przez Oto'reekh » 17 Maj 2009, o 21:23
"Anioł Nocy" lekko się denerwował, wiedział, że na orbicie jego wykrycie miało minimalne szanse, a dzięki specjalnym sensorom, które umożliwiały dostrzeżenie obcych jednostek nawet przez masywne planety, działały na jego korzyść. Jednak w atmosferze mimo czarnej barwy zawsze jakieś bystre oko może coś zauważyć. Gdy w miejscu zrzutu w końcu zapanowały ciemność Lightstealth zanurkował w stronę atmosfery planety. Po szybkim i zgrabnym przejściu maszyna udała się w stronę umówionego punktu, znajdującego się nie daleko miasta Theed i już po kilku minutach zawisła kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią.
- Powodzenia "Bies" i do zobaczenia. - krzyknął pilot
- Do zobaczenia - odpowiedział Deckard i wyskoczył z pokładu Stealtha.
Po kolejnych 10 minutach SSWiM dotarło do umówionego miejsca w którym mieli spotkać, swój kontakt z wywiadu.
- Według mapy jesteśmy na miejscu - odezwał się Weber, - rozglądający się po okolicznej polanie.
- Zgadza się - odezwał się obcy głos, który dobiegał za pleców komandosów.
Wszyscy nagle się odwrócili i ujrzeli przed sobą kobietę średniego wzrostu, ubraną w czarne ubrania maskujące.
Jak można było się domyślić najszybciej zareagował Jack.
- Another One Bites The Dust - rzucił prędko
- And another one gone - usłyszał w odpowiedzi - W porządku - mruknęła i dodała - wyglądacie jak banda obdartusów - dodała - chodźcie za mną. - rozkazała i ruszyła przed siebie. Deckard i Jack tylko spojrzeli po sobie, Mike od razu wyczuł, że Jack będzie chciał się bliżej poznać z oficerką wywiadu. Po pokonaniu kilkuset metrów dotarli jak im się wydawało na szczyt zwykłego pagórka.
Oficerka wywiadu manipulowała rękoma w ciemności, a po chwili otworzyły się idealnie zakamuflowane poziome wrota, prowadzące do jakiegoś kompleksu.
- To będzie wasza tymczasowa baza wypadowa, nie możemy sobie pozwolić abyście oficjalnie pokazali się w jakimś miejscu na Naboo, nie mamy pojęcia, czy wywiad republikański nie dysponuje waszymi fotografiami, dlatego nie zatrzymacie się w żadnym hotelu czy lokalu w mieście. - wytłumaczyła spokojnie - W trackie zadania będziecie musieli nosić jakieś hełmy lub maski, aby uniknąć ewentualnego rozpoznania. - dodała dla formalności, a zgromadzeni kiwnęli w zgodzie głowami.
- Masz jakieś szczegóły dotyczące naszego celu ? - przerywając zapytał Mike
- Oczywiście, ale podzielę się nimi dopiero jak pomożecie mi w innej sprawie. Zdaje sobie sprawę, że nie powinnam was wykorzystywać do swoich własnych celów, ale być może dzięki temu i wy unikniecie schwytania. Kilka dni temu dokładnie w tym miejscu kręcił się pewien człowiek, myślę, że to jakiś agent kontrwywiadu wpadł na mój trop, ale chyba nie jest pewny co jest grane, bo nie widziałam go od jakiegoś czasu. Udało mi się go śledzić aż do hotelu w którym prawdopodobnie się zatrzymał, jeśli moglibyście go unieszkodliwić była bym wdzięczna. - zaakcentowała ostatnią część zdania figlarnym tonem.
- Pięknie ! Jak zwykle nic nie jest tak proste jak się wydawało. - wystrzelił Connolly, uprzedzając Jacka, który najpewniej od razu przyjął by propozycję. Deckard spojrzał na Jacka,a następnie na Price, który delikatnie skinął głową.
- W porządku pomożemy ci, - mruknął niezadowolony
Agentka wywiadu pokazała na mapie gdzie znajduje się ten hotel, a Jack dostał niewyraźne zdjęcie pochodzące z kamery.
- Conolly, Price zostaniecie z agentką i poczekacie na nasze przybycie, jeśli nie wrócimy za dwie godziny, kontynuujcie zadanie bez naszego udziału. - rozkazał Mike
- W porządku, Mike - odpowiedział Price
- Foreman, Weber ruszamy ! - rzucił przez ramię i ruszył w stronę hotelu, przez ciemną i spokojną noc panującą na Naboo.
GG: 447116