Bersenthor Kumari przybywa z: [Tatooine] Ku gwiazdom
Po kilkunastu godzinach widok zza głównego iluminatora znowu się zmienił. Niebieskawy tunel nadprzestrzenny rozmył się, a gwiazdy powróciły na swoje miejsce. YT-1300 znalazł się w sektorze Savareen, a konkretnie w systemie Tyrius nazwanym od lokalnej gwiazdy, świecącej mieszkańcom Rodii.
- Jak się czujesz Bersenthorze? Tak daleko od domu jeszcze nie byłeś. Kto wie, może podróże międzygwiezdne wejdą ci w krew? - spytał dziarsko Ben So-Dran.
- Beeeeep! Beep bop bip bip - wyprzedził Jawę, R6.
- Panie, ten nieokiełznany, mały robot sugeruje, że jemu już weszły w przewody. - wtrącił się droid protokolarny - Cóż za brak wyczucia i czelności. Pan Ben pytał pana Bersenthora...
- Beeeeeeeeeeeeeep! Bop bip bip beeep bop! - zrewanżował się astromech.
- Spokojnie. Jeszcze nie wylądowaliśmy na Rodii, a już wszczynacie awantury. - rzekł stanowczo człowiek - Więc jak Bersenie? Jeżeli mógłbym zapytać, masz jakiś konkretny cel jaki chciałbyś osiągnąć podczas, hmm, powiedzmy zwiedzania Galaktyki? Jawowie pałają się handlem, czyżbyś chciał zdobyć dla swojego klanu nowe kontakty? Prawdę mówiąc, nie różnych światach nie powinieneś czuć się samotnie. Na wielu planetach można spotkać twych braci. Można was spotkać na Ryloth planecie Twi'leków, górzystym świecie Genon, zurbanizowanej Arvan IV będącej pod zarządem Imperium. Do niedawna, nim komputer przejął kontrolę nad Raxus Prime, Jawowie byli tam liczną kolonią. Myślę, że zaciekawiłby cię Florrum, gdyż jest tam sporo pustyń, skalnych kanionów, jednak w odróżnieniu od Tatooine, można podziwiać w tym miejscu gejzery. Och wybacz, chyba cię zanudziłem.
- Beep bip boop! beep! - mruknął cicho R6, choć umknęło to uszom So-Drana, albo sam zignorował szept astromecha.