Content

Archiwum

[Naboo] Operacja Łowca Nagród

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Naboo.

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Jack Welles » 16 Cze 2009, o 14:53

Jack dziarskim krokiem udał się do centrum miasta. Chciał jak najszybciej wykonać swoje zadanie by móc jak najszybciej wrócić na Bastion. Niedługo trwało zanim znalazł łącznika, z którym miał się skontaktować. Gdy wszedł do wskazanego przez swojego informatora baru odrazu zauważył obiekt swoich poszukiwań. Była to wysoka przedstawicielka rasy Zeltron, której skóra była charakterystycznego purpurowego koloru. Podszedł luźnym krokiem do jej stolika i bez pytania zajął miejsce przy nim.
- Witaj Lahani - powiedział z lekkim uśmiechem - Nie wiem czy wiesz, ale Zawiał wiatr zmian...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 17 Cze 2009, o 17:46

Zeltronka jedynie się uśmiechnęła, a jej oczy, skryte pod kapturem, zapłonęły dziwnym blaskiem. Jednym haustem dopiła stojący przed nią trunek i z głośnym stukiem odstawiła szklankę na blat stołu. Obok położyła kilka kredytów jako zapłatę i wstała zbierając się do wyjścia. Jack wyglądał na nieco zaskoczonego jej zachowaniem, więc mruknęła do niego cicho.
-Radzę ci szybko zmykać z tej planety, bo kiedy śmierć senatora wyjdzie na jaw, przez długi czas nie będziesz mógł jej opuścić. Jeśli nie masz transportu to z lądowiska 32 za pół godziny odchodzi prom na Coruscant, a stamtąd na Bastion dostaniesz się bez problemu. Do zobaczenia, jeśli mamy się jeszcze spotkać... - ruszyła w stronę drzwi, ale po dwóch krokach zatrzymała się i nie odracając się do Foremana dodała - Aha, nasze podziękowanie za tą informację znajdziesz w skrytce w kosmoporcie. Numer skrytki 00239. Kluczyk masz w kieszeni. - ostatnie zdanie wypowiedziała z wyraźną wyższością
Odchodząc uśmiechnęła się do siebie. Gdy ten imperialny szpieg odbierze swoje "podziękowania" nie będzie nikogo, kto mógłby kiedyś wspomnieć o tej rozmowie. Za podłożenie bomby oskarży się kogoś innego...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Jack Welles » 17 Cze 2009, o 18:37

Jack odczekał minutę i również wyszedł z baru. Następnie szybkim krokiem zaczął iść w kierunku kosmoportu. Dotarł tam po sześciu minutach i już zmierzał w kierunku skrytek gdy jego uwagę przykuł mały holotelewizor wyświetlający lokalne wiadomości.
- ... Właśnie dostaliśmy wiadomość, że wbrew początkowym doniesieniom senator Hen Habegger przeżył zamach na swoją osobę. Za chwilę nadamy transmisję z... - Foreman nie czekał na dalszy przekaz i pobiegł szybko do najbliższego terminalu holonetu. W jego głowie krążyła tylko jedna myśl - "Mamy przesrane... Mamy kurwa przesrane...". Gdy dotarł do poszukiwanego panelu, włączył szybko stronę jednego z popularnych komunikatorów i po wpisaniu specjalnego kodu uruchomił kontakt z siedzibą wywiadu imperialnego. Gdy tylko to zrobił zarządał od razu połączenia z Mike'em. Niestety okazało się, że Deckard jest czasowo nie dostępny. Wywiadowiec nie poddał się jednak i postanowił połączyć się z kimś innym - z porucznikiem Lewisem Nixonem.
***
- Witaj Nix - powiedział Jack gdy tylko Lewis odebrał komunikator - Musisz coś zrobić dla mnie...
- Cześć Jack - odpowiedział trochę skołowany porucznik - Myślałem, że jesteś na misji z Deckardem...
- Nieważne - przerwał oficer wywiadu - Mike właśnie wraca na Bastion z resztą oddziału... Musisz go za wszelką cenę poinformować, że zawaliliśmy zadanie... Że ten matkojebca nie zabił senatora...
- Ale, że jak?...
- Zbyt dużo do wyjaśniania - powiedział krótko Jack - Musisz go o tym poinformować zanim skontaktuje się z bazą - rozumiesz mnie?
- Ttak myślę - odpowiedział niepewnie Lewis.
- To dobrze - przekaż mu też by się trzymał - jakoś to załatwimy... Narazie Nix - powiedział Jack i zakończył połączenie.
***
Po skończonej rozmowie sporządził szybko notatkę dla Jay. Napisał w niej krótko, że akcja została zawalona, a on leci na Coruscant. Następnie ustawił opcję by wiadomość została nadana dopiero za pół godziny kiedy on sam będzie już w drodze na planetę stołeczną Nowej Republiki. Gdy tylko to zrobił skasował z pamięci terminala wszystkie ostatnie operacje i odszedł w kierunku lądowniska numer 32...

