W ułamku sekundy przed oczami stanęła im niebieska planeta. Manaan. Statek leciał już w kierunku Ahto City, jedynego miasta na planecie.
- R8 otwórz hangar – wydała kolejne polecenie po czym wstała i przyłożyła Remiemu do głowy urządzenie które zeskanowało całe jego ciało
-Co to ma być – zapytał zdziwiony.
-Jeśli w moim hangarze lub kryjówce pokaże się ktoś kogo nie ma w spisie od razu włączają się systemy obronne. Dla jasności, wtedy już ciężko opuścić to miejsce w jednym kawałku – dodała po chwili. W hangarze otworzył się główny właz. Statek powoli wleciał do środka. W wewnątrz można było zobaczyć wysoko umiejscowioną małą dyżurkę w której siedział jeden droid a drugi na dole porządkował jakieś sprzęty. Hangar był dość sporych rozmiarów. Na upartego można było w nim upchnąć dwa średnie frachtowce lub 3 mniejszych rozmiarów. Na suficie można było dostrzec kilka wieżyczek laserowych które z pewnością nie były atrapami. Wlot hangaru zamknął się zaraz za statkiem a Medison posadziła maszynę z lewej jego strony.
-R8, przełącz osłony statku z obronnych na hermetyzująco-przeciwciśnieniowe oraz repulsory na napęd magnetohydrodynamiczny – droid po raz kolejny zapikał wykonując polecenia.
-Dobra, teraz zanurzenie i hologram statku – Po tych słowach platforma na której stał statek zaczęła stopniowo się obniżać zanurzając go w wodzie która znajdowała się zaraz pod nim. Gdy platforma zatrzymała się a maszyna został całkowicie zanurzony na statku włączyło się dodatkowe oświetlenie a dziewczyna włączyła silniki. Statek na początku powoli podniósł się i zsunął z platformy która już wracała na swoje poprzednie miejsce. Gdy właz się zamknął droid siedzący w dyżurce wcisnął kilka przycisków na panelu kontrolnym a w miejscu gdzie przed chwilą stał statek pojawił się identyczny wyświetlany przez zainstalowany odpowiednio hologram. Statek bohaterów nabrał już prędkości kierując się do celu. Medison zręcznie manewrowała pomiędzy większymi i mniej zwinnymi rybami oraz kamieniami chcąc jak by pokazać swoje umiejętności do manewrowania maszyną w takich warunkach. Kilka minut później ich oczom ukazał się ogromy słup powykruszanych skał. Dziewczyna kierowała się wprost na niego. Zbliżała się coraz bardziej. Remi widział że coś się święci ale zacisnął tylko ręce na fotelu i bez słowa patrzył jak się rozbiją, podczas kiedy… bezpiecznie wlecieli w wydawało by się nienaruszalną ścianę. Teraz było dokładnie widać co krył w sobie kolejny hologram jak domyślał się Remi. Ogromnej wielkości budowla ukryta przed okiem z zewnątrz.
Statek powoli zbliżył się do wystającego niewielkiego tunelu.
-Otwórz właz R8, wyłącz silniki i choć za mną. Ty również – uśmiechnęła się w kierunku Remiego – pokaże Ci moje królestwo. Oboje ruszyli w kierunku niewielkiego włazu który wysunął się ze statku łącząc się z wybudowanym tunelem. Medison zaczęła wchodzić powoli po drabince na górę a reszta załogi za nią. Może poza droidem któremu trudno było by użyć drabiny więc zastosował do tego niewielkie silniki by unieść się i znaleźć na górze. Przewodniczka prowadziła nowego towarzysza wąskimi tunelami aż do drzwi które otworzyły się zaraz po przeskanowaniu twarzy. Za drzwiami Remi ujrzał coś czego z pewnością jeszcze nigdy nie widział. Podwodna kryjówka wielkości niemałego mieszkania. Gdy weszli włączyło się oświetlenie w pełni ukazując całe pomieszczenie. Z prawej strony na całej długości ściany umieszczony był panel kontrolny dzięki któremu można było sterować całą stacją. Widniały tam ekrany pokazujące otoczenie ze wszystkich stron budowli oraz nowoczesne systemy informatyczne których nie powstydziła by się żadna organizacja. Dzięki tym sprzętom Medison miała prawie że nieograniczone możliwości w dziedzinie hakerstwa. Na środku widać było niewielki, okrągły stół taki jak używają na statkach wojennych dowódcy by obserwować przebieg bitwy. Ze środka stołu wyświetlał się obracający w koło hologram który z pewnością był symbolem organizacja która właśnie stawiała pierwsze kroki.
Zdecydowanie najbardziej widoczny punkt znajdował się na wprost od wejścia. Cztery schodki wyżej widniała ogromnej wielkości, okrągła szyba przez która można było obserwować ocean oraz jego mieszkańców którzy jak widać przyzwyczaili się do widoku budowli przepływając swobodnie.
Dziewczyna odczekała spokojnie aż Remi ogarnął wszystko wzrokiem.
-R8, uruchom alarm pierwszego stopnia – Droid podłączył się do gniazda w ścianie. W tej chwili w pomieszczeniu zapaliło się czerwone światło. Z sufitu wysunęło się kilkanaście małych wieżyczek laserowych gotowych do ataku. Drzwi momentalnie zatrzasnęły się za Remim dokładnie tak samo jak stalowa powłoka zasłoniła okno ochraniając całą budowlę.
-No, to chyba tyle uśmiechnęła się do nowego po czym wydała polecenie wyłączenia trybu alarmowego. Wszystko wróciło do pierwotnego stanu. Drzwi się otwarły, wieżyczki ponownie schowały w suficie, okno na świat znowu ukazało majestat oceanu, a na końcu wróciło normalne oświetlenie.
-To gdybyś czuł się tutaj zagrożony – uśmiechnęła się po czym wyszła na środek pomieszczenia.
-Choć pokaże Ci resztę – po czym zaczęła prowadzić go w kolejne miejsca a konkretnie w drzwi znajdujące się na lewej ścianie głównego pomieszczenia.
-Tutaj jest sala w której znajduje się wirtualny symulator walk do ćwiczenia swoich umiejętności – otworzyła drzwi i pokazała mu małe pomieszczenie w którym za pomocą założonych wcześniej okularów można było postrzelać do wirtualnych przeciwników.
- Dalej znajduje się moja mała zbrojownia – zapaliła światło w kolejnym pomieszczeniu. Na wprost widać było kilka różnej wielkości blasterów leżących na półkach. Po lewej stronie umieszczone były skrzynki z różnego rodzaju granatami. Po prawej zaś kilka rodzaii sztyletów noży oraz małej wielkości skrzynki w których jak można było się domyśleć znajdują się ładunki wybuchowe. Kolejne drzwi kryły za sobą niewielki warsztat pełen stołów i podstawowych narzędzi.
-Ok. idziemy dalej – teraz skierowali się do windy jadąc piętro wyżej. Gdy winda zatrzymała się i otworzyła zobaczyli tym razem zdecydowanie mniejsze pomieszczenie niż to na dole.
-Tutaj przetrzymujemy jedzenie. Raz w miesiącu dostarczają nową dostawę. Najczęściej przywożę je tu osobiście ale czasem robią to za mnie droidy – było widać tam średniej wielkości lodówkę kilka siedzeń przy stole i urządzenia do przyrządzania prostych posiłków. W kącie stał też wyłączony droid który jak Remi się domyślał zajmował się sprzątaniem gdy było to potrzebne. Na lewej ścianie widać było szereg 8 identycznych drzwi.
-Tutaj są pokoje w których można trzymać swoje rzeczy, przespać się i odpocząć od tego wszystkiego. W każdym znajduje się zwykły komputer z dostępem do HoloNetu.
(Wiem że to pewnie nie tak by wyglądało ale nie mogłem się powstrzymać żeby pokazać wam ten obrazek W drzwiach na przeciwległej stronie znajdują się skafandry wodne i kapsuły dzięki którym w kilka sekund można znaleźć się 500 metrów stąd. Na najniższym poziomie znajduje się cała maszynownia. Silniki, generatory itp. Ale to myślę Cię już nie interesuje.
-Co jeśli nas tu ktoś znajdzie? – zapytał Remi
-Praktycznie niewykonalne – odpowiedziała stanowczo – na planecie jest kilka miejsc do których z różnych przyczyn nie wolno się zbliżać nikomu. Najczęściej miejsca te to legowiska niebezpiecznych lub zagrożonych gatunków ryb oraz miejsc o trującym środowisku wodnym niebezpiecznym dla życia. Nikt się do nich nie zbliża. Włamałem się dawno temu do komputerów biura głównego Ahto City i dodałam to miejsce od takich. Raczej tego wszyscy respektują. A gdyby ktoś niepowołany się jednak trafił stacja wyposażona jest w głowice torpedowe przed którymi ciężko się obronić.
-Coś jeszcze Cię interesuje? – zapytała z uśmiechem