Bastion, Imperium Galaktyczne
Piwnica jednego z apartamentów
21 godzin wcześniej.
Pułkownikowi Clamontowi bardzo nie spodobała się arogancja oraz ironiczny uśmieszek na twarzy Tresty. Mimo tego wszystkie atuty były w rękach żołnierzy imperium, a Renno był zdany na ich łaskę. Na pewno, nie tak planował przebieg akcji. Poza tym w jego umyśle, mogły krążyć domysły skąd poszedł przeciek? Czyżby tajemniczy Muun sprzedał go pod nos wrogiej frakcji? A może sam Qualto wiedział coś na jego temat i przed śmiercią wyjawił jakieś informacje na jego temat? Istniało też nikłe prawdopodobieństwo, iż sama organizacja "The Eye" chcąc pozbyć się łysego najemnika rzuciła go na niewykonalną misję, choć ten trop był bardziej fantazją, niż realną oceną domysłów, jak Renno został pojmany przez Imperium.
- Podporuczniku, jeżeli można, zgaście na jakiś czas ten wredny uśmiech, z ryja tej świni. - rzekł Clamont, opuszczając pomieszczenie.
- Tak jest, sir. - odpowiedział niższej rangi oficer, mierząc do Tresty z blastera - Dobranoc sukinsynu...
W pierś łowcy trafiły dwa blasterowe bolty, ustawione na maksymalny poziom ogłuszania. Chwilę później dwaj szturmowcy wzięli bezwładne ciało pod ramiona, przenosząc je do innego budynku...
Bastion, Imperium Galaktyczne
Podziemia budynku należącego do Zrzeszenia Imperialnych Kombatantów Wojennych.
Teraźniejszość.
Pięść mężczyzny zakutego w biały pancerz szturmowca spadła na twarz Renno Tresty niczym młot. Z rozciętej wargi i dziąseł popłynęła krew, której kilka kropli spadło na kolana przywiązanego do krzesła mężczyzny. Imperialny żołnierz uderzył najemnika ponownie, tym razem nieco mocniej.
-Skoro kurtuazyjne grzeczności mamy już za sobą - powiedział mężczyzna stojący za plecami Renno, tak by ten go nie widział. - Chciałbym wiedzieć co, do ciężkiej cholery, robiłeś w tym budynku?
***
- Widzę, że nie masz ochoty na rozmowy - głos mężczyzny stojącego za Trestą był irytujący. Skrzekliwy, absurdalnie pretensjonalny falsecik działał na bębenki uszne w podobny sposób, co wbijane w nie igła. - Spróbujemy zatem czegoś innego... Nie mam wątpliwości co do tego, że to ty zabiłeś pułkownika Kraspena Qualto i prawdopodobnie od niego dowiedziałeś się o istnieniu tego miejsca. Skoro w tej kwestii nasza wiedza niemal się pokrywa, może zechcesz mi opowiedzieć coś o tym jak go odnalazłeś, zmusiłeś do ga...
***
Nim przesłuchujący oficer skończył zdanie, nerwowy sierżant poraził Trestę odpowiednią dawką prądu. Niestety spowodowało to utratę przytomności u członka organizacji "The Eye". Oficer Josh Rotteh nie był zadowolony ani z postawy swego podkomendego, ani tym bardziej z braku odpowiedzi "łysego najemnika".
- Co żeś zrobił Ooijer... Przez ciebie musimy zrobić przerwę... Kretyn...
***
Tresta leżał obolały i posiniaczony na zimnej betonowej posadzce. Czuł, iż ma kilka złamanych żeber, jednak żadne na szczęście nie przebiło płuc. Miał dwa sporej wielkości guzy, na czole oraz potylicy, z których sączyła się krew. Do tego dochodził złamany nos oraz kilka palców lewej ręki. Ogólnie Renno łatwiej i szybciej wymieniłby części ciała, które go nie bolały, choć nie wiadomo czy takowe by się w ogóle znalazły. Metody przesłuchania imperialnego oficera były niezwykle brutalne i proste, choć kapitan nie przekroczył granicy, która odesłałaby członka "The Eye" na tamten świat.
Do sali wszedł pewien podchorąży razem z gumowym wężem. Po chwili Tresta został potraktowany lodowatą wodą, mającą wybudzić go z niespokojnego snu. Był to dla niego znak, iż za chwilę w celi pojawi się oficer, próbujący ponownie wycisnąć z niego jakiekolwiek informacje, a także zmusić do przyznania się, do fałszywych zarzutów, jakim było m.in obarczenie go winą za śmierć Qualto. Oprócz kapitana do pomieszczenia weszło dwóch niższych rangą żołnierzy. Bez pomocy z zewnątrz Renno nie miał najmniejszych szans na ucieczkę z miejsca, w którym się znajdował.
- No co panie hardy? Rozplątał nam się język? Dlaczego zabiłeś pułkownika Kraspena Qualto? Czyżby posiadał jakieś cenne informację, które doprowadziłby do całkowitego zdemaskowania organizacji dla której pracujesz? - pytał irytującym falsetem mężczyzna - Jak się tu dostałeś? Z kim współpracowałeś? Nazwiska, adresy! Masz 10 sekund, żeby zacząć gadać...