- Miło mi Cię poznać.
Odpowiedział słysząc imię dziewczyny, na chwilę przed tym, jak ruszyli w stronę stolika. Zdawał sobie sprawę, że jego powierzchowność przy pierwszej okazji mogła denerwować lub męczyć osoby, które do tej pory nie miały okazji go poznać, jednakże doświadczenie mówiło mu, iż takie zirytowane na początku kobiety zawsze zmieniały swe zdanie i stosunek do niego po pewnym czasie, co owocowało w sposób niezwykle dlań przyjemny. Podobne, choć niezbyt częste, zachowanie na polu walki skutkowało podobnie względem wrogów. Zbici z tropu, rozdrażnieni, wściekli - wszyscy oni ulegali emocjom, a wtedy popełniali błędy, które drogo ich kosztowały. Jednakowoż Jaidyn nie była jego wrogiem, więc nie odczuwał potrzeby denerwowania jej swym wyśmienitym humorem ponad określoną przez niego normę, toteż kiedy zasiedli przy stoliku, natychmiast powędrował wzrokiem za spojrzeniem dziewczyny, jednocześnie przyjmując na twarz znacznie bardziej poważny wyraz.
Nim udzielił wyjaśnień odnośnie wyraźnie nurtujących ją kwestii, Hora uniósł rękę w górę i celując nią w butelkę sprawił, że ta uniosła się łagodnie w powietrzu i poleciała ku nim wraz z dwoma kieliszkami, które z cichym stukiem już po chwili stały przed nimi na blacie stolika. Hora, jak na gentlemana przystało, odkorkował butelkę i napełnił ich kielichy, zaczynając oczywiście od tego należącego do Jaidyn.
- Wino kwiatowe... - mruknął cicho bardziej do siebie, niż do towarzyszki, po czym kontynuował już nieco głośniejszym tonem - Zawsze odpowiadał mi jego smak. Delikatny, słodki, idealnie wręcz zrównoważony.
Po tych słowach Rycerz uśmiechnął się ujmująco do dziewczyny, jednocześnie odstawiając butelkę na stół. Milczenie nie trwało długo, bowiem Jedi nie tylko nie należał do osób, które są w stanie milczeć przez dłuższy czas, lecz również dlatego, iż zależało mu na czasie.
- Jestem tu, ponieważ posiadasz coś, co wyróżnia Cię spośród wszystkich tu obecnych istot bardziej, niż Ci się wydaje. Nie jest to ani wygląd, ani tym bardziej charakterek, ale coś o wiele cenniejszego i rzadziej spotykanego. Masz dar, którego możesz nie do końca być świadoma, zaś ja chciałbym, abyś go rozwinęła. Czy domyślasz się, o czym mówię?
Zapytał na sam koniec nachylając się nieco ku Jaidyn i wpatrując intensywnie w jej oczy. Zdawało się, że prędko przejdzie do rzeczy i wyjaśni jej wszystkie nurtujące ją kwestie, lecz tak się nie stało. Musiał wiedzieć co wie o samej sobie, a nade wszystko czy jest świadoma swej wrażliwości na Moc.