Content

Archiwum

[Naboo] Na ratunek porwanym!

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Naboo.

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 00:31

Harvos nie przejmował się losem "tarczy", prawdopodobnie zasłużył na śmierć. Ale bezbronnego nie miał zamiaru atakować.

Krokiem w stronę "Chudego" rozdeptał blaster i pochwycił ręce oponenta. Oddał go w "opiekę" Alexa, który właśnie - czy też dopiero - dobiegł; sam wyruszył do lewych drzwi, w których trzymane mogły być zakładniczki i poszukał panelu otwierającego.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 4 Gru 2008, o 00:44

Gdy Harvos znalazł panel i otworzył drzwi, do pomieszczenia, w którym znajdowały się panie Lowland wkroczył Skidder.
- Kim pan jest? Czego chcesz od nas? - napastliwie zapytała Jesse Lowland
- Proszę się uspokoić - odparł życzliwym tonem Liam - wynajął nas Pani mąż, żebyśmy odnaleźli Panią oraz Natayę. Już wszystko w porządku, sytuację mamy pod kontrolą.
Gdy obie kobiety wyszły z izolatki, był pułkownik dodał:
- Niech na razie panie tu zostaną, wolę oszczędzić wam kilku widoków. Ten droid to nasz kompan. Tak samo jak Yves, to ta młoda dziewczyna oraz Alex - wskazał na pozostałych członków ekipy ratowniczej. Następnie podniósł ciało Starwinda i przeniósł do innego pomieszczenia.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 00:45

-Ja zajmę się nimi. - powiedziała Yves i przyklęknęła przy Natay'i - Wy zaś popytajcie trochę tych dwoje... Może dowiemy się czegoś o Silasie...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 00:47

-Yves, jeden nie żyje- Wtrącił Harvos, oglądając kolejną już dziurę na swoim płaszczu -Niefortunnym zbiegiem okoliczności, golas go zastrzelił...-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 4 Gru 2008, o 00:54

- W takim razie nie my mamy go na sumieniu. - odparła Yves.
Zaraz potem głos zabrał najstarszy z obecnych w pomieszczeniu:
- No to sobie porozmawiamy - rzekł Liam wracając do lodowatego tonu wypowiedzi. - zdaje się, że nie znasz zasad jakie stosujemy, ale Twoja przyjaciółka Revanche wie jakich metod używamy..
- To nie jest... - zaczął 'Chudy', ale nie skończył, gdyż na jego twarzy wylądowała pięść Skiddera
- Proszę mi nie przerywać. Ten Robot wie kiedy kłamiecie. Jeżeli tylko powie, że wasze wypowiedzi są niezgodne z prawdą, wtedy służby bezpieczeństwa Naboo będą miały tylko ciała do zabrania - zagroził Liam, choć nie miał zamiaru nikogo uśmiercać.
- Przejdźmy już do pytań - powiedział zniecierpliwiony Alex
- Racja. Dlaczego porwaliście Panie Lowland? A może inaczej... Na co wam 100 tysięcy kredytów... Poza tym, czy mówi wam coś imię Silas?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 00:56

-Jak to dlaczego? - prychnął "Chudy" starając się zakryć swoją nagość - Dla pieniędzy. A po co nam one? Cóż... a jak myślisz, do czego używa się kredytów? Jeśli chodzi o Silasa... - zawahał się chwilę - Nie, nie znam nikogo takiego. - odparł pewnym głosem
Bardzo pewnym.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 00:58

-Silas jest znanym mechanikiem półświatka, jego modyfikacje były bardzo ceniona - nie ma możliwości, aby taki bandyta jak ty nawet o nim nie słyszał- Stwierdził Harvos, podchodząc do Chudego.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 4 Gru 2008, o 01:03

Zanim Skidder zadał kolejne pytanie, Harvos przetłumaczył mechanicznie porywaczowi co jest na rzeczy. Ponadto był wojskowy ponownie uderzył 'Chudego' w twarz.
- Łżesz... Alex szykuj blastery - twardo powiedział Liam
- Robi sie - odparł Krynke, po czym w jego rękach znalazły się dwie bronie, o których wspomniał koreliańczyk
- A więc jeszcze raz. 1000000 kredytów tylko dla bogactwa? To idiotyzm na takiej planecie jak Naboo porywać dwie kobiety z przeciętnymi funduszami. Jeżeli chcielibyście tylko forsy moglibyście porwać kogoś bogatszego... Revanche, a Ty straciłaś mowę? Jaką rolę w tym całym incydencie miał Silas. Ostatnia szansa...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 01:21

Yves dokładnie obejrzała piętnastoletnią Natayę, która była mocno wyczerpana, zagłodzona i przerażona, ale już na pierwszy rzut oka widać było, iż jej nie bito. Była niewysoką blondynką o długich, lokowanych włosach, które zaniedbane straciły swój połysk i zwisały bezładnie w tłustych strąkach. Delikatna twarz pokryta była brudem, w którym wyraźnie widać było którędy spływały łzy zmywając pył. Dziewczynka miała niebieskie oczy, orli nos i wąskie usta, które wciąż drżały z przerażenia.
-Już dobrze... - uspokajająco powiedziała Yves i pogładziła Natayę po głowie - A pani jak się czuje? - zapytała jej matkę
Ta wyglądała znacznie gorzej. Miała podarte ubranie i podbite lewe oko, a także liczne zadrapania na twarzy i dłoniach. Yves podejrzewała, że matka próbowała bronić siebie i dziecka przed porywaczami. Miała nadzieję, że zniszczona bluzka nie oznaczała tego, o czym pomyślała...

*****

Przerażona Revanche spojrzała na Liama, który zdawał się najbardziej przekonanym do stosowania siły, by wyciągnąć z nich informacje. Żałowała, że dała się wciągnąć w intrygę Starwinda i coraz mocniej wydawało jej się, że nie wyjdzie z tej afery żywa...
-To był pomysł Starwinda... - zaczęła - tego, który nie żyje... On wymyślił, aby porwać kogoś dla okupu i namówił do tego "Chudego". Zaczęli rozglądać się za ofiarą i wtedy usłyszeli o...
-Revanche, ty zdziro! - warknął nagi mężczyzna
-Lepiej milcz jeśli nie masz nic wartościowego do powiedzenia. - oznajmił Alex wykonujac znaczący ruch bronią
-No... - kontynuowała Twi'lekanka - więc oni usłyszeli o Silasie, który potrzebował pieniędzy, by spłacić jakiś dług czy coś. On im powiedział, że może załatwić dostęp do willi Lowlandów w zamian za udział w okupie... Potem zgłosili się do mnie, bo szukali miejsca, gdzie można przechować porwane. Załatwiłam więc Starwindowi to mieszkanie, a dwa tygodnie później porwaliśmy Jessę oraz Natayę...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 4 Gru 2008, o 01:27

- Teraz o wiele lepiej - odparł szorstko Liam - Mam jeszcze dwa pytania. Jedno odnośnie 'Konowała'. Miał w tym jakiś interes czy jest tylko informatorem dotyczącym kontaktów? Drugie. Czy na pewno w spółce byłaś tylko Ty, Silas, 'Chudy' i obojętny już na wszystko Starwind?
Nim spiskowcy odpowiedzieli Skidder dodał:
- Bez kłamstw - po czym dla lepszego efektu wyciągnął jeden ze swoich blasterów.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 01:32

-Poczuję się znacznie lepiej, gdy wrócę do domu, do męża... - odpowedziała słabym głosem
-Już niedługo. - zapewniła ją Yves - Jeszcze chwila, moi towarzysze muszą dowiedzieć się jak najwięcej szczegółów o porwaniu. Również dla waszego przyszłego bezpieczeństwa. - dodała z naciskiem

