przez Peter Covell » 13 Kwi 2013, o 14:46
Z chwilą wysłania tego posta zamknięta zostaje rekrutacja na Mgławicy Mocy - oznacza to, że niezaakceptowane jeszcze KP przeniesione zostaną do subforum "Odrzucone", zaś napisanie nowego posta w "Punkcie nowoprzybyłych" będzie niemożliwe. Oprócz tego, w najbliższym czasie forum zostanie zamknięte - na krótko - kilka godzin, by móc przygotować do użytku nową odsłonę MM, której fabuła umiejscowiona będzie w roku 70 ABY, a więc 43 lata po aktualnych wydarzeniach.
Zasługujecie na szczerość, więc nie będę ukrywał tego, co oczywiste, pod przykrywką dyplomatycznego i eleganckiego chrzanienia. Nietrudno zauważyć, że Mgławica Mocy ostatnimi czasy jechała siłą rozpędu i z forum storytellingowego zamieniła się w czat z ładną oprawą graficzną. Przez prawie pięć lat istnienia forum my, administratorzy, Żaby, Zieloni czy jakkolwiek, popełniliśmy sporo błędów w prowadzeniu forum, błędów które po dłuższym czasie okazały się na tyle poważne, że prowadzenie PBFa przestało być taką samą przyjemnością jak dwa, trzy lata temu - widać to po gwałtownym spadku naszej aktywności. Nie wiem czy jest sens opisywać co, kiedy i dlaczego nawaliło, ale generalnie rzecz ujmując - wygasł ogień, jaki napędzał Mgławicę i pozwalał jej rwać do przodu jak opętanej.
W ostatnich tygodniach próbowaliśmy podjąć jakieś działania mające wyrwać zarówno samo forum, jak i - przede wszystkim - odpowiedzialną za nie ekipę z coraz większego marazmu i odkładania wszystkiego na potem. Zagraniem vabank miała być Bitwa o Coruscant będąca z założenia punktem wyjścia do uporządkowania dziurawej fabuły i zebrania jej w sposób przystępny dla nowych graczy. Chcieliśmy z niej zrobić nawet maszynkę do mielenia mięsa, w której zginęłaby taka ilość postaci, by Mistrzowie Gry mogli nieco odetchnąć i prowadzić sensowną liczbę questów zamiast dwunastu czy piętnastu wątków jednocześnie. Wyszedł trochę strzał w głowę z tego, bo przy okazji Bitwy o Coruscant postaci, zamiast ubyć, przybyło i doszliśmy do sytuacji, w której, zacytuję jednego z członków Podziemia, Mistrzowie Gry odczuwają syndrom pt. "mamy tyle rzeczy do ogarnięcia, że nie wiem za co się zabrać, więc nie biorę się za nic" i pochodne jego.
Najpewniej naszą winą jest, że widmo skrobnięcia jednego posta stało się problemem nie do przeskoczenia - bo obok tych kilkuset słów leżało kilkanaście kolejnych wątków do poprowadzenia, masa Prywatnych Wiadomości od nowych userów niemogących znaleźć nieistniejących informacji o fabule i frakcjach, reanimacja HoloNetu, załatanie dziur fabularnych i nietrafione próby poprawienia sytuacji poprzez działania będące w rzeczywistości dodatkową robotę, na którą brakło weny. Prawda jest taka, że Mgławica była jednym wielkim eksperymentem, którego podjęły się osoby niemające pojęcia o prowadzeniu PBFa i - co zabawne - żadnego wcześniejszego doświadczenia z grami forumowymi. Po ponad czterech latach istnienia, widzimy ile - oprócz sukcesów - potknięć było po drodze.
Dobra, skończmy z przedłużaniem. Być może mieliście okazję widzieć jak od czasu do czasu ktoś z administracji pisał: "gdybym miał tworzyć Mgławicę od podstaw (odziedziczyliśmy ją) albo chociaż jeszcze raz prowadzić ją od czasów Akademii Jedi, wiele rzeczy zrobiłbym inaczej". I taka jest prawda, zaś jedynym sposobem na eliminację błędów popełnionych nawet cztery lata wstecz, jest kompletny restart forum i jego ponowna organizacja od zera.
Nie oznacza to, że zerwiemy z tym, co na Mgławicy Mocy powstało przez prawie pięć lat gry. Włożono w to zbyt wiele pracy i zbyt wiele sentymentu się z tym wiąże. Opisując nową fabułę dla roku 70 ABY weźmiemy pod uwagę wydarzenia, jakich Wasze postaci były świadkami - być może trochę je podretuszujemy, by pozbyć się niespójności i braku logiki, ale generalnie galaktyka za 43 lata ukształtowana będzie tym, co wydarzyło się przez 9 mgławicowych lat rozgrywki fabularnej.
Ujmując sprawę bardzo skrótowo: Imperium Galaktyczne wychodzi zwycięsko z aktualnej wojny i w ciągu kolejnych dziesięciu lat ostatecznie pokonuje Nową Republikę. Po ataku na Coruscant i zniszczeniu Świątyni Jedi, Mara Jade Skywalker oraz Jason Manten dokonują udanego zamachu na Imperatora - odpowiedzią jest zakrojone na szeroką skalę polowanie na wszystkich posługujących się Mocą - zarówno jej Jasną, jak i Ciemną Stroną. Zakony Jedi i Sithów przestają istnieć, a ich członkowie zdają się być jedynie wymyślonymi postaciami z bajek. Gdzieś w międzyczasie Mandalorianie zdołali się zjednoczyć, zaatakować okoliczne sektory, przejąć je i generalnie powrócić w glorii i chwale. Na krótko, bo Nowe Imperium ostatecznie rozbiło ich siły, spopieliło Mandalorę i zmiotło z galaktycznej sceny. Mandalorianie rozrzuceni są obecnie po różnych planetach, a ich liczebność jest zbyt mała, by byli w stanie się jakkolwiek zorganizować. Inne frakcje pozostają zajęte sobą i swoimi interesami, nie ingerując w ogólny kształt galaktyki.
Tak miało by to wyglądać w ogólnym zarysie. W nowej edycji chcemy oprzeć rozgrywkę na kilku prostych zasadach:
a) rezygnujemy z wielkich, epickich frakcyjnych konfliktów, w których postaci graczy są jedynie statystami. To nie działa, nigdy nie działało na dłuższą metę. Problem star warsowej skali uniemożliwia realny wpływ kilku zwycięskich bitew na kształt wojny - bo czym jest zdobycie nawet trzydziestu światów, gdy galaktykę tworzą miliony?
b) praktycznie rezygnujemy z questów pod tytułem "1 gracz + MG", bowiem to przede wszystkim one, zaraz obok stad postaci pobocznych, były jedną z głównych przyczyn niemożności ogarnięcia sprawy przez Mistrzów Gry. Przed wyruszeniem w drogę trzeba będzie zebrać drużynę, niestety (albo stety) albo dołączyć do istniejącej grupy w toczącej się już sesji. Koniec z kampaniami dla pojedynczego gracza, odpalamy tryb multiplayer.
Częściowo powrócimy do starego, dobrego uprawiania roleplay'a w tematach lokacyjnych, gdzie MG nie będzie ingerował. Żeby było jasne, znaczenie Mistrzów Gry nie zostanie w żaden sposób zmniejszone - questy/przygody/eventy nadal będą przez nich prowadzone i to nadal oni będą tworzyli świat przedstawiony, w jakim poruszają się bohaterowie graczy. Po prostu MG nie będzie każdym pieprzonym barmanem stawiającym drinka przed postacią bez zajęcia, bo gracz nie wie co z nią zrobić, więc czeka aż MG mu podsunie pomysł. MG będzie dawał możliwości na realizację celów postaci, a nie stawiał je przed nimi. Szczegóły wkrótce.
c) powyższe założenia fabularne wcale nie wykluczają istnienia postaci mocowładnych. Na chwilę obecną mieliśmy Świątynię w cholernym centrum galaktyki, a i tak postaci Jedi było niewiele, bo nie było graczy mogących je szkolić. To było złe. To było bez sensu. To było nielogiczne. Fabularna trudność w odnalezieniu małego zielonego ludzika ukrytego na bagnistej planecie będzie wystarczającym wyjaśnieniem, swego rodzaju, "elitarności" użytkowników Mocy. Samo szkolenie będzie też trwało dużo, dużo krócej i nie będzie obejmowało podnoszenia kamieni czy trzydziestu postów o medytacji. Luke Skywalker nauczył się jak być Jedi w czasie lotu z Tatooine na Alderaan, więc Wasi bohaterowie też dadzą radę.
d) uczciwie i oficjalnie odejdziemy od kanonu, bez udawania, że się na nim opieramy. Wybrany okres może być trudnym, bo nieopisanym nigdzie w EU, ale pozwala na uniknięcie sytuacji, gdy ktoś przeczyta coś w wookiepedii i później jego - często świetna - Karta Postaci jest do wyrzucenia, bo kompletnie nie zgadza się z realiami Mgławicy Mocy. Nawiązania do kanonu, oczywiście, będą. Cytując jednego z naszych MG: Sokół Millenium wiecznie żywy!
Podsumowując - pójdziemy w stronę oldschoolowych SW, gdzie przemytnik, farmer, księżniczka i dziwny kosmita przeżywali niewiarygodne przygody. Postaci "poszukiwaczy przygód", najbardziej grywalnych w systemach RPG, będą tymi preferowanymi i dającymi najwięcej możliwości/frajdy.
Na koniec zostawiłem informację, która u wielu może wywołać palpitacje serca - konieczne będzie stworzenie nowych postaci. Wiemy, że niektóre z nich dobrze będą się trzymać i za 200 lat, ale jeśli restart, to restart, bez półśrodków. Postaramy się wykorzystać wasze postaci w opisie fabuły, historii, część z nich przekonwertujemy na Bohaterów Niezależnych. Będą one stanowić więź między starą i nową Mgławicą, ale nie będą dostępne do prowadzenia przez ich twórców. Przykro mi.
Wyjątkiem będą nowozaakceptowane postaci, których twórcy nie zdążyli nimi wiele pograć - oni będą mieli możliwość przeredagowania historii tak, by pasowała do nowej odsłony Mgławicy.
Jeśli macie komentarze, uwagi, obelgi lub pytania, nie krępujcie się. Prosilibyśmy również o informację kto na nowej Mgławicy zostać będzie chciał, a komu taki restart nie odpowiada - nie martwcie się, rozumiemy, że nasze działania są dość drastyczne, więc nikt nie będzie miał za złe odejścia z forum. Jakby nie patrzeć, obecna sytuacja i jedyny sposób wyjścia z niej to nasza wina.
Cokolwiek czeka na nas w przyszłości, dziękujemy Wam za prawie pięć lat wspólnej gry i fantastycznie spędzonego czasu. Każdy sukces, jaki Mgławica Mocy odniosła w tym czasie zawdzięczamy Wam, graczom i mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję spotykać się na Mgławicy przez kolejne lata - w tym samym towarzystwie i tak samo dobrej atmosferze.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"