przez Aryhil » 30 Sty 2010, o 02:19
1. Imię postaci: Aryhil
2. Rasa: Nautolanin
3. Profesja: pilot
4. Data urodzenia: 7 ABY
5. Usposobienie: Aryhil jest stonowany o słucha rozkazów. Drażni go brak dyscypliny. To co myśli, mówi. Nie owija w bawełnę. Zrobi wszystko by chronić swoich bliskich. Jest wstanie poświęcić się za drugiego. Nigdy się nie waha. Pewny siebie, lecz nie umie korzystać z sytuacji. Za nim coś zrobi, przemyśla to.
6. Wygląd: Niezwykle podobny do Kita Fisto. Pochodzi z tego samego gatunku. Jest wysoki i ma duże czarne oczy. Macki na głowie pozwalają „odczytać” feromony i chemię ciała przeciwnika, co pozwala na wyczuwanie jego emocji
7. Umiejętności: Szybki, zwinny, jego ruchy są nie przewidywalne. Długodystansowiec. Potrafi zestrzelić wrogów ze sporej odległości
8. Ekwipunek: Karabin snajperski, wibroostrze
9. Historia: Po przybyciu na Kamino i oglądnięciu pierwszych klonów Yoda zażyczył sobie jeszcze jednego klona. Miał on być prototypem. Pierwszym takim, który wyczuje moc. Lecz taki osobnik bez chęci, nie będzie idealnie posługiwał się mocą. By wszystko poszło po myśli, klonerzy zrobili odwrotnie jak w przypadku żołnierzy. Aryhil, bo tak go nazwali, będzie rósł powoli. Po rozkazie 66, Ary (bo tak go nazywał Yoda) został odesłany jak najdalej Vadera. Tam, na nieznanej planecie dojrzewał. Pomagał mechanikom, ucząc się zarazem coraz więcej. Pewnego dnia, kolonia w której przebywał została zaatakowana przez piratów. Wszyscy zostali uprowadzeni. Przebywał na statku piratów 5lat, chodź dla niego nie było to długo. Podczas pewnej kłótni, jeden z piratów rzucił nożem. Aryhil zatrzymał go w locie i natychmiastowo zemdlał. Wybuchnął bunt. Jego ziomkowie, by go jakoś uratować, wmówili piratom, że to duchy. Po 2dniach, wylądowali na Geonosis. Tam założona została kolejna osada. Ludzie byli pod wrażeniem tego co pokazał Aryhil. Jednak on nigdy się tym nie chwalił. Zachowywał wstrzemięźliwość i gdy nie było potrzeby, starał się nie używać mocy. Chodź potrafił przenosić tylko lekkie rzeczy, wiedział, że "praktyka czyni mistrza". Pierwszą bron jaką dostał, było wibro-ostrze. Chodź dla swoich ludzi był kimś dobrym, Geonosianie, nie ufali jemu. Pojmali go gdy spał i sprzedali. Znowu był wśród piratów. Aryhil umiał rozmawiać z ludźmi. Wynegocjował jego uwolnienie. Lecz poczuł się zbyt pewnie. Czuł, że jest najpotężniejszy. Podczas próby przejęcia kontroli nad statkiem spotkał Banda, zwykłego żołnierza, który bez problemu go obezwładnił. Wtem Ary wiedział, że jedynie rozwaga i spokój, pozwolą mu dążyć, jak najdalej. Został wykupiony przez swoich ziomków. Ary chcą uchronić ludzi przed złem wyleciał z nimi daleko....tam gdzie nikt ich nie znajdzie, nigdy. Lecz aby na pewno...