Czteroosobowa grupa najemników wkroczyła do hotelu. Wnętrze tylko potwierdziło fakt, iż "Morski Sen" jest dla klientów najwyższej klasy. Recepcjonista zdziwił się więc widząc bandę trzech mężczyzn otaczających piękną damę. Właśnie od niej, mężczyzna w średnim wieku, nie mógł oderwać wzroku, a w jego mózgu pojawiła się prośba, by móc spędzić miłe sam na sam z "Panią Duch" i nieco pobaraszkować. Ostatecznie pracownik hotelu zdołał zapanować nad swoimi erotycznymi marzeniami.
- Witam państwa, czym mogę służyć? - zagaił recepcjonista.
- Chcielibyśmy wynająć dwa, dwuosobowe pokoje. W jednym może być łóżko małżeńskie. - rzekł poważnym tonem Matt.
- Mają państwo szczęście, gdyż zostały nam akurat dwa pokoje do wynajęcia. Proszę się jednak nie martwić są one najwyższych standardów. Nocleg za dobę 500 kredytów.
- Czy mógłby pan jeszcze zdradzić, o której przypadają pory posiłków? - spytał nadal poważnym tonem Rooster.
- Od 8 do 9:30 śniadania, obiady od godziny 13 do 15, natomiast kolacje od 17:30 do 19:30. - odpowiedział miłym tonem "hotelarz" - Oto państwa klucze.
Członkowie "The Eye" ruszyli na drugie piętro, gdzie znajdowały się ich pokoje. Pełniący obowiązki kapitana "Zephyra" oraz Curse zajęli lokum nr 212, natomiast "Pani Duch" i Borenauxowi przypadła kwatera z łożem małżeńskim. Matt przeprosił na chwilę Zabraka, po czym zszedł ponownie do recepcji.
- Przepraszam pana najmocniej, ale mam sprawę niezwykle delikatnej wagi. Otóż mój zabracki przyjaciel ma pewną dolegliwość, a raczej problem. Mówiąc krótko jest uzależniony od igiełek śmierci, choć nie pogardzi również błyszczostymem. - szepnął cicho długowłosy blondyn, niepostrzeżenie kładąc na ladę 500 kredytów - Mam nadzieję, że nie będzie z tym większych problemów.
- Dyskrecja, to jedna z cech naszego personelu. - odparł mężczyzna, chciwie zabierając pieniądze z lady.
- Ślicznie dziękuję. Szczerze mówiąc od początku domyślałem się, że równy z pana gość. - odpowiedział jowialnym tonem Rooster - Może pan też miałby ochotę na dobrą porcję błyszczostymu, za niewielkie pieniądze?
- Ja, ja raczej nie... Chociaż... - zaczął jąkać się facet.
- Ta piękna dama, która z nami przybyła bardzo chciałaby spotkać się z panem Wullabą Oytrenem. - powiedział teraz bardzo cicho Matt, kładąc kolejną transzę łapówki - Mam nadzieję, iż to też jest do załatwienia...
- Ma się rozumieć... To znaczy, zrobię co w mojej mocy...
Chwilę później Rooster przekazał zdobyte informacje swoim towarzyszom. Tak jak się domyślał teraz będą mieli z godzinę, może dwie dla siebie. Blondyn zdążył pobieżnie zerknąć na plany budynku. On i Curse za jakiś czas będą musieli udać się w dół, na najniższy poziom by podłożyć ładunki. Natomiast Larisę i Borenauxa czeka niezwykłe spotkanie z selkathańskim właścicielem hotela.
- Tylko nie zapomnij Clark, ofiarować pięknego prezentu temu rybogłowemu biznesmenowi... - powiedział pod nosem Matt, opuszczając pokój "Pani Duch" i mechanika.