Kątem oka dostrzegł idącą w ich stronę piękną kobietę. Zeltronka. W jego głowie natychmiast zapaliła się ostrzegawcza lampka. Feromony potrafią być bardziej zabójcze niż jakiekolwiek miecze, czy blastery. Jeszcze bardziej się zdziwił, kiedy kobieta zaczepiła ich w języku mando'ade.
- Anade arue'tiise hibirar manda?* - zaśmiał się i obrócił w stronę kobiety, mierzwiąc rude włosy. Stał się to już w pewnym sensie jego zwyczaj. - Zawsze jest dobry czas, by trochę zarobić, ale najpierw szczegóły - to już brzmiało podejrzanie. Mereel był na tyle doświadczony, aby najpierw zapytać o szczegóły, a potem zabijać.
- Anade arue'tiise hibirar manda?* - zaśmiał się i obrócił w stronę kobiety, mierzwiąc rude włosy. Stał się to już w pewnym sensie jego zwyczaj. - Zawsze jest dobry czas, by trochę zarobić, ale najpierw szczegóły - to już brzmiało podejrzanie. Mereel był na tyle doświadczony, aby najpierw zapytać o szczegóły, a potem zabijać.
*Czy wszyscy obcy znają mando?