*****

-"Konował" nie brał w tym udziału. Nawet nie wiedział o porwaniu, tylko nasza czwórka była w nie zamieszana - powiedziała szczerze Revanche - Czy... czy... pozwolicie nam żyć? Co z nami zrobicie? - zapytała Twi'lekanka przez łzy
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 10:50

-Oddamy ich w ręce lokalnych władz- Powiedział droid, przechylając głowę w stornę Liama -Ale jeśli będą stawiac opór, macie wolną rękę. Wystarczy już tu jednak przelanej krwi...-
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 4 Gru 2008, o 17:09

Skidder spojrzał na stan baterii w wyciągniętym blasterze. Wyświetlacz pokazywał 98%. Następnie schował bron, którą wyciągną jedynei w celu zastraszenie.
- Tak, nikt tu dzisiaj już ni zginie. A Ty - wskazał głową na nagiego mężczyznę - ubierz się i nie próbuj żadnych sztuczek Harvos pójdzie z Tobą.
Po 5 minutach 'Chudy' powrócił już w ubraniu.
- Coś kombinował? - zapytał Liam
- Nic. Tylko się ubrał. Nie przemycił też żadnej bronii - odparł Harvos
- To dobrze, z jego strony. Yves możesz powiadomić organy ścigania oraz Gaitale'a Lowlanda. Zapewne się ucieszy..
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 18:37

Yves odwróciła się i zamarła w bezruchu. Kiedy wchodziła do pokoju z porwanymi nie zwróciła uwagi na stojącego za drzwiami droida obronnego, który teraz wpatrywał się w nią swoimi fotoreceptorami. Już po mnie, pomyślała, ale po chwili zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak.
Ostrożnie podeszła bliżej robota i ze zdziwieniem stwierdziła, że ten w żaden sposób nie zareagował. Obrócił tylko nieznacznie głową, ale trzymany przez niego karabin blasterowy ani drgnął.
-On nie działa, - powiedziała cicho Revanche - ale one o tym nie wiedziały. - wskazała głową na Natayę i Jessę Lowland
-No tak... - mruknęła Yves kiwając z niedowierzaniem głową.
Pomysł nie był nawet taki głupi, na jaki wyglądał - droid był na tyle sprawny, aby stać, trzymać karabin i wodzić receptorami za każdym, kto przechodził obok. Jako straszak całkowicie wystarczył, aby powstrzymać porwane przed wdrażaniem w życie pomysłów ucieczki.


Kilka godzin później...
Mężczyzna znany im z nazwiska Soylon w rzeczywistości okazał się współpracownikiem planetarnej policji, której przedstawiciele wyglądali na mocno zdezorientowanych, gdy dowiedzieli się, że w ich mieście doszło do porwania, jeszcze bardziej zdziwił ich fakt, że sprawę tą rozwiązała zbieranina najemników z innej planety. Wykazali tyle rozsądku, aby nie sprawiać żadnych problemów czwórce "oswobodzicieli", jak nazywał ich, zalewający się łzami, pan Gaitale Lowland. Yves z pewnym niesmakiem stwierdziła, że jego żona rozkleja się zdecydowanie mniej niż on.
Doprawdy, świat zwariował...
Policja planetarna pod koniec wyjaśnień, jakie złożyli Yves, Harvos, Liam oraz Alex, zaznaczyła, iż cała sprawa niestety musi zostać pochowana przed światłem dziennym i nikt nie może im oficjalnie podziękować.
Yves nie mogła sobie przypomnieć, aby oprócz Lowlandów, ktokolwiek im podziękował, choćby nieoficjalnie...
Tak czy inaczej doprowadzili do szczęśliwego końca sprawę porwania Jessy oraz Natayi Lowland, a winni zostali postawieni przed wymiarem sprawiedliwości.

Zbliżał się wieczór i promienie słoneczne barwiły horyzont na pomarańczowo, a drzewa rzucały długie cienie. Powietrze było wilgotne, ale rześkie, pachniało miejscowymi ziołami. Soylon postanowił, że odprowadzi ich do statku, za miasto.
-Wykonaliście kawał dobrej roboty. - powiedział, kiedy stanęli przed trapem - W pełni zasłużyliście sobie na te pieniądze, - podał im płytki kredytowe, każdą opiewającą na 1/4 nagrody za uratowanie porwanych - a także na wdzięczność Lowlandów i mój szacunek. Jeśli kiedyś będziecie potrzebowali pomocy w Theed to śmiało możecie się do mnie zgłosić. - uśmiechnął się - Teraz jednak już chyba czas na mnie...

Yves spoglądała za odchodzącym Soylonem. Wykonanie tego zadania, oprócz sporej ilości kredytów, dawało jej sporą satysfakcję ze szczęścia, jakie mogła podarować rodzinie Lowlandów. Co prawda żałowała, że nie udało im się do końca wyjaśnić morderstwa Silasa, ale uznała, iż to nie jej problem. Niech tym zajmuje się policja. Z łagodnym uśmiechem na twarzy spojrzała na swoich towarzyszy.
-To były pracowite dni. - powiedziała - Myślę, że należy nam się odpoczynek... Liam, dokąd teraz lecisz? Może moglibyśmy zabrać się z tobą?




Ostateczna aktualizacja Cyfronotesu Yves;)
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 5 Gru 2008, o 00:26

Skidder bez zastanowienia odparł:
- Muszę wrócić na Coruscant, dokonać przeglądu "Rangy Eagle". Od trzech lat lata bez większych usterek, więc wolę dmuchać na zimne. Jeżeli chcecie, mogę was podrzucić na jakąś planetę, chyba że wszyscy kierujecie się na Coruscant? Tak poza tym cieszę się, iż doprowadziliśmy sprawę do końca i udało nam się odbić zakładniczki.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 5 Gru 2008, o 00:41

-Jeśli nie masz nic przeciwko to prosiłabym, abyś wysadził mnie na stacji Yavin. Co prawda mniejszy wybór roboty, ale chyba polubiłam tą orbitalną kupę złomu... - uśmiechnęła się - A wy gdzie się wybieracie? - zapytała Alexa i Harvosa
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 5 Gru 2008, o 00:45

- Nie ma sprawy, zahaczymy o Yavin - odparł przyjaźnie Liam, a następnie skierował swój wzrok na Harvosa i Alexa - przyłączam się do pytania Yves, gdzie się Panowie wybierają?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 5 Gru 2008, o 15:16

-Wracam na Coruscant, mam tam regularnie wypłacany żołd, a czas wolny właśnie się kończy- Odparł droid, wpatrując się w okno statku.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Darth Włochacz » 5 Gru 2008, o 16:44

- Ja najpierw polecę na Nar Shadda i zabiorę swój statek, a potem lecę na Manaan do Atho City. -odpowiedział Alex.
Image
1000cr
Image
1000cr
Awatar użytkownika
Darth Włochacz
New One
 
Posty: 192
Rejestracja: 24 Paź 2008, o 20:06

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 5 Gru 2008, o 17:07

Gdy Alex, jako ostatni wybrał planetę, na którą chce zostać "podwieziony" Skidder powiedział:
- Skoro każdy wybrał już swoje miejsce docelowe, zapraszam na pokład. Miło było Was poznać i z Wami współpracować. Myślę, że ostatnia podróż będzie naprawdę wesoła. Tak więc w drogę.

Skidder jako pierwszy wsiadł na pokład, a za nim pozostali. Uruchomił silniki i wzniósł się w powietrze. Kilka minut później uruchomił hipernapęd i skierował statek na wskazane, przez pasażerów lokalizacje.


Yves Cinn udała się do: [Stacja orbitalna Yavin] Bar

Liam Skidder oraz Harvos udali się na: Coruscant [Dex's Dinner]

Alex Krynke udał się do [Nar Shaddaa] Hangary

Koniec questa. Teraz niech każdy napisze posta (bądź temat) na planecie, na którą Skidder go podwiózł.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron