- Garus Skirata, do usług. - Przedstawił się wszystkim zebranym. Był doskonałym przykładem na to, że różni ludzie trafiali do Mandalorian. - Miałem dostarczyć was do aalora. - Dopowiedział, wymownie patrząc na Angelice i Spara. - Dość mam na dziś.- Rzekł flegmatycznie i wstał od stolika. O dziwo nie miał zaburzeń równowagi, problemów z wymową jak i procesy myślowe zachodziły u niego całkiem poprawnie.
W dużo gorszym stanie był Jen. Do pewnego momentu trzymał się dzielnie jednak, dawka alkoholu dosłownie go powaliła. Spar spojrzał na niego z widocznym zdziwieniem. - Od dawna mówiłem, że alkohol rybom szkodzi.- Mówiąc podniósł Jena.- Będzie wreszcie gulasz z ryby. Możecie sobie jeszcze porozmawiać jak chcecie. - Rzucił na odchodne, niosąc obcego na plecach.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry