Content

Archiwum

[Manaan] Bothański złodziej

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Manaan.

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Mistrz Gry » 20 Sie 2010, o 23:52

Nim jednak Rooster zdążył odpowiedzieć Clarkowi do technika, zatrudnionego przez organizację "The Eye", podszedł drugi z ochroniarzy. Zrobił to powoli, bacznie obserwując Clarka, by zbyt szybko nie zwrócić na siebie uwagi. Dopiero gdy stał już przy nim odezwał się:
- Nie wiem co kombinujesz, ale radzę ci żebyś odszedł od tej konsoli... - po tych słowach człowiek zamachnął się na Borenaux'a paralizatorem...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 21 Sie 2010, o 20:20

Cewki paralizatora dotknęły pleców Clarka dotkliwie go rażąc. Technik był zbyt twardy fizycznie aby jedno uderzenie mogło go powalić. Po głośnym ryknięciu z bólu mechanik odwrócił się i wymachem posłał delikwenta na ścianę. Kiedy zbliżył się do konsoli widać było na nim jeszcze małe wyładowanie w okolicy pleców. Stanowczym ruchem wyrwał właściwe kable.
- Lepiej idźcie już teraz, ja tu chyba chwilę zostanę. - rzekł Borenaux słysząc zbliżających się ochroniarzy.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 21 Sie 2010, o 20:33

Rooster otrzymał sygnał od Clarka, iż kable zostały zerwane i powinni niezwłocznie ruszyć do pokoju 204. Jeżeli nie zastaną tam Bothanina, trzeba będzie martwić się ucieczką, a nie drobnym złodziejem.
- Lariso, czas na nas. - rzekł krótko Matt, po czym ruszył do wyjścia z kwatery "Pani Duch".

***
W tym samym czasie niespodziewanie zza winkla wybiegło dwóch ochroniarzy. Zmierzali wprost na Clarka. Okazało się, iż informacje Alice są nieco nieaktualne, gdyż łowcy mieli zastać góra trzech ludzi z security, a już teraz Borenaux unieszkodliwił dwóch, a następnych dwóch postanowiło go zatrzymać.
- Nie ruszaj się, im mniej problemów nam stworzysz, tym lepiej dla ciebie. - krzyknął roślejszy z pracowników ochrony mierząc do Borenauxa przestarzałym, konwencjonalnym pistoletem.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 22 Sie 2010, o 01:32

Mechanik nie miał pojęcia co może począć, uniósł więc ręce i powoli zbliżał się w stronę ochroniarzy. Kiedy miał się poddać zauważył przestarzały model blastera. Clark wiedział że ten model jest wadliwy, dziwiło go że jest nadal na wyposażeniu służb ochrony. Miał 50% szans na to że nie wypali. Więc wystawił obie ręce przed siebie.
- Jak my mamy go zakuć? Rzekł jeden z nich. W tym momencie Clark złapał za twarz ochroniarza który mierzył w niego i użył go jako broni którą powalił następnego. Wykonał dwa obroty i rzucił ochroniarzem w dal, który wylądował na twardym dachu pobliskiego budynku. Zwrócił swój stalowy wzrok na pracownika security który podnosił się od uderzenia swym towarzyszem. Technik zbliżył się do delikwenta i chwycił go oburącz.
- Ilu was jeszcze przylezie? Zapytał spokojnie odpalając palnik tuż przed jego twarzą.
- Nikt... jeszcze Larry tylko został w stróżówce. Wykrztusił Patrząc na zbliżający się do jego twarzy niebieskawy żar. Słysząc to cisnął nim o ziemię, wyłączył palnik i przysiadł opierając się o ścianę, aby złapać oddech. Po kilku sekundach włączył komunikator i rzekł:
- Jest podobno jeszcze jeden strażnik w stróżówce... Mam do was dołączyć? Dodał po chwili.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Larisa Rayne » 23 Sie 2010, o 15:52

