Nhkik Beknnh i Wuuf de Bika przybyli z: [Coruscant] Świątynia Jedi
Nietypowa para, Shitavanin i Zabrak, pojawili się w głównym wyjściu ze Świątyni Jedi. Schodząc dość żywo ze sobą rozmawiali. Kilkadziesiąt lat temu taki widok nie miałby prawa bytu, jednak czasy Imperium już dawno minęły, a tolerancja rasowa była czymś normalnym, a na pewno częściej spotykanym niż za czasów Palpatine'a.
- Za rogiem czeka przygotowany dla nas furgon. Oczywiście jest nieoznakowany, bo nie chcemy zwracać na siebie uwagi. Naszym zadaniem jest przetransportowanie świadka koronnego, Rodianina Bera Roki z aresztu śledczego do Świątyni Jedi. Co prawda niechętnie ale prokuratora zgodziła się, żeby w końcu przesłuchali go członkowie Zakonu. W końcu to dzięki nam udało się złapać wielu groźnych przedstawicieli gangu Fitgeralda zajmującego się przemytem i rozprowadzaniem przyprawy oraz handlem młodych przedstawicielek kobiet różnych ras. - mówił de Bika - Problem w tym, iż bardzo prawdopodobne, że gang dotarł jakoś do informacji, że Roki zgodził się zeznawać, dzięki czemu prokuratura odstąpi od postawienia mu zarzutów. Kilka lat temu mieliśmy podobny przypadek, wtedy eskortę tworzyli Peter Covell, David Turoug i Aeshi Airhart, może znasz któreś z nich? Niestety Aeshi nie ma już z nami, połączyła się z Mocą...
Wolfmen wydawał się niezwykle otwartym i przyjaznym kompanem. Sporo tłumaczył, nie był także pozbawiony dobrego humoru. Nie oznaczało to jednak, iż zaniechał wszelkiej ostrożności. Cały czas był czujny i starał się wyłapywać wszelkie zagrożenia i drgania Mocy. Od środka transportu pare Jedi dzieliło jeszcze jakieś 150 metrów, więc Nhkik miał czas by zadać jakieś pytania przed rozpoczęciem właściwej części akcji.
Nietypowa para, Shitavanin i Zabrak, pojawili się w głównym wyjściu ze Świątyni Jedi. Schodząc dość żywo ze sobą rozmawiali. Kilkadziesiąt lat temu taki widok nie miałby prawa bytu, jednak czasy Imperium już dawno minęły, a tolerancja rasowa była czymś normalnym, a na pewno częściej spotykanym niż za czasów Palpatine'a.
- Za rogiem czeka przygotowany dla nas furgon. Oczywiście jest nieoznakowany, bo nie chcemy zwracać na siebie uwagi. Naszym zadaniem jest przetransportowanie świadka koronnego, Rodianina Bera Roki z aresztu śledczego do Świątyni Jedi. Co prawda niechętnie ale prokuratora zgodziła się, żeby w końcu przesłuchali go członkowie Zakonu. W końcu to dzięki nam udało się złapać wielu groźnych przedstawicieli gangu Fitgeralda zajmującego się przemytem i rozprowadzaniem przyprawy oraz handlem młodych przedstawicielek kobiet różnych ras. - mówił de Bika - Problem w tym, iż bardzo prawdopodobne, że gang dotarł jakoś do informacji, że Roki zgodził się zeznawać, dzięki czemu prokuratura odstąpi od postawienia mu zarzutów. Kilka lat temu mieliśmy podobny przypadek, wtedy eskortę tworzyli Peter Covell, David Turoug i Aeshi Airhart, może znasz któreś z nich? Niestety Aeshi nie ma już z nami, połączyła się z Mocą...
Wolfmen wydawał się niezwykle otwartym i przyjaznym kompanem. Sporo tłumaczył, nie był także pozbawiony dobrego humoru. Nie oznaczało to jednak, iż zaniechał wszelkiej ostrożności. Cały czas był czujny i starał się wyłapywać wszelkie zagrożenia i drgania Mocy. Od środka transportu pare Jedi dzieliło jeszcze jakieś 150 metrów, więc Nhkik miał czas by zadać jakieś pytania przed rozpoczęciem właściwej części akcji.
1300 temat na forum. David Turoug.