nagrode. Spokojnie przecież nikomu się nigdzie nie śpieszyło tak więc i pieniądze poczekają.

- no cóż wychodzi na to że kredyty bedą musiały poczekać. Przynajmniej kantyna jest w pobliżu - rzeczywiście, własnie przeszli obok budynku z którego wydobywała się muzyka. Same śpiewy i tańce ze środka oznaczały jedno. To była kantyna. Bez zastanowienia weszli do środka i zajeli wolny, cztero-osobowy stolik w samym rogu. Larisa zdjęła broń z pleców i oparła o ściane, tuż obok siebie. Siedzenie ze snajperką niebyłoby wygodnym wyjściem, na dodatek w tym miejscu. Skrzyżowała ręce i uwaznie patrząc się na reszte nieznajomych zapytała - tak mnie ciekawi, co to za zadanie od Zorda ?. Z tego co pamietam to nie była takiego na liście ze zleceniami
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Informatyczny zbieg okoliczności...

Postprzez Jack Welles » 28 Cze 2010, o 10:33

- I masz rację... - podjęła Faye - To było zadanie o charakterze nie oficjalnym - Zordo po prostu niezbyt chciał się chwalić przed konkurencją, że go ktoś zrobił na paręset tysięcy... W każdym razie mam swoje kontakty w Loży i dostałam cynk na temat tego zlecenia - stąd nasze wielkie zdziwienie, że spotkaliśmy kogoś kto również ma za zadanie zlikwidować Jeffa - wszak o nim wiedziało bardzo niewielkie grono łowców nagród i z tego co się orientuję tylko my się podjęliśmy tego...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Następna

Wróć do Archiwum

cron