Kobieta wybiegła za Mattem po czym oboje ruszyli w strone pokoju 204. Miała nadzieje że Clark zadbał o bezpieczeństwo i dezaktywował kamery jak i reszte urzadzeń elektrycznych. Kobieta sprawdziłą po drodze stan swojego ekwipunku czy wszystko było w jak najlepszym porzadku, po czym zjęła karabin z pleców i ustawiła na strzelanie automatyczne. Plusem broni Rayne było to że mogła używac jej jako zwykłego karabinu nie tylko snajperskieggo. Po czym uważnie rozglądająć się kierowała się za Roosterem osłaniając jego tyły. Gdy doszli pod drzwi pokoju 204 Duch spojrzała się na kompana i z ironicznym uśmiechem powiedziała
- no mój książe wchodzimy... - po czym nacisneła komunikator by połączyć się ze Clarkiem - Clark zajmij się lepiej znalezieniem jakiegoś łatwego sposobu ucieczki. Wydaje mi się, że strażnicy zadbali o to by wezwać posiłki..jeśli oczywiście zdąrzyli
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 23 Sie 2010, o 16:11

Rooster niemal roześmiał się na słowa o "księciu" ale ostatecznie zachował powagę, by być maksymalnie skoncentrowanym. Bez większych ceregieli otworzył drzwi pokoju numer 204. Nim zdołał wykonać pierwszy krok, w jego stronę poleciał bolt wystrzelony przez bothanina. Matt długo się nie namyślając runął na ziemię, ciągnąc za sobą Larisę. Karf Nan'skar skrył się za jedną z szaf i raz po raz raził swym blasterem pozycje gdzie skryci byli "Pani Duch" i blondyn.
- Ma jakąś dobrą pukawkę. - rzekł Rooster - to łóżko za długo nie wytrzyma jako nasza osłona...

***
Clark nie uzyskał jednak odpowiedzi ani od Matta ani od Larisy, choć i tak nie mógłby na nie odpowiedzieć. Zza winkla wyszedł ostatni z ochroniarzy, który do tej pory przebywał w stróżówce. Widząc ciała swoich kolegów, niezwłocznie sięgnął po blaster. W oddali dało się słyszeć dźwięki syren maszyn selkathańskiej policji...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 23 Sie 2010, o 22:37

Rany... Następny? Pomyślał Clark widząc ochroniarza, który w niego celował. Technik zdał sobie sprawę jak jego życie diametralnie się zmieniło. Kiedyś nie przeszło by mu przez myśl aby kogoś skrzywdzić. A teraz wpaja sobie że robi to w obronie własnej, w sumie to właśnie robi. Nie czekając wystrzelił linkę z hakiem, która wbiła się w ścianę obok strażnika. Błyskawicznie przyciągnął się i usiłował uderzyć osobnika protezą. Ten jednak uchylił się przed uderzeniem, upuszczając broń. W momencie uskoku złapał za pałkę i rzucił się na technika. Borenaux w ostatnim momencie opuścił głowę aby uniknąć zamachu pałki. Rozwścieczony nie udaną próbą chwycił Clarka za maskę i szybkim ruchem ją ściągnął chcąc ujrzeć twarz przeciwnika. Był to śmiertelny błąd pracownika ochrony. Gdy ujrzał potwornie poparzoną połowę twarzy mechanika. Na ten widok zamarł na chwilę, lecz zanim się otrząsnął było za późno, gdyż mechaniczne łapsko zacisnęło się na jego twarzy.
Inżynier głośno ryknął w furii i grzmotnął delikwentem o ziemię tworząc pęknięcia w podłożu. Na odlew zaczął tłuc nieszczęśnika w twarz na przemian prawdziwą ręką jak i protezą.
Kiedy zorientował się że zamiast nakładać ciosami głowę, wbijał się w krwawą papkę i w podłoże. Po odejściu od ścierwa, zaparł się o ścianę i zwymiotował. Odcharkał ciężko i podniósł z ziemi maskę, otrzepując ją z brudu. Po nałożeniu jej wsłuchiwał się w nagłaśniający się odgłos syren. Postanowił dać nogę w przeciwnym kierunku skrywając się w pobliskim budynku. Kiedy znalazł się już w korytarzu, włączył komunikator i rzekł spokojnie:
- Dajcie mi zna kiedy skończycie...
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Larisa Rayne » 24 Sie 2010, o 16:05

