Trevor z zadowoleniem przyjął fakt, że Violetta nie spełniła dosłownie życzeń klientów domagających się całkowitego zrzucenia z siebie ubrań. To miał być lokal z tańcem erotycznym, a nie tanim striptizem. Takie rozbieranki to prywatnie i za odpowiednią opłatą, rzecz jasna, a nie na głównej sali. Kiedy nowa dziewczyna zeszła ze sceny, on udał się odebrać towar od dostawcy czekającego przy wejściu na zaplecze klubu.
-Mocnego drinka - powiedziała Violetta siadając przy ladzie.
-Się robi, słonko - barmanka wyglądała na szesnaście lat i miała różowe włosy spięte w dwie krótkie kitki odstające po bokach głowy. - Całkiem nieźle sobie poradziłaś tam na scenie. Jesteś chyba pierwszą tancerką w tym miejscu, która zaczyna z jakimś doświadczeniem... reszta... wiesz, z potrzeby bardziej.
Dziewczyna wzruszyła ramionami jakby miało to wystarczyć za wyjaśnienie i zabrała się za przygotowanie zamówionego drinka. Violetta nie miała okazji podejrzeć etykiet na butelkach, z których barmanka nalewała do szklanki, więc miała okazję podziwiać jedynie końcowy efekt jej starań: napełnioną do połowy szklankę z zielonym płynem w środku. Kiedy różowowłosa podsuwała napitek pod nos Hale, obok przysiadł mężczyzna, może trzydziestopięcioletni. Twarz miał gładko ogoloną, rysy raczej delikatne, włosy ciemne, krótko ścięte - generalnie mógł się podobać kobietom. Ubrany w skórzane spodnie i kurtkę, wyglądał jakby zsiadł ze sportowego swoopa.
-Byłaś naprawdę świetna - powiedział siadając bokiem do lady, a twarzą do Violetty. - Co byś powiedziała na prywatny występ u mnie w domu? Organizuję wieczór kawalerski przyjaciela, płacę gotówką.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryNa razie trochę releplay'a, a potem wsadzimy Cię w jakieś kłopoty.