Kiedy dotarli na wskazane lądowisko, musieli minąć dwóch techników, którzy teatralnie zerkali na Skyross, zdając się dostrzegać jej kuszącą sylwetkę pomimo szat, jakie na sobie miała. A może po prostu byli ciekawi twarzy skrytej pod kapturem? Tak czy inaczej, otwarte zainteresowanie jej osobą sprawiło, że wpadła z zimną furię, której rzeczywistego źródła pewnie sama nie znała. Ostatkiem siły woli zmusiła się do obojętnego minięcia mężczyzn bez podrzynania im gardeł, duszenia Mocą, potraktowania błyskawicami Sithów czy przecięcia na pół mieczem świetlnym.
Jej pani życzyła sobie bowiem, by starała się nie zwracać zbędnej uwagi, a Jenica wiedziała jak sroga kara ją czeka, gdy nie spełni woli Darth Valkiriany. Lub też jak słodka będzie nagroda, gdy ją wypełni...
-Nie wyczuwam nikogo... - powiedziała - Wejdźmy na pokład, może znajdziemy coś ciekawego, a jeśli nie, przynajmniej poczekamy na tą dwójkę...
******
Kuiko nic nie rozumiał z rozmowy Ootiji i nieznajomej, więc zaczął ciekawie rozglądać się wokół siebie. Spojrzał w górę, gdzie ciągnęły się wysokie, w jego wyobrażeniu sięgające gwiazd, budynki, których nieznana konstrukcja wciąż go interesowała i zadziwiała jednocześnie. W tym momencie ktoś spieszący się, nie zauważywszy małego Ewoka, przypadkowo kopnął go i przewrócił, mrucząc jedynie krótkie "przepraszam". Oburzony Kuiko już chciał potraktować niezdarę strzałą ze swojego łuku, ale widok przesłoniła mu grupa ludzi idących równie szybko, co tamten mężczyzna.
Widocznie wśród gwiazd, z dala od jego rodzinnego Endoru, wszyscy się spieszyli.