Jack przeniósł się do [Coruscant] - Miasto
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Oto'reekh » 17 Cze 2009, o 21:47

W tym czasie LightStealth z Deckardem na pokładzie od dłuższego czasu przebywał w nadprzestrzeni, gdzie okrężną drogą kierował się w stronę Bastionu. Mike był rozluźniony, choć coś nie dawało mu spokoju, wtedy nie miał jeszcze pojęcia jak bardzo Navarr zmienił jego życie i to po raz drugi…


Deckard przeniosi się do: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 20 Cze 2009, o 00:21

Kelan westchnął cicho, spoglądając gdzieś poza widnokrąg.
- Widzę, że nie mam większego wyboru... Streszczę całą historię, bo nie lubię do tego wracać i nie wracałem od ładnych kilku lat aż do dnia dzisiejszego. Gdy służyłem jeszcze w armii zakochałem się, zresztą z wzajemnością w pewnej kobiecie na Taris. Nigdy nie mówiła czym się zajmuje i szczerze mówiąc nie obchodziło mnie to wtedy zbytnio. Pewnego dnia dostaliśmy rozkaz zdławienia ruchu oporu właśnie na Taris. Otrzymaliśmy dokładne informacje co do miejsca i czesu ich spotkań. Ich siedziba była całkiem sporym kompleksem, w którym pracowało ponad kilkadziesiąt osób. Mieliśmy wejść, przejąć dane i wyjść - napotkał wzrok Daylany - tak... po drodze wybijając cały personel. Ja jako drugi rangą w zespole i snajper, miałem ochraniać budynek z zewnątrz. Gdy operacja zaczęła się przeciągać a przez komunikator odpowiadał tylko Deckard twierdząc, że wszystko jest w porządku, myśląc że może coś poszło nie tak postanowiłem wejść do środka i sprawdzić co się dzieje. Zastałem Deckarda strzegącego drzwi zza których dobiegł mnie strzał i krzyk kobiety. Odepchnąłem go na bok i wbiegłem do środka...
Oczy Kelana lekko się zaszkliły, a pięści bezwiednie zacisnęły na trawie.
- To była ona... Okazało się, że była działaczką podziemia. A te sukinsyny zgwałciły ją jeden po drugim i na koniec zabili. Deckard wbiegł za mną do pomieszczenia - wzrok łowcy stopniowo stawał się zimny i beznamiętny - Wycofałem się do drzwi, a gdy się już zamykały, wrzuciłem do środka granat i strzeliłem w ich panel kontrolny. Wybuch rozwalił chyba nawet sąsiednie pokoje, więc nie mam pojęcia jak Deckard przeżył. Nie zmienia to faktu, że chcę go martwego. Czy teraz twój obraz mojej historii wreszcie jest kompletny?
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 20 Cze 2009, o 18:17

