przez Cassius Ordo » 26 Lip 2010, o 17:05
przez Shas » 26 Lip 2010, o 19:26
Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie osobiście miecz świetlny w tej grze jakoś tak nie bawi. We wspomnianych przeze mnie starych grach praktycznie większość gry się przechodzi samym mieczem i się ma z tego olbrzymią frajdę, a tutaj?
Komu się chce ryzykować podejście do przeciwnika jak może podnieść olbrzymi kamień czy inny element otoczenia, zasłonić się nim przed ogniem po czym zabić przeciwników nie ruszając się z miejsca?
Mam jeszcze inne zarzuty do tej gry, ale gdyby można było poczuć prawdziwą potęgę miecza świetlnego to byłbym w stanie bez problemu przejść nad nimi do porządku dziennego toteż nie będę o nich wspominał.
przez Cassius Ordo » 26 Lip 2010, o 20:34
Shas napisał(a):No patrz ja mam prawie że 100% odmienne uczucia. W spomniane przez ciebie gry większość przeszedłem bez miecza świetlnego a jedynie machałem nim przy bossach no bo inaczej się nie dało.
Shas napisał(a):Mi ! Mi ! Mi się totalnie nie chciało latać do gości ze świetlówką bo to takie ... niepoważne.
Shas napisał(a):Za to użycie moczy było znacznie bardziej efektywne, ciekawe, improwizacyjne ... podkreślało fakt że moczer czerpie swą potęge z moczy, nie potrzebuje świetlówki by być uber. Co każdy myśli jak słyszy o moczerach ? świetlówki, to ich ikoniczna ikona ikonowa. A mocz jest bardziej wyrafinowana, milion razy potężniejsza i bardziej kreatywna od kawałka plazmowego przecinaka. TFU przeszedłem w wiekszości bez odpalania świetlówki, kiedy przechodziłem przez hangar szturmisie latali po ścianach. To jest prawdziwa MOCZ! nie jakieś tam fiku miku na patyku tylko solidny poweride !
Shas napisał(a):Prawdziwa potęga ? to tylko kolorowy palnik plazmowy. Każdy średni spawacz by nim wymachiwał jak by chciał. Siła skuteczności świetlika leży w MOCZY! to mocz kieruje twoimi ruchami, to dzięki niej świetlówka tnie tam gdzie powinna.
Shas napisał(a):Dla porównania, miałem piękną walkę one by one w TFU, kumpel ostro pomachał mieczykiem i na mnie biegusiem. Jak go nie mocznełem force pushem w facjatę ... zatrzymał się dopiero na ścianie tak z 5 metrów nad poziomem podłogi. Potem mujeszcze dokopałem kilkoma kontenerami i walka skończona. Moze nie był to filmowy balet strusi ale za to ja nawet nie wyciągnełem broni a on miał rozmaślanie na ścianie.
przez Shas » 26 Lip 2010, o 21:11
Po pierwsze:
"The Force can have a strong influence on the weak-minded." Obi-Wan Kenobi
"Fear is the path to the dark side. Fear leads to anger, anger leads to hate, hate leads to suffering." - Yoda
A po drugie - Owszem, moc w TFU dawała satysfakcję z bycia niemal niepokonanym. Owszem fajnie się nią władało. Owszem, ciskanie Stormtrooperami o ściany czy zrzucanie ich do przepaści było zabawne.
Ale wybacz, jeśli biorę do ręki miecz świetlny i przecinam Wookiego/Stormtroopera/kogokolwiek pozbawionego specjalnych Mocy, osłon, pancerzy wzmacnianych Cortosis czy zrobionych z Beskaru to taka osoba powinna być w kawałkach. Tymczasem TFU udowadnia, że humanoid w futrze i koleś w zbroi z taniego plastiku (patrząc na ich skuteczność w Nowej Nadziei do takiego wniosku doszedłem) mogą wytrzymać nawet TRZY! Oczywiście ten sam problem był w KotORach, ale to rasowe RPG, więc mogę im to przebaczyć.
Troszkę zapominasz czym naprawdę jest miecz świetlny. To nie długi palnik czy wiązka światła, która jakimś cudem kończy się sama bez żadnego ogranicznika. To nawet nie nie broń. To potężny symbol, którzy na tysiącach światów jest kojarzony z Jedi. Pokażesz komuś rękojeść na prawie każdej planecie, a natychmiast pozna w tobie członka tego elitarnego grona.
Zauważ na przykład, że istnieją opowiadania/książki/komiksy o czasach gdzie Jedi w olbrzymiej większości nie mają dość midochlorianów by korzystać z Mocy, ale nadal są Jedi. A co gdyby kosmiczna szarańcza zeżarła wszystkie miecze świetlne? Koniec Jedi z dnia na dzień xD
Aaa, to udowadnia co poza faktem, że w TFU multiplayer jest kompletnie niezbalansowany i z mieczy świetlnych zrobili broń tak groźną jak te świecące pałki, którymi ludzie na lotniskowcach machają, żeby pokazać myśliwcom gdzie parkować? xP
przez Cassius Ordo » 26 Lip 2010, o 22:18
przez Oto'reekh » 26 Lip 2010, o 22:56
przez Shas » 26 Lip 2010, o 23:04
Odnośnie cytatu Obiego - chodziło mi raczej o psychologię niż o konkretny moment w filmie. W końcu najwyraźniej rozwalanie wszystkich i wszystkiego wokół ofensywnymi mocami uważasz za fajniejsze od pacyfistycznej i dyplomatycznej jasnej strony Mocy (tm). xP
Odnośnie grywalności w JA - albo grałeś na najwyższym poziomie trudności (gdzie KAŻDY cios miecza świetlnego to instant kill zawsze) albo miałeś wyjątkowego pecha. Ja osobiście grywałem na średnim i mogłem się spokojnie bawić w bieganie po ścianach, akrobację itp. xd
W każdym razie, w grze o której wspominałem, Jedi Knight: Jedi Outcast jest scena jak Kyle (bohater gry) wchodzi do baru i wali mieczem świetlnym o ladę. Pomijając iż więcej niż kilku bywalców spogląda na niego w sposób, który pozwala uznać, że wiedzą co to to sam barman nazywa go Jedi (Jeedai właściwie xd). No więc sytuacja jest taka, kilka lat chyba po ponownym otworzeniu Akademii i całego Zakonu jakiś barman z zapyziałej kantyny wie kto to Jedi i rozpoznaje jednego po mieczu świetlnym.
Tyle krzyku o nudną jak falki z olejem konsolówke
przez Oto'reekh » 26 Lip 2010, o 23:52
przez Shas » 27 Lip 2010, o 14:42
przez Fenn Mereel » 27 Lip 2010, o 16:23