- Zaczniemy więc od Makashi. Co prawda nie jestem zwolennikiem tego stylu, lecz jako były uczeń Darth Weirdensa osiągnąłem dobry poziom w tej formie. Technika ta to legendarna sztuka, która pozwala na osiągnięcie przewagi z pojedynczym adwersarzem. Wymaga precyzji, dokładności i koncentracji, dzięki której zbijamy ataki rywala jak najmniejszym nakładem własnych sił. - rzekł spokojnie Lowland - Nim przejdziemy do pozycji wyjściowej, warto wiedzieć o tak zwanym "Ukłonie Makashi", który wykonywany był przed rozpoczęciem pojedynku. Oczywiście obecnie większość uważa to za zbędną bzdurę, zakrawającą być może nawet o kurtuazję... Sam go nie stosuje, choć Lord Weirdens raczej byłby rozczarowany gdybyś o tym nie wiedział. Krótko mówiąc miecz trzymany jest w jednej ręce, zwrócony pionowo przy twarzy użytkownika, a następnie opada na dół błyskawicznie wykonując symbol X w powietrzu.
Wojownik Sith, dwukrotnie, powoli wykonał wcześniej omawiany manewr, by za trzecim podejściem zaprezentować go w normalnym tempie, tak jak powinien wyglądać. Następnie przeszedł do dalszego omawiania Makashi.
- Pozycja wyjściowa opiera się na jednoręcznej, niskiej gardzie. Oręż trzymamy w mocniejszej dłoni, a klinga kierujemy w dół. Stopy są rozstawione na linii z ramionami. - wyjaśnił pokrótce Lowland, demonstrując to co mówi - Niektórzy stosują taką postawę, w której zwracają się do przeciwnika bokiem, co powoduje skierowanie miecza w ich stronę. Rękojeść trzymana jest z kciukiem wskazującym linię ostrza, aby pozwolić na mniejsze, ciaśniejsze i bardziej celne ruchy klingi. Reszta palców ciasno zawijała się wokół rękojeści jednak nie za ciasno, by pozwalały na płynność ruchu.
Po około 10 minutowej prezentacji, Rewo i Marcus przeszli do wykonywania pierwszych ćwiczeń praktycznych. Najmniej czasu poświęcili banalnemu "ukłonowi", by następnie przejść do kolejnych form. Po blisko dwóch godzinach, Lowland zarządził mały sparing, podczas którego on atakował, a Stari w stylu Makashi musiał odpierać ataki i próbować kontrataków. Początkowo gdy znajdował się w opałach, mieszał defensywę formy II z shii-cho, jednak później radził sobie co raz lepiej.
- Najbliższych kilka tygodni(*) poświęcimy na treningi fechtunku. Rano Makashi, popołudniu Soresu. W międzyczasie indywidualnie bądź ze mną nie można zapomnieć o praktykach doskonalących opanowanie Mocy. - rzekł Mistrz Stariego po blisko 6 godzinach treningu szermierczego - Jakieś pytania, bądź zastrzeżenia?
* - oczywiście tygodnie mgławicowe, a nie rzeczywiste