Rayne upadła tuż za Roosterem za osłoną. Szczerze nie spodziewała się takiego powitania. Najbardziej ją zastanowiało to..skąd on mógł wiedzieć o tym że ktoś właśnie zbliżał się do jego pomieszczenia. Rayne spojrzała na Roostera i ze zdziwieniem zapytała
- skąd niby ten palant wiedział że zaraz go odwiedzimy. Otworzyłeś drzwi i odrazu poszedł ostrzał w nasza stronę !!?? - po czym kiwnęła kobieta głową i nachwyliłą się jeszcze bardziej, próbująć się ukryć przed kolejnym strzałem który został wystrzelony w ich stronę. Wyjęła swój blasterowy pistolet i strzeliła pare razy na oślep w tamtą strone krzycząc.
- Karf Nan'skar .... dajemy Tobie dwie szansy..albo rzucisz tą swoją zabawke i pogadamy spokojnie..albo bedziemy musieli użyć dosyć drastycznych metod. Uwierz mi że nie chciałbyś widzieć tego jak z Twojego języka robimy sobie wisiorek - krzyknęła kobieta próbując zastraszyć złodziejaszka. Tak naprawde nie wiedziała czy to jej wyjdzie ale warto było spróbować. Przynajmniej przez ten czas mogła zyskać troche czasu na to by wymyśleć jakiś plan. Uwaznie rozejrzała się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiś rzeczy w które jakby się strzeliło mogłyby chociaż zdekoncentrować mężczyzne. Na suficie wisiał coś na wzór żyrandolu. Urządzenie wisiało z ledwością na linkach oświetlając pomieszczenie. Gdyby tak strzelić w tą linke mogłoby to przygwoździć Bothanina albo go nawet na chwile ogłuszyć. Duch kiwnęła głowa do Roostera i ruchem głowy wskazała mu urządzenie znajdujące się na samej górze pomieszczenia
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 24 Sie 2010, o 16:15

Rooster spojrzał na sufit, na którym Larisa wskazywała mu prowizoryczny żyrandol. Matt zrozumiał jej plan i w geście potwierdzenia uniósł kciuk prawej dłoni. W tym samym czasie odezwał się bothański złodziejaszek.
- Pierdol się! - rzekł krótko i cisnął na środek pokoju granat dymny, pomieszczenie wypełniło się blado-szarym smogiem, który powoli zaczął wydostawać się na korytarz hotelu. Rooster przykucnął i na oślep począł ostrzeliwać miejsce gdzie jeszcze przed chwilą powinien znajdować się Karf Nan-skar.

***
Hotel "Selk-Hause" został obstawiony przez kilka maszyn selkathańskiej policji. Zarówno wejście jak i wyjście do niego parterem było obecnie wykluczone. Na szczęście dla mechanika "The Eye", służby bezpieczeństwa skupiły się na lokalu, a nie na budynku stojącym po przeciwnej stronie drogi. Jednak chwilę później do miejsca ukrycia Borenaux'a ruszył jeden funkcjonariusz z karabinem snajperskim, który w razie wypadku miał szybko zdjąć sprawców zamieszania.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 24 Sie 2010, o 17:02

Widząc zbliżającego się policjanta, Clark przyległ do ściany aby go nie zauważył. Gliniarz pewnym krokiem wstąpił do budynku, ale wtedy zza rogu mechanicznie łapsko uderzyła funkcjonariusza otwartą "ręką" w splot co spowodowało że stracił przytomność lub może nawet wyzionął ducha. Nie było czasu na to aby to sprawdzić, spontanicznie złapał za karabin i biegiem udał się na dach budynku. Cholera pierwszy raz będę strzelał z czegoś takiego... pomyślał technik kucając i przykładając lunetę do szybki w swej masce. Dokładnie obejrzał cały hotel. Jego uwagę przykuło okno z którego wydobywał się dym i odgłosy strzelaniny. Dym był strasznie gęsty, nie mógł nic zobaczyć. Po tym jak opuścił zrezygnowanie karabin ujrzał na lunecie broni guzik. - Co to jest? rzekł pod nosem. Chcąc zaspokoić swoją ciekawość przycisnął ów przycisk. Luneta zazgrzytała dziwnie. Clark znów spojrzał przez lunetę, lecz tym razem widział wszystkie źródła ciepłą.
Termowizja! Wymienicie... Kiedy teraz spojrzał w miejsce którego nie mógł wcześniej dostrzec, widział trzy sylwetki postaci. Każdą z nich dokładnie obejrzał, przy jednej zatrzymując się na wysokości klatki piersiowej. To Rayne... na pewno by nie stała obok tego opryszka, tamten to musi być Matt pomyślał zawieszając jeszcze na chwilę wzrok w tamtym miejscu. Kiedy zorientował się że nie ma czasu wycelował w głowę Bothanina. To nie może być trudne... Po tej myśli pociągnął za spust, lecz chybił. W tym momencie zorientował się także że broń ma tłumik dźwięku i światła przy wystrzale. Przycelował po raz drugi i znów wystrzelił, ponownie chybił. Zaklinając cicho, złapał na cel Złodzieja po raz trzeci i wystrzelił...


Niech któreś z was zdecyduje czy trafił, nie chcę aby wyszło że robię z Clarka jakiegos terminatora ; )
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 24 Sie 2010, o 17:20

Rooster wyraźnie słyszał jak w korytarzu padają jakieś strzały. Dwa z nich nawet wpadły do pokoju kończąc swój lot na ścianie. W pewnym momencie poczuł jak ktoś go odpycha i biegnie w kierunku wyjścia. Matt szybko podniósł się i ruszył za nim. Na hallu i klatce schodowej, gdzie dym nie był już tak gęsty, ujrzał biegnącego złodzieja ku wyjściu. Blondyn puścił się za nim w pościg, a za nim biegła Larisa. Niestety to co ujrzał przez oszklone drzwi parteru, było gorsze niż konfrontacja z Karfem Nan'skarem. Hotel był obstawiony przez selkathańską policję. Bothanin długo się nie zastanawiając skrył się za ladą recepcjonisty . Roosterowi oraz Rayne za osłonę musiały wystarczyć dwie ozdobne kolumny. Teraz jednak każdy walczył na dwa fronty. Łowcy kierowali swe strzały ku złodziejowi oraz policji próbującej wedrzeć się do środka.
- Pani Duch, mamy poważne kłopoty. - krzyknął blondyn - Jeżeli zaraz nie wykończymy Nan'skara, to skończymy razem z nim w pierdlu na Manaan. Poza tym, musimy mieć dowód że go wykończyliśmy...

***
Strzały Clarka Borenaux'a nie były zbyt celne, jednak wystarczyły by wypłoszyć Bothanina z pokoju. Akcja mechanika "The Eye" nie mogła trwać dłużej, gdyż dwóch Selkathów ze służby bezpieczeństwa zauważyło, iż na dachu zamiast ich kolegi, jest jakiś człowiek i niezwłocznie ruszyło ku zamaskowanemu osobnikowi.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Larisa Rayne » 24 Sie 2010, o 17:33

Rayne ta cała amatorka już zaczynała denerwować. Przecież to tylko zwykły złodziej a oni mają z nim tyle problemów co z jakimś porządnie chronionym senatorem. Dobra Nie ma co się zastanawiać. Widok nie był zaciekawy otoczeni przez policje jak i na dodatek strzały od tego dupka który śmiał się do niej odezwać w taki a nie w inny sposób. Kobieta spojrzała na Roostera i powiedziała
- wóz albo przewóz..jak dłużej bedziemy tak stać to nic z tego nie będzie... - z całym impetem przeturlała się za inną osłone by mieć wieksze pole manewru. Na szczęście strzał który został wyprowadzony w strone kobiety nie trafił jej. Jednak było blisko. Kobieta spojrzała na Matta i przez komunikator powiedziała - odciągnij jego uwage...spróbuje go dorwać na własny sposób - po czym aktywowała system kamuflażu. Małe elektryczne iskierki przeszły przez kombinezon Pani Duch powodując jej zniknięcie w ułamku sekundy. Rayne miała nadzieje na to że jak skoro policja zajęta jest otaczaniem budynku nie beda skupiali uwagi na tym co się dzieje w środku. I oby nie mieli tej przeklętej termowizji bo w tym momencie jest na przegranej pozycji. Wysunęła ostrze z prawej ręki i z pistoletem w lewym ręku ruszyła powoli w strone Bothanina, mając dokładnie na uwadze to co się dzieje. Była dokładnie skupiuona wiec jeśli by zauważyła że coś jest nie tak i że udało się ją zauważyć odrazu skoczy za najbliższą osłone by znaleźc inny sposób..
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 24 Sie 2010, o 18:20

Karf Nan'skar był pewien, że w którymś momencie trafił Rayne, gdyż teraz skupił się na ostrzeliwaniu Roostera oraz drzwi, do których dobijała się policja. Dzięki Clarkowi, zostały one odłączone od zasilania, dlatego aby dostać się do środka, należało je wyłamać. Matt posłał kilka strzałów w kierunku złodzieja i podobnie jak on, drugą serię skierował ku selkathańskiej policji. Matt był spokojny o likwidację bothanina, miał też nadzieję, że Larisa zabierze ze sobą jakiś dowód w postaci części ciała kryminalisty. Blondyn spróbował połączyć się z Peterem MacLeodem, pilotem Zephyra, a następnie z Borenaux'em jednak okazało się, że służba bezpieczeństwa włączyła zagłuszacze uniemożliwiające komunikowanie się komukolwiek obecnemu w hotelu...

******
W nie lepszej sytuacji znajdował się Clark. Nie dość, że na dach ruszyło dwóch funkcjonariuszy, to został również ostrzelany z ziemi, przez co musiał oddalić się od krawędzi budynku. Z klatki schodowej zaczął słyszeć szybkie kroki, nadbiegających Selkathów.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 24 Sie 2010, o 22:19

Technik szybko podbiegł do drzwi z karabinem, nasłuchując kroków. W ten sposób lepiej go wykorzystam... pomyślał i użył broni aby zablokować drzwi. Odpalił palnik i przyspawał broń do drzwi jak i same drzwi dając mu czas na ucieczkę. Podszedł do strony dachu od której nie było glin. Zaczepił linkę i opuścił się na sam dół. Kiedy już się odpiął się od dachu szybkim krokiem skierował się w stronę pobliskiego tłumu mieszając się w niego mimo że tak bardzo różnił się od reszty obywateli i tak trudno było go tam wypatrzeć. Kiedy oddalił się na bezpieczną odległość przysiadł w alejce trzymając komunikator i nawoływał:
- Matt? Pani Rayne? odezwijcie się... Zacisnął dłoń na komunikatorze i czekał na odpowiedź.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Larisa Rayne » 25 Sie 2010, o 18:59

Rayne widząc to że Matt zajął się zabawą z Bothańczykiem wykorzystała sytuacje i podeszła po cichu do jej celu. Teraz trzeba było działać szybko. Gdy znalazła się już blisko mężczyzny, stanęła obok niego i z całym impetem uderzyła ostrzem w jego bok głowy i w tym samym momencie drugą ręką złapała za jego ubranie i ściągnęła w dól. Odrazu stała się widoczn, jednak lada od recepcji pozwalała się uchronić przed jakimkolwiek atakiem. Złodziejaszek nie miał zbyt dużo czasu na to by w jakikolwiek sposób zaareagować gdyż zginął na miejscu. Chyba jeszcze nikomu nie zdarzyło się przeżyć przediurawienia głowy dosyć ostrym i rozszarpującym ostrzem. Kobiecie aż troche nie dobrze się zrobiło. widząc to do jakiego stanu doprowadziła Bothanina. Poza tym jej kombinezon był pokrawiony od krwi Nan'skara. Odcięła jego ucho i zabrała dokumenty identyfikujące. Po czym krzycząc do Matta
- osłaniaj mnie !! - wyskoczyła zza lady i pobiegła w strone jej towarzysza. Niestety traf chciał że jeden ze służb specialnych Selkathów wystrzelił w jej strone, co spowodowało na szczęście tylko draźniecie jej boku. Niestety pani Duch nie należała do osób o potężnej budowie. To właśnie z tego powodu wykorzystała bardziej swoją zręcznośc i zwinność niż siłe. Krzyknęła z bólu, łapiac odrazu się za bok. Stanęła za jakąs najbliższą osłoną i spojrzała w strone Roostera. Na jej twarzy widać było grymas spowodowany bólem, jednak musiała się zebrać w siłe.
- Rooster załatw nam transport od Petera bo w takim razie usmażą nas w oka mgnieniu
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 25 Sie 2010, o 19:40

Rooster schował się za kolumną by sprawdzić stan baterii swoich blasterów, który okazał się być nieco zatrważający, gdyż wynosił nieco ponad 15%. Matt sięgnął po granat dymnym po czym wskazał do Larsie, a następnie palcem pokazał jej schody. Miał nadzieję, ze zrozumiała o co mu chodzi. Blondwłosy łowca wziął trzy głębokie oddechy, po czym cisnął granat przed drzwi wejściowe.
- Teraz! - krzyknął Rooster, mimo wszystko osłaniając biegnącą "Panią Duch" w kierunku schodów. Gdy ta była już w połowie, sam ruszył za nią.
- I co teraz? - spytała Rayne.
- Na dach, tylko stamtąd będę mógł wezwać Petera. - odparł bez entuzjazmu mężczyzna - Mam nadzieję, że z Tobą wszystko w porządku. Jeżeli uda nam się dostać na Zephyra, to droidy cię poskładają.
Będąc już na dachu hotelu zastępca Tresty odetchnął z ulgą, widząc, że kanał komunikacyjny jest dostępny.
- Matt? Pani Rayne? odezwijcie się... - usłyszał w komunikatorze głos Borenaux'a.
- Clark? Domyślam się, że z Tobą wszystko w porządku i masz w miarę czystą sytuację. - odparł Rooster - Jesteśmy na dachu hotelu, bothanin zlikwidowany. Teraz kontaktuję się z MacLeodem. Miej włączony nadajnik, to cię znajdziemy. Najlepiej wdrap się na jakiś budynek, tylko żeby był nieco oddalony od tego pieprzonego miejsca. Wszędzie pełno glin.
Chwilę później Matt wezwał pilota "The Eye", który za trzecią próbą w końcu odpowiedział blondynowi i zapewnił, że w przeciągu 30 sekund znajdzie się na dachu "Selkh-House".
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Larisa Rayne » 25 Sie 2010, o 20:57

Rayne weszła z ledwością za Roosterem na dach budynku. Oparła się o jakąś najbliższą rzecz po czym usiadła. Wciąż trzymała się za rane. Spojrzała skrzywionym wzrokiem na to lekko sycząc pod nosem. Po czym jej wzrok opadł na Matt'ie
- oby Peter miał szczęście i doleciał tutaj jak najszybciej. Chce mieć to już z głowy a poza tym zaczyna wkurzać mnie ta rana. - po czym zaczeła mocniej ją uciskać
Image
Image

nr gg : 4946534
Awatar użytkownika
Larisa Rayne
New One
 
Posty: 646
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 17:37

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 26 Sie 2010, o 03:27

Zgodnie z instrukcjami Roostera, Clark udał się do pobliskiego budynku w celu dostania się na dach. Kiedy wchodził żwawo po schodach zauważył około 7 letnią dziewczynkę, o białych włosach i czerwonej barwie wielkich oczu. Technik zatrzymał się na chwilę i zobaczył roztrzaskany scyzoryk. Mała szlochała nad nim ocierając łzy. Twardy na ogół mechanik zmiękł i zbliżył się do niej.
- Mogę ci go naprawić jeśli chcesz. Rzekł przyjaznym tonem, choć od niego brzmiało to absurdalnie. Dziecko odwróciło się i pociągając nosem wyjąkało:
- Naprawdę umiesz to naprawić?
- Oczywiście to łatwizna... Rzekł i zabrał się do roboty która polegała na zamocowaniu paru ścisków i śrub. Kiedy ukończył naprawę w parę sekund, wręczył jej do rąk naprawiony przedmiot. Lecz dziewczynka zamiast podziękować wlepiała w inżyniera swe wielkie oczy. Borenaux zaczął czuć się trochę niezręcznie gdy nagle zadała mu pytanie.
- Jak masz na imię?
- Clark. odpowiedział krótko
- Dlaczego nosisz maskę Clark? Mechanik zmieszał się i próbował coś wykrzesać ale osóbka zadała kolejne pytanie
- Pokażesz mi twarz?
W tym momencie osobnik w masce podniósł się gwałtownie i powiedział stanowczo.
- Muszę już iść...
- Proszę, proszę, proszę, proszę. Powtarzała łapiąc go za protezę.
Wracając o jeden stopień kucnął przed nią ponownie i powiedział:
- Tylko nie krzycz jak się przestraszysz... Clark powoli ściągnął maskę czekając na reakcję dziewczynki. Ona jednak nie czuła obrzydzenia czy strachu, w jej oczach odmalowało się współczucie.
- Boli cię?
- Czasami jak jem... rzekł spuszczając głowę i dodał. - Tak swoją drogą małe dziewczynki bawią się lalkami lub pluszakami, a nie takimi ostrymi narzędziami. Łatwo możesz zrobić sobie krzywdę. Ta oburzona lekko odpowiedziała zakładając ręce na biodra:
- Takie rzeczy są dla słabeuszy, Ja chce być poszukiwaczką przygód jak mój tatuś.
- A twój tata nie ma nic przeciwko że bawisz się takimi rzeczami? Zapytał technik
- Mój tatuś jest daleko, mama mówi że udał się na wielką podróż po galaktyce. Wyraz jej twarzy zmienił się diametralnie i dodała smutnym głosem.
- Mama nie chcę rozmawiać o tatusiu, nie wiem czemu. Ja chcę zobaczyć tatusia.
Borenaux'owi krajało się serce gdy to słyszał. Jednak patrząc jej w oczy odczuwał dziwnie mroczne dziedzictwo, czasami nawet przyprawiało go to o dreszcze.
- Czas na mnie... rzekł wstając do pionu.
- Poczekaj chwilkę. Niemal krzyknęła dziewczynka ściągając wisiorek z szyi i zakładając mechanikowi na nadgarstek prawdziwej dłoni. Przedstawiał on kółko z dwoma łukami w środku przedstawiające najprawdopodobniej jakieś oko z bijącymi od niego snopami światła.
- To dla ciebie, bo jesteś moim najlepsiejszym przyjacielem. Powiedziałą z szerokim usmiechem i pocałowała go w poparzony policzek. - A to żeby cię już nigdy nie bolało. Dodała. Przyjacielem... Clark rzadko się uśmiecha bez maski na twarzy, właściwie nigdy tego nie robi, ale właśnie w tym momencie przemógł się i pojawił się na jego ustach promienisty uśmiech.Po chwili założył maskę i kontynuował marsz na dach. Dziecko jeszcze ostatni raz krzyknęło do niego.
- Ja mam na imię Nadien, i dziękuje za naprawę. Pomachała technikowi na pożegnanie i pobiegła schodami na dół. Mechanik uważnie przyglądał się wisiorkowi wiszącemu na nadgarstku i rozmyślał. Jeszcze nikt nigdy tak nie zareagował na moje poparzenia...
Otwierając drzwi na dach włączył nadajnik i oparł się o ścianę czekając na przylot "Zephyra"
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez David Turoug » 26 Sie 2010, o 13:02

