Content

Archiwum

[Naboo] Na ratunek porwanym!

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Naboo.

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 21:22

Revanche zacisnęła usta we wściekłym grymasie i, mimo ostrzeżenia Liama, wyrwała pistolet blasterowy z kabury i, jednocześnie robiąc krok do tyłu, podnosiła go na wysokość oczu, w stronę Skiddera...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 3 Gru 2008, o 21:28

Skidder pomimo swoich 52 lat na karku, wykazał się błyskawicznym refleksem, wykonując szybki przewrót w prawo. W międzyczasie zdołał wyciągnąć jeden ze swoich blasterów i jednym strzałem trafił w broń, którą wyciągnęła Revanche. Gdyby chciał, mógłby ją z łatwością uśmiercić, jednak to nie ruszało sprawy ani o krok do przodu. Chwilę później lodowatym tonem odparł:
- Drugiej szansy możesz już nie mieć, więc lepiej zacznij gadać...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 21:53

Revanche krzyknęła z szoku i bólu, gdy wystrzelona przez Liama blasterowa błyskawica wyrwała jej broń z ręki. Pełnymi łez oczami spojrzała na poparzoną dłoń i zaklęła szpetnie, rzucając wściekłe spojrzenie w stronę lufy pistoletu Skiddera.
-Drugiej szansy możesz już nie mieć, więc lepiej zacznij gadać... - powiedział lodowatym głosem
-Nie możecie tak strzelać na środku u... - zaczęła o wiele mniej aroganckim niż na początku tonem
-Właśnie, że możemy. - weszła jej w słowo Yves - Mój kolega o coś zapytał...

Cinn wspomniała moment, gdy zobaczyła jak Twi'lekanka wyrywa z kolby blaster i unosi go w stronę Liama. Sama wtedy sięgnęła po swoje wibroostrze, ale to Skidder okazał się najszybszy ze wszystkich. Z uznaniem pomyślała o jego umiejętnościach i doszła do wniosku, że Revanche może być szczęśliwa, że skończyło się to w ten sposób... przecież zawsze Harvos mógł jej obciąć całą dłoń swoim mieczem świetlnym...

-Ja... ja nie wiem... nie wiem o czym mówicie... - wyjąkała
W tym momencie Yves wyciągnęła wibroostrze i szybkim, pewnym ruchem przystawiła jej do gardła. Miała całkowicie beznamiętny wyraz twarzy, zupełnie jakby było jej obojętne co stanie się z Twi'lekanką.
-Robisz się irytująca i powoli zaczynam żałować, że mój kolega cię nie zabił. Ja nie będę miała żadnych skrupułów - blefowała, ale Revanche nie mogła o tym wiedzieć
-Dobrze! Już dobrze! - wybuchnęła - Tak, porwaliśmy Jessę i Natayę Lowland...
-Gdzie je trzymacie? - powtórzył pytanie Liam
-W... w mieszkaniu Starwinda...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 3 Gru 2008, o 22:02

Starwind, Stawind... już ktoś o nim mówił... Rudo! - myślał Liam w chwili gdy Yves pilnowała kelnerkę.
- A więc prowadź do tego Starwinda, tylko bez żadnych numerów - rzekł Skidder - Jeżeli coś wywiniesz ręka mi nie zadrży przed wpakowaniem w Ciebie serii z blastera.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 22:18

Revanche nie miała możliwości odmówienia. Przeklinała się w duchu, że zgodziła się na to spotkanie zamiast siedzieć w mieszkaniu Starwinda i czekać aż wpływną kredyty z okupu. Miała nadzieję, że Starwind i "Chudy" zareagują na tyle skutecznie, że ta zbierana banda "detektywów" nie przeszkodzi w realizacji ich własnych planów...

Niedługo po wydarzeniach pod Wieżą Guida, pojawili się w ciasno zabudowanej dzielnicy miasta i, klucząc wąskimi uliczkami, Revanche zaprowadziła ich do jednego z dużych domów.
-Na drugim piętrze. - powiedziała krótko - Mieszkanie po lewej. Ja dalej nie idę...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 3 Gru 2008, o 22:21

Skidder słysząc słowa od razu wyciągnął blaster i przyłożył jej lufę do pleców.
- Owszem idziesz, chyba wiesz jak się wcześniej umawialiśmy - rzekł Skidder
Następnie odwrócił się do Yves:
- Jakiś konkretny plan, czy po prostu tam wchodzimy i przystępujemy do negocjacji, jakkolwiek będą one wyglądały?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 22:34

