YT-1300 dzielnie przemierzał w hiperprzestrzeni dość długi dystans dzielący go od rodzimej planety Thraka, jednak cel wciąż pozostawał daleko, nieopodal jednego z odcinków tłumnie uczęszczanej trasy handlowej, Hydiańskiej Drogi. To dawało nadzieję Fate'owi i BE3Rowi, którzy mieli jeszcze szansę zmienić trasę obraną przez Mando'ade i przekuć niefortunną sytuację w sukces.
Pit droid wytrwale drążył kwestię zabezpieczeń statku, zaciekle walcząc o kontrolę nad dobrze ufortyfikowanymi systemami. Kalkulacje i przewidywania nie były obiecujące; frachtowiec był jak najbardziej do pokonania (pracował przy nim przecież specjalista), lecz nie w tak krótkim czasie, by dokonać tego przed dotarciem na Mandalore. Lot należało opóźnić, a jednym ze sposobów, by tego dokonać, jeśli nie poprzez przejęcie kontroli, było wywarcie bezpośredniego wpływu na pierwszego pilota. Na przykład pięściami. Istniało oczywiście multum alternatyw do tego rozwiązania, a ich rozważanie leżało w gestii droida i, być może, Fate'a, z którym posiadacz PAPUGa powoli się dogadywał i najwyraźniej zmierzał do zawarcia sojuszu.
Intrygującym faktem było również odnalezienie, czystym przypadkiem, kilku wymyślnych urządzeń szpiegujących, podsłuchowych i ogólnie infiltrujących YT-1300, które rozmieszczone zostały w newralgicznych punktach statku. Mogłoby to zaciekawić właściciela, o ile chciano by się taką informacją podzielić.