Rooster podszedł do krawędzi budynku, by spojrzeć jak wygląda sytuacja na dole, jednak szybko zrezygnował z tego pomysłu, gdyż został ostrzelany przez selkathańską policję. Na domiar złego z klatki schodowej dało się słyszeć nadchodzących funkcjonariuszy.
- Gdzie on kurwa jest? - spytał bardziej siebie niż Larisę, Matt, jednak właśnie w tej chwili nad "Selkh-House" pojawił się Zephyr i osiadł na dachu. Łowca podszedł do "Pani Duch", by ta wsparła się na jego ramieniu, po czym oboje weszli na pokład statku.
- Ruszaj MacLeod, musimy odnaleźć Clarka. - rzekł zmęczonym głosem Rooster - Kto by pomyślał, że wypad po marnego złodzieja sprawi nam tyle trudności.
- Stan Pani Rayne jest stabilny, lecz polecam oddelegować ją do ambulatorium w celu zajęcia się ranami. - rzekła swym charakterystycznym głosem, pokładowa sztuczna inteligencja Alice.
- Już ją prowadzę. - odparł Matt ruszając do wskazanego pomieszczenia.
Peter szybko odszukał sygnał nadajnika Borenaux'a. Nie mógł jednak wylądować na dachu budynku, gdyż ten był za wąski. Zbliżył się więc do krawędzi, by mechanik mógł swobodnie wkroczyć na pokład Zephyra.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Manaan] Bothański złodziej

Postprzez Avien Matiias » 26 Sie 2010, o 13:39

Clark wziął metrowy rozbieg i wskoczył na wysunięta platformę. Kiedy znalazł się na statku ujrzał ranną Larisę.
- Pani Rayne nic pani nie jest? rzekł troskliwie, kładąc jej rękę na ramieniu. Po sekundzie uświadomił sobie że był to zbyt śmiały ruch i zabrał dłoń z jej barku.
- Przepraszam... ja nie chciałem... eee... Powiedział zmieszany, schodząc jej i Roosterowi z drogi.
Postać Główna:
Image
Postaci Poboczne:
Image
Image

Violence isn't the answer, Violence is the question. The answer is YES
Awatar użytkownika
Avien Matiias
New One
 
Posty: 830
Rejestracja: 30 Cze 2009, o 22:53

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron