Klon nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że zaczął celować w nogi najbliższego zwierzęcia.
Zauważył natomiast, iż dudnienie straciło swój rytm - to pierwszy hssiss kilkukrotnie pociągnął ranną łapą po ziemi, by wreszcie na nią upaść i rykiem zwierzęcej furii oznajmić swoją wściekłość z rozwoju wydarzeń. Potwór próbował się podnieść, ale lawina blasterowego ognia skutecznie go przygwoździła i wściekle szarpnięcia całego ciała były jedynie zwiastunem nadchodzącej śmierci.
Burza Mocy. Dziesiątki, setki błyskawic oplatających swoimi niebieskawymi mackami trzy pozostałe przy życiu Smoki Ciemnej Strony. Intensywny zapach ozonu powodujący mdłości i skręcanie żołądka, a jednocześnie pełne fascynacji spojrzenia żołnierzy, którzy zaczęli zastygać w bezruchu.
Amon i Yarin mogli być z siebie dumni, bowiem wybaczone by im zostało mniemanie, iż jedynie dzięki swojej Mocy, unikalnemu połączeniu i ewentualnie aurze Doliny Mrocznych Lordów udało im się wywołać tak spektakularny pokaz potęgi Ciemnej Strony. Nie wiedzieli jednak, że w rzeczywistości stała za tym pewna, nieżyjąca od wielu, wielu pokoleń Lady Sithów.
Tak czy inaczej, ku zaskoczeniu wszystkich, trzy pozostałe przy życiu hssissy upadły martwe na ziemię, roztaczając wokół siebie potworny smród spalonego mięsa. Jeden z nich miał niemal odcięte dwie przednie łapy w miejscach, gdzie wbiły się, kierowane Mocą, wibroostrza.
Nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na czarne wężowate wzory pojawiające się na dłoniach i ramionach Amona. Nie grubsze niż dwa-trzy milimetry oplatały jego ręce niczym tatuaż, czy raczej - piętno.
*****
Świadkami wszystkiego byli Marcus Lowland i Kuhn-Tar skryci za gruzami czegoś, co w dawnych czasach mogło być pomnikiem mrocznego lorda. Zabrak wyglądał na zaniepokojonego sceną, której się przyglądał.
-Wygląda na to, że podopieczni Vengeance sprzymierzyli się z nową władzą - powiedział. - Widziałeś jak walczyli z hssissami? Niczym jeden organizm, klony strzelały w nogi i podbrzusza, a tamci zgrabnie załatwili je błyskawicami. Swoja drogą, nie spodziewałem się, żeby którykolwiek z nich był tak potężny. To było na miarę Annihiousa... myślisz, że pobierali u niego potajemnie nauki? Jeśli by tak było, nikomu nie możemy ufać...