Daylana zupełnie nie spodziewała się takiej opowieści. Jeśli miała być ze sobą szczera, spodziewała się, że Kelan zdradził swoich towarzyszy broni, bo sprzyjał rebelii, bądź, co bardziej prawdopodobne, dla pieniędzy. Nie spodziewała się, że ten, teraz na ogół chłodny i zamknięty w sobie człowiek, mógł kiedyś kochać kobietę do tego stopnia, że zabił dla niej swoich przyjaciół, towarzyszy, którzy mu ufali, a którzy przecież nie mieli zielonego pojęcia, że ukochana Navarra była... On pewnie sam tego nie wiedział, a gdyby złapali jakąkolwiek inną kobietę i to z nią zrobili, udawałby, że nic nie widział, nic nie słyszał.
Czasem jednak ból jest silniejszy niż rozsądek.
-Tak mi przykro. - wyszeptała - To musiało być dla ciebie straszne, wejść tam i zobaczyć co oni... - umilkła widząc pełen bólu wyraz twarzy Kelana - Przepraszam, nie będziemy już do tego wracać, ale gdybyś czasem chciał z kimś porozmawiać... - zdała sobie sprawę, że zaczyna gadać banały, więc postanowiła zmienić temat uznając, że tak najlepiej pomoże Navarrowi - Wracajmy do hotelu...

*****

Piszczek unosił się wokół Daylany popiskując cicho i wesoło mrugając światełkami. Twi'lekanka coraz częściej miała wrażenie, że droid jest bardziej "ludzki" i dysponuje większą paletą uczuć niż niejeden człowiek czy jakakolwiek inna żywa istota. Spojrzała na ekran cyfronotesu, gdzie wyświetliły się jego słowa.
-Tak, już ci mówiłam, że nic mi nie jest. - przewróciła oczami - Poleć sprawdzić co u Kelana.
Droid zapiszczał nieco oburzony faktem, że się go spławia, ale grzecznie pofrunął wypełnić polecenie. Uwagę Daylany przykuł komunikat płynący ze stacji informacyjnej holonetu. Mówili o senatorze z Naboo, kanclerzu... Daylana uśmiechnęła się pod nosem - od dłuższego czasu nie trąbili o niczym innym. Rozejrzała się po sypialni i stwierdziła, że już posprzątała bałagan, jaki powstał w czasie napaści Deckarda, więc poszła do pomieszczenia zajmowanego przez Kelana.
-W wiadomościach cały czas o kanclerzu i "twoim" senatorze. - powiedziała - Nie wiem czy Naboo jest bezpiecznym miejscem. Oboje dobrze wiemy, że nie wywlekli żadnej grupy morderców, bo jej nie było. Prawdopodobnie niedługą jaśnie senator zacznie szukać prawdziwego Łowcę, który postanowił go nie zabijać: tylko po to, żeby nie było świadka...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 27 Cze 2009, o 00:40

- Zacznie z pewnością - Kelan uśmiechnął się tajemniczo - w gruncie rzeczy dziwię się, że trwa to tak długo
W tym samym momencie komunikator Kelana zamigotał czerwonym światłem wydając z siebie cichy dźwięk. Łowca wcisnął przycisk, tak by również Daylana słyszała rozmowę. Przekaz holograficzny nie miał w tym przypadku prawa bytu.
- 47? - spytał męski głos
- 44 - odpowiedział Kelan - witam senatorze. Cieszę się, że zastosował się pan do moich wskazówek
Osoba po drugiej stronie nadajnika odchrząknęła niezadowolona
- Wolałbym, aby taka konieczność w ogóle nie zaszła, jednak w zaistniałej sytuacji chyba jestem winien podziękowania
- Przejdźmy do sedna - przerwał mu Kelan
- Dobrze - senator zamilkł na chwilę - te dwie osoby... imperialny, którego dane mi wysłałeś i który rzekomo dowodził oddziałem... Deckard... chcę go dostać. Żywego
- Mhm - mruknął potakująco Kelan
- Świetnie. Pamiętaj jednak, że czas działa na twoją niekorzyść łowco. Masz dwadzieścia dni na dostarczenie mi Deckarda. Po upływie tego czasu wystosuję regularny list gończy. Oferuję ci czterdzieści tysięcy kredytów nagrody, dom w luksusowej części Theed i uprzywilejowany status w mieście. Jakieś pytania?
- Nie - odpowiedział spokojnie Kelan - wszystko jest jasne. Bez odbioru
Pokój ponownie spowiła cisza, mącona jedynie przez dwa, ledwo słyszalne oddechy.
- I co ty na to Day? Luksusowy dom i uprzywilejowana pozycja na Naboo? - Kelan spojrzał z uśmiechem na niebieskoskórą - chyba przyjemniejsze miejsce niż Coruscant
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 29 Cze 2009, o 00:26

Daylana musiała przyznać, że Kelan potrafił być przebiegły nawet, gdy stawiano go pod murem. Nie dość, że wystrychnął Deckarda i jego kumpli na dudka, to jeszcze rozegrał karty tak, by teraz mieć z tego jeszcze korzyści. Młoda Łowczyni Nagród miała przed sobą wiele do nauczenia...
-Jestem zaskoczona naszą niespodziewaną zmianą pozycji. - powiedziała - Wyjątkowa oferta, dla wyjątkowych ludzi. - dodała z uśmiechem - Tylko, że pościg za Deckardem wymaga podróży na teren Imperium... Poza tym, ten człowiek może teraz przebywać wszędzie w galaktyce...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 29 Cze 2009, o 18:26

Kelan pokręcił głową
- Jeśli moje domysły są słuszne, Deckard nie należy już do imperium - lekki uśmiech zaigrał na ustach łowcy - zresztą wysłałem kilku istotnym osobom zdjęcia Deckarda wraz z dokładnym opisem, więc jeśli pojawi się w którymś z tych miejsc, bądź któryś z "moich" ludzi na niego się natknie, będę wiedział o tym pierwszy. Teraz pozostaje nam tylko czekać w gotowości na jego pierwszy ruch.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 29 Cze 2009, o 18:46

-Jego pierwszy ruch? - Daylana wyglądała na nieco zaskoczoną - A możesz mi wyjaśnić na jakiej podstawie uważasz, że on w ogóle wykona jakiś "pierwszy ruch". Możemy tak siedzieć i czekać całą wieczność... Wiesz ile jest układów w galaktyce? Może siedzieć na każdym z nich, a my nigdy go nie znajdziemy. Wystarczy, że zmieni tożsamość, zapuści brodę, przefarbuje włosy i nikt go nie rozpozna! Kelan, wydaje mi się, że zamiast czekać, powinniśmy wziąć się do roboty i aktywnie poszukać r e a l n e g o zlecenia...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 1 Lip 2009, o 14:52

Kelan niechętnie sięgnął po holonotes, uruchamiając natychmiast aplikację "Zordo". Tylko jedno zlecenie było zaznaczone jako nowe.
- Niedługo chyba czas na emeryturę, jeśli zlecenia będą się pojawiały z taką częstotliwością - mruknął do siebie pod nosem
Otworzył plik zlecenia i przeczytał je dokładnie
- Co o tym sądzisz? - spytał Daylanę podając jej urządzenie - ogromna kasa, ale coś mi w tym wszystkim nie pasuje
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Peter Covell » 1 Lip 2009, o 15:38

-Czterdzieści tysięcy kredytów za odnalezienie jakiegoś ładunku? - zdziwiła się Daylana - Pewnie towar jest mocno trefny, co w Przestworzach Huttów jest już nie małym osiągnięciem... - zastanowiła się - Z drugiej strony, musiałby to być naprawdę drogi towar, więc może udałoby się wynegocjować jakąś premię za ryzyko... Dopóki będziemy unikać kontroli celnych, powinno być dobrze. Ja jestem za... - dodała
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

Postprzez Kelan Navarr » 3 Lip 2009, o 01:54

- Mam złe przeczucia - mruknął do siebie Kelan po czym na głos dodał - Pakuj się Day, wyjeżdżamy przed południem.

Dwie godziny później liczba gości hotelowych zmniejszyła się o dwie osoby, które pilotowi śmigacza pełniącego rolę taksówki hotelowej wskazały port lotniczy jako miejsce docelowe. Statek zatankowany i gotowy do drogi nie był przyczyną żadnych opóźnień, tak więc czarny YT-1760 opuścił atmosferę Naboo nieznacznie po południu czasu w Theed.

Akcja przenosi się na [Nal Hutta] Zaginiony transportowiec
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron