1.Nazwa Postaci: Sol Van, Sollister Van
2.Rasa: Człowiek, mężczyzna
3.Profesja: Przemytnik
4.Data Urodzenia: 3ABY
5.Usposobienie:
Sol, Sollister. Nie można go nazwać typem bohatera bądź złoczyńcy, po prostu stara się zarobić nie wchodząc nikomu w drogę. W dzieciństwie był ruchliwy, ale upływ czasu go zmienił. Dzisiaj jest spokojną i opanowaną osobą. Dużo czasu zajmuje mu przemyślanie, przypomina sobie najróżniejsze wydarzenia i zastanawia się co by było gdyby zrobił niektóre rzeczy inaczej. Podobnie robi ze zleceniami, planuje każdy ruch i przygotowuje sobie parę alternatyw na wszelki wypadek.
6.Wygląd:
Sol to mający 190 cm wzrostu chłopak o krótkich, brązowych włosach i oczach. Na co dzień ubrany w czarne, wzmacniane spodnie, szarą bluzę a na niej pas z paroma kieszeniami. Ma łagodne rysy twarzy, jak i spojrzenie. Dzięki częstym ucieczkom przed osiłkami wypracował sobie kondycję.
7.Umiejętności:
-mówi w Basic'u
-pilotaż małych statków(mniejsze frachtowce)
-rewolwerowiec(preferuje małe pistolety)
-sterowanie maszynami rolniczymi
8.Ekwpipunek:
-ulepszony DL-18
-skafander kosmiczny(na wyposażeniu statku)
-cyfronotes
-komunikator
-3000 kredytów
9.Środki komunikacji:
Frachtowiec koreliański YV-100 "Szczęściarz"
Modernizacje:
-Usprawniony komputer nawigacyjny(szybciej oblicza koordynaty skoku w nadprzestrzeń),
-Przystosowany do komend głosowych jak i czytania informacji dla pilota,
-W niektórych miejscach ukryte schowki,
-Hipernapęd klasy 1
10.Historia:
Sol był jedynym dzieckiem państwa Van. Rodzice posiadali farmę, więc ojciec starał się nauczyć syna wszystko co umiał, aby ten mógł zadbać o rodzinny interes w przyszłości. Niestety nie było widać efektów tej nauki. Sol nie zamierzał spędzić całego życia na farmie. Chciał podróżować, odkrywać nieznane światy, być znanym w całej galaktyce i jeszcze dalej. W wieku siedmiu lat został zapisany do miejscowej szkoły. Ojciec miał nadzieje że chłopak rozładuje tam swoją energie poprzez zabawę z dziećmi. W dniu zakończenia nauki widać było, że jego nauczyciele odetchnęli z ulgą.
W wieku piętnastu lat namawiał ojca, aby ten zapisał go do szkoły pilotów. Po wielu próbach jego starania się opłaciły. Został zapisany do jednej z akademii na Korelii. Postanowił zając się pilotażem frachtowców. Spędził wiele godzin na symulacjach doskonaląc swoje umiejętności. W końcu, po wylataniu wielu wirtualnych godzin wzniósł się w powietrze. Pod opieką instruktora sterował zmodyfikowaną 1300. Akademie ukończył jako jeden z lepszych pilotów.
Po zakończeniu nauki w akademii dał ogłoszenie, że podejmie się pracy pilota lekkich frachtowców. Dostał odpowiedź od małej korporacji która zaproponowała mu prace pilota myśliwca. Na początku myślał że się pomylili, ale kiedy dowiedział się o darmowym szkoleniu zgodził się. Dostał przydział na Zebrę którą miał patrolować teren wokół jednej z baz. Podczas jednego patrolu natknął się na piratów szykujących się do ataku. Zestrzelił trzech i powiadomił innych. Z pomocą udało mu się przepędzić piratów. Dostał za to pokaźną sumkę którą wpłacił na konto. Postanowił że kiedy skończy mu się kontrakt kupi własny statek.
Po paru miesiącach skończył mu się umowa z firmą. Za pieniądze które zarobił i za te które dał mu ojciec kupił używanego YV-100 który był lekko zmodyfikowany. Na początku zajmował się drobnymi zleceniami, a wolnych chwilach doskonalił swoje umiejętności strzeleckie. Każde zlecenie starał się wykonywać z należytą precyzją i dyskrecją.
Podczas jednego ze zleceń wdał się w potyczkę z piratami. Na początku myślał że wskoczy w nadprzesteń i ucieknie. Na jego nieszczęście komputer nawigacyjny miał małe problemy. Na dodatek przed chwilą uderzyła w niego rakieta..
-Status uszkodzeń!
-Tarcze 54%, kadłub 100%, broń sprawna, silniki sprawne.
-Więc co jest nie tak?!
-Komputer nawigacyjny - brak odpowiedzi.
-Ile zajmie restart?
-Sugerowany czas: 5 minut.
-Cholera.. Zaczynaj!
-Odliczanie rozpoczęte: 300, 299, 298..
Sol pociągnął drążek do siebie wykonując ostry nawrót do tyłu.
-Przekieruj rezerwy mocy do osłon i ustaw wieżyczki na przód!
Wieżyczki charakterystyczne dla frachtowców koreliańskich były w pełnej gotowości, czekały tylko na jedno naciśnięcie guzika.
-Informacje o statku wroga!
-Korweta Marauder, tarcze podniesione, kurs: 35,17. Uwaga, tarcze stają się coraz słabsze, uzbraja wyrzutnie.
-Ah, aby wystrzelić muszą ściągać osłony? Słabiutko.. Czas się odgryźć.
Sol pociągnął za spust. Seria laserowych wiązek poleciała w stronę korwety, większość uderzyła w kadłub zostawiając małe czarne ślady, ale parę z nich uderzyło prosto w wyrzutnie powodując eksplozje które doprowadziły do wybuchu statku.
-Wróg unicestwiony, brak innych jednostek w systemie, komputer naprawiony. Dalsze instrukcje?
-Wykonać skok na wcześniej ustalone koordynaty.
"Szczęściarz" znikł w pustce kosmosu kierując się do celu misji. Po wykonaniu zadania udał się na Tatooine chcąc na chwile zapomnieć o pracy.
Tatooine, jedna z wielu kantyn w Mos Eisley.
W przybytku panował spory ruch, kelnerki co chwila robiły kursy między stolikami, aby zanieść do spragnionych klientów wysokoprocentowe napoje. Sol zajął stolik w rogu i zamówił szklankę zimnej wody. Jego samotność została przerwana przez dwóch osobników: wysokiego blondyna i rodianina. Mężczyzna odezwał się:
-Ty! Idziesz z nami, szef ma dla ciebie robotę.
Doskonale pamiętał tego gościa, to on jakiś czas wcześniej przekazał mu zlecenie podczas którego nieomal zginął. Wstał i udał się za facetem. Kiedy byli już na zewnątrz, milczący dotąd rodianin odezwał się:
-Czas się pożegnać, twój statek bardzo podoba się naszemu szefowi. To nic osobistego, ale rozumiesz, interesy.
Po tych słowach usłyszał dźwięk wyciąganego noża. Odwrócił się i sprzedał zielonemu cios. Siła była na tyle duże, że ten stracił przytomność. Jego kompan złapał go od tyłu. Sol odepchnął się do tyłu co spowodowało uderzenie oponenta w ścianę. Wykorzystując chwile nieuwagi wyrwał się i uderzył go w brzuch, a następnie głowę. Obydwaj przeciwnicy leżeli nieprzytomni. Sollister zebrał kredyty które mieli przy sobie, zaś ich broń zniszczył. Po bójce wrócił do kantyny, zapłacił i udał się do swojego statku chcąc jak najszybciej opuścić planetę.
EDIT:
AKCJA: Podziel się przecinkiem : ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,. Wszystkie datki są przekazane na pechowców którzy mają problemy z przecinkami(autor może się do nich zaliczać).