Młoda Gersenówna przeliczyła się, najkrócej mówiąc. W sumie to co zrobiła nie było mądre, oj nie. Może gdzieś w duchu liczyła na to, że jednak nie zostanie postrzelona. Że jednak Grubas, trzymający blaster, będzie miał sumienie albo też zadrży mu ręka i nie zrobi. Niestety ....
Dziewczyna poczuła cholerne pieczenie w okolicach lewego ramienia. Do nozdrzy dziewczęcia doszły zapachy palonego materiału a także skóry. Gersenówna nie była istotą szczególnie wytrzymałą na ból. Dlatego też syknęła mocno kiedy to poczuła jak jej ramię zmienia się w mały rożen. W sumie nie miała jednak wiele czasu aby kontemplować ból jaki został jej zadany, gdyż siła lasera była tak wielka, że odrzuciło dziewczynę, która upadła na ziemię. Alicja była zupełnie nieprzygotowana na to aby osłonić się przed upadkiem, ponadto rana piekła cholernie. To także dawało Promyczkowi gorsze pole do manewru. Ból w sumie wszystko zagłuszał i kierował działaniami młodej złodziejki. Jasnowłosa starała się w jakiś sposób odczołgać jak najdalej od miejsca w którym upadła. Ruchy na razie miała ociężale i niezbyt mobilne.
No i Grubas dopiął swego. Dziewczyna słyszała jego szyderczy śmiech za swoimi plecami, jednak nie obejrzała się aby spojrzeć w jego gębę. Nie ruszała się. Nie reagowała na jego pytanie. Groźbę gwałtu również przemilczała. Jak na razie nie było w niej jakiegoż zbytniego strachu. choć powinna zacząć się obawiać. Wszak ten zjeb nie zawahał się aby strzelić do niej. Cóż, może Gersenówna nie dopuszczała do siebie myśli, że ktoś może jej jednak coś zrobić? Tak czy inaczej, nie odezwała się.
- Ode mnie nic nie wyciągniesz - pomyślała z satysfakcją kiedy tak leżała na ziemi - Oby tylko te szczyle skorzystały z okazji i uciekły.
Grubas w tym momencie zajmie się nią, a cała reszta ucieknie. Przynajmniej zaoszczędzą nieco czasu. Dlatego też Alicja nie próbowała jakoś mocno uciekać przed mężczyzną. Jedyne co, to próbowała jak najdalej odczołgać się od miejsca w którym upadła. Oby reszcie udało się jakoś uciec ...
Dziewczyna poczuła cholerne pieczenie w okolicach lewego ramienia. Do nozdrzy dziewczęcia doszły zapachy palonego materiału a także skóry. Gersenówna nie była istotą szczególnie wytrzymałą na ból. Dlatego też syknęła mocno kiedy to poczuła jak jej ramię zmienia się w mały rożen. W sumie nie miała jednak wiele czasu aby kontemplować ból jaki został jej zadany, gdyż siła lasera była tak wielka, że odrzuciło dziewczynę, która upadła na ziemię. Alicja była zupełnie nieprzygotowana na to aby osłonić się przed upadkiem, ponadto rana piekła cholernie. To także dawało Promyczkowi gorsze pole do manewru. Ból w sumie wszystko zagłuszał i kierował działaniami młodej złodziejki. Jasnowłosa starała się w jakiś sposób odczołgać jak najdalej od miejsca w którym upadła. Ruchy na razie miała ociężale i niezbyt mobilne.
No i Grubas dopiął swego. Dziewczyna słyszała jego szyderczy śmiech za swoimi plecami, jednak nie obejrzała się aby spojrzeć w jego gębę. Nie ruszała się. Nie reagowała na jego pytanie. Groźbę gwałtu również przemilczała. Jak na razie nie było w niej jakiegoż zbytniego strachu. choć powinna zacząć się obawiać. Wszak ten zjeb nie zawahał się aby strzelić do niej. Cóż, może Gersenówna nie dopuszczała do siebie myśli, że ktoś może jej jednak coś zrobić? Tak czy inaczej, nie odezwała się.
- Ode mnie nic nie wyciągniesz - pomyślała z satysfakcją kiedy tak leżała na ziemi - Oby tylko te szczyle skorzystały z okazji i uciekły.
Grubas w tym momencie zajmie się nią, a cała reszta ucieknie. Przynajmniej zaoszczędzą nieco czasu. Dlatego też Alicja nie próbowała jakoś mocno uciekać przed mężczyzną. Jedyne co, to próbowała jak najdalej odczołgać się od miejsca w którym upadła. Oby reszcie udało się jakoś uciec ...