-Jak na razie żadne nasze plany nie idą tak, jak powinny iść, więc może po prostu improwizujmy... - powiedziała Yves, po czym zwróciła się do Revanche - Czego możemy się spodziewać w tym mieszkaniu?
-Porwanych... - burknęła tamta bezczelnie. Ułamek sekundy później rozległo się głośne uderzenie: Yves mocno spoliczkowała Twi'lekankę.
-Ilu twoich ludzi jest w środku? - zapytała nieznoszącym sprzeciwu głosem
-Prawie dziesięciu... - odparła tamta bez namysłu
-Kłamie. - stwierdził Harvos
Yves nie wiedziała czy droid faktycznie potrafi stwierdzić kiedy ktoś kłamie czy po prostu zgadywał. Ważne było, że twarz Twi'lekanki natychmiast zmieniła wyraz, a w jej oczach pojawił się strach. Ona widać uwierzyła słowom Liama, który powiedział, iż Harvos rozpozna jeśli Revanche skłamie.
-Dwoje mężczyzn... - powiedziała wbijając przerażone oczy w Harvosa - Mówię prawdę! - dodała piskliwie
-Coś jeszcze?
-Przez pierwsze pomieszczenie nie przejdziecie bez specjalnej maski, zbyt duże stężenie trujących gazów. - wskazała na Harvosa - Ale on dałby radę.
-Rozwiń myśl. - powiedziała Yves
-Pierwsze pomieszczenie jest długie na około cztery metry i wypełnione silnie trującym gazem. Jeśli ktoś przez nie przejdzie to zaraz za drzwiami jest panel, który uruchomi oczyszczenie powietrza. W pokoju z panelem nie powinno nikogo być. Są tam też dwie pary drzwi - za tymi po lewej przetrzymujemy zakładników, zaś za tymi po prawej siedzą Starwind oraz "Chudy"...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez David Turoug » 3 Gru 2008, o 22:39

- Podejrzewam, że macie kamery i jakieś droidy obronne, ale zapewne zapomniałaś o nich wspomnieć - odparł Skidder - jeżeli przeżyjesz dzisiejszą akcję, w co wątpię, osobiście dopilnuję abyś zgniła w jednym z tutejszych więzień.
- Czyli improwizujemy? - spytała dla pewności Yves
- Nie mamy wyjścia. Harvos, przedostaniesz się do tego pomieszczenia z panelem kontrolnym. Podejrzewam, że nawet przeciążenie terminalu nie spowoduje uszkodzeń w Twoich podjednostkach. Ja i Alex będziemy czekać przed 'gazowym' pomieszczeniem, a Yves przypilnuje Revanche.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 3 Gru 2008, o 23:26

Harvos rzeczywiście przed chwilą zgadywał. Szczęście, że celnie.

-Tak zrobię, nie powinno się nic stać- Stwierdził -Oby naprawdę nikogo nie było w tamtym pomieszczeniu, a jeśli Starwind lub jego kolega mnie w jakiś sposób spostrzeżą... Cóż, nie będą mogli pzosotać przy życiu.-

Zrobił kilka kroków do przodu, ale jeszcze na chwilę obrócił się powoli do reszty:

-I trochę delikatniej z tą istotką Yves, cała dygocze...- Powiedział dziwnym jak na droida tonem.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 23:31

-Sama jest sobie winna. - odpaliła bez namysłu Yves - Po co kłamała? Wystarczy, że będzie współpracować, a nic jej się nie stanie...
Tak czy inaczej nie miała zamiaru jej zabijać, lecz oddać w ręce policji, podobnie jak pozostałych organizatorów porwania, ale takie "twarde" podejście do Twi'lekanki mogło ją "zachęcić" do współpracy i mówienia prawdy.
-Dobra, Harvos... - powiedziała po chwili przerwy - Wchodź, Liam i Alex będą cię osłaniać... Jeśli się da bierzcie ich żywcem...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 3 Gru 2008, o 23:35

Robot kiwnął głową i ruszył w stronę wejścia. Liam i Alex rozstawili się w pobliżu, gotując broń, a drzwi rozsunęły się przed sylwetką droida, wchodzącego już przez nie.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 23:42

Dokładnie tak, jak zapowiedziała Revanche w tym pomieszczeniu nie było nikogo. Zapewne z tego powodu, że nikt by nie przeżył w powietrzu o tak dużym stężeniu trujących gazów. Jednak nad drzwiami po drugiej stronie korytarza wisiała kamera skierowana prosto na Harvosa...

*****

Starwind miał pilnować monitorów w czasie, gdy "Chudy" brał kąpiel soniczną w łazience przylegającej do ich wspólnego pokoju. Niestety - poprzedniego wieczora, z nudów, wypił zdecydowanie za dużo alkoholu i od rana strasznie bolała go głowa i chciało mu się spać. W momencie, gdy Harvos otworzył drzwi mieszkania i wszedł do środka, nadeszła właśnie chwila słabości Starwinda i ten przysnął w fotelu.
Nie mógł zatem widzieć, że do ich kryjówki wchodzi niezwykle groźny droid...

W drugim pokoju matka przytuliła do siebie jej łkającą cicho córkę. Spojrzała w stronę jedynego, w mieszkaniu, droida bojowego.
-Wszystko będzie dobrze... - rzekła uspokajającym tonem
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 3 Gru 2008, o 23:45

Wyłączenie kamery wywołało by za wiele hałasu - nie chcąc tracić cennego czasu, Harvos podszedł czym prędzej do panelu kontrolnego i go uruchomił. Miał zamiar oczyścić pomieszczenie z gazu, wtedy być może ktoś bardziej obeznany z komputerami włamałby się do kamery i usunął nagranie z jego wejściem...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 3 Gru 2008, o 23:51

Starwind ocknął się na chwilę, bo wydawało mu się, że słyszy jakiś ruch, ale szybko uznał, że to pewnie "Chudy" hałasuje w łazience. Od niechcenia spojrzał na monitor, gdzie wyświetlany był obraz z kamery w korytarzu, ale nikogo nie zauważył, więc spokojnie wrócił do drzemki.
Nagle jednak zerwał się jak rażony piorunem.
Drzwi wejściowe były otwarte...
Nie chcąc robić zbyt wiele hałasu, aby nie ostrzec intruza, bądź intruzów, powoli chwycił kuszę energetyczną, która leżała obok jego krzesła i podszedł do drzwi pokoju...

*****
-Powietrze się oczyszcza. - powiedziała Yves - Idźcie do Harvosa, szybko!

*****

Ostrożnie uchylił drzwi lufą kuszy, a jego oczom ukazały się plecy postaci w płaszczu z kapturem na głowie. Wycelował swoją broń i pociągnął za spust...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 3 Gru 2008, o 23:55

Wiązka trafiła gdzieś w tył "głowy". Harvos znów postanowił improwizować; Upadł lekko na ziemię, udając martwego. Płaszcz i kaptur zakryły jego mechaniczne ciało, dając pozory zabitego humanoida.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 00:02

-Chuuuuudyyy! - wrzasnął Starwind, aby zaalarmować kolegę - Intruzi!
Nie miał pojecia, że tym samym informuje towarzyszy Harvosa, że wie o napaści...
Szybkim krokiem podszedł to "zwłok" i jednym ruchem ręki zdjął kaptur z jego głowy. Otworzył szeroko oczy ze zdumienia, gdy zobaczył, że intruzem jest droid...

Gdy tylko "Chudy" usłyszał krzyk swojego kolegi natychmiast wybiegł z łazienki nie zwracając uwagi na to, że jest nagi. W biegu chwycił pistolet blasterowy leżący na biurku i ruszył w stronę uchylonych drzwi pokoju...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 00:04

Harvos wykorzystując chwilę zdziwienia wroga, grzmotnął go "łokciem" w brzuch i momentalnie się obrócił, wstając i sprzedając cios swoją głową w jego głowę, udowadniając wyższość cortosis nad ludzkim ciałem...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 00:12

Starwind najpierw zgiął się wpół, a gdy otrzymał uderzenie w głowę legł bezwładnie na ziemię. Z jego głowy sączyła się wąska strużka krwi, ale klatka piersiowa wciąż unosiła się powoli, co oznaczało, że cios Harvosa nie był śmiertelny w skutkach.
Pozostawał jeszcze tylko jeden przeciwnik, który słysząc szamotaninę, cofnął się od drzwi, wycelował w nie pistolet i czekał...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Harvos » 4 Gru 2008, o 00:20

Wszystko wskazywało na to, że musiał sobie sam poradzić...

Nie wiedząc, co czai się za drzwiami (Chudy miał tylko pistolet blasterowy, który nie znaczył wiele w starciu z grubą warstwą żelaza mandaloriańskiego - ale Harvos o tym nie wiedział), droid przetarł czoło Starwinda płachtą i chwycił go ostrożnie, używając go jako żywej tarczy. Dopiero tak zasłonięty otworzył na oścież drzwi i wszedł...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Naboo] Na ratunek porwanym!

Postprzez Peter Covell » 4 Gru 2008, o 00:26

Gdy tylko drzwi do pokoju się otworzyły, "Chudy" kilkukrotnie ściągnął spust swojego pistoletu blasterowego. Wszystkie wystrzelone przez niego bolty energii trafiły prosto w pierś nieprzytomnego Starwinda.
Nim "Chudy" zorientował się, że strzela do własnego kolegi było już za późno...
-Poddaję się! - krzyknął wyrzucając broń, gdy tylko zobaczył droida
Tyle jeśli chodzi o odwagę porywaczy...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron