przez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 21:53
Revanche krzyknęła z szoku i bólu, gdy wystrzelona przez Liama blasterowa błyskawica wyrwała jej broń z ręki. Pełnymi łez oczami spojrzała na poparzoną dłoń i zaklęła szpetnie, rzucając wściekłe spojrzenie w stronę lufy pistoletu Skiddera.
-Drugiej szansy możesz już nie mieć, więc lepiej zacznij gadać... - powiedział lodowatym głosem
-Nie możecie tak strzelać na środku u... - zaczęła o wiele mniej aroganckim niż na początku tonem
-Właśnie, że możemy. - weszła jej w słowo Yves - Mój kolega o coś zapytał...
Cinn wspomniała moment, gdy zobaczyła jak Twi'lekanka wyrywa z kolby blaster i unosi go w stronę Liama. Sama wtedy sięgnęła po swoje wibroostrze, ale to Skidder okazał się najszybszy ze wszystkich. Z uznaniem pomyślała o jego umiejętnościach i doszła do wniosku, że Revanche może być szczęśliwa, że skończyło się to w ten sposób... przecież zawsze Harvos mógł jej obciąć całą dłoń swoim mieczem świetlnym...
-Ja... ja nie wiem... nie wiem o czym mówicie... - wyjąkała
W tym momencie Yves wyciągnęła wibroostrze i szybkim, pewnym ruchem przystawiła jej do gardła. Miała całkowicie beznamiętny wyraz twarzy, zupełnie jakby było jej obojętne co stanie się z Twi'lekanką.
-Robisz się irytująca i powoli zaczynam żałować, że mój kolega cię nie zabił. Ja nie będę miała żadnych skrupułów - blefowała, ale Revanche nie mogła o tym wiedzieć
-Dobrze! Już dobrze! - wybuchnęła - Tak, porwaliśmy Jessę i Natayę Lowland...
-Gdzie je trzymacie? - powtórzył pytanie Liam
-W... w mieszkaniu Starwinda...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"