1. Nazwa postaci: Saen Opress
2. Rasa: Zabrak
3. Profesja: Magazynier portowy, a także facet imający się wszystkiego... Drobny łowca przygód również.
4. Data i miejsce urodzenia: 46 ABY Coruscant
5. Usposobienie: Takie osoby jak Saen to prawdziwa rzadkość w tychże czasach. Prostolinijny facet, który od życia wymaga naprawdę niewiele. Skromny, a także prostoduszny starający się, na co dzień być w porządku zabrakiem. Żyje zgodnie z podstawowymi zasadami moralnymi, a także własnymi. Ma hierarchię wartości, choć bywa bardzo elastyczny w zależności od tego w jakiej sytuacji go się postawi. Niezależnie od wszystkiego jest osobą roztropną, więc stara się zawsze postępować rozważnie i podejmować decyzje po, których nie będzie brzydził się samego siebie. Dlatego z reguły zawsze jest taki solenny, uczciwy i bezstronny nawet, jeśli mało, za to dostaje to taki styl bycia mu odpowiada i dobrze się z tym czuje. Z reguły jest spokojny i ma poczucie humoru, ot sympatyczny facet. Niełatwo go wyprowadzić z równowagi, ale, bywają ekstremalne sytuacje, których nawet on nie jest wstanie wytrzymać... Nie chowa długo urazy, ale w akcie gniewu popełnia często czyny, których może się potem wstydzić. Pochodzi z biednej rodziny i żyje skromnie z wyboru, ale także z braku innego wyjścia... Skutkiem tego duża ilość kredytów, szacunek, który stara się sobie wyrobić byciem przyzwoitą osobą często są dla niego ogromną pokusą którą wewnętrznie zwalcza. Jest inteligenty i ma czasem krótkotrwałe napady zrzędzenia, ale, poza tym nie można już nic mu zarzucić. W gruncie rzeczy ma słabość do dobrego jedzenia, drobnego hazardu, majsterkowania w cybernetyce i droidach, uwielbia historię, a także oglądanie różnorakich walk oraz wyścigów ścigaczy. Zbiera także różnorakie "znajdźki, czyli wszystko , co wygląda ciekawie, może być cenne czy po prostu jest rzadkie, ładne na przykład rzadko spotykany kamień z Korriban lub stary dysk z danymi znaleziony w opuszczonym hangarze.
6. Wygląd: Rogacz wyróżnia się w tłumie a swój nietuzinkowy wygląd zawdzięcza wielu przymiotom, o których należy wspomnieć. Przede wszystkim prawdziwy z niego waligóra, bowiem mierzy 210 centymetrów co w galaktycznym społeczeństwie nie jest zbyt często spotykane. Szerokie barki, pokaźnie ramiona, masywne i wyraziście umięśnione ciało to cecha charakterystyczna dla tego osobnika. Zawsze lubił się spełniać fizycznie a, poza tym tego częstokroć wymaga praca w magazynie... Notoyrycznie trzeba wyładowywać ciężki towar i potężna szkatuła bywa przydatna. Świadczy o tym także waga, bowiem waży nieco ponad 110 kilogramów! Atrybuty charakterystyczne dla jego aparycji także przykuwają uwagę. Przede wszystkim to liczne, ostro zakończone rogi akcentują jego prezencję. Ostre rysy twarzy, lekko przekrwione pomarańczowoczerwone oczy, szarobiała karnacja, pociągła twarz, wklęsłe policzki, prosty nos, wysokie kości policzkowe, niewielkie zgrubienia skórne w okolicach czoła oraz brwi sprawiają, że jego aparycja jest doborowa a czy pociągająca to już inna sprawa. Tak czy inaczej, dorzuciwszy do tego złowrogie tradycyjne tatuaże na całym ciele i twarzy może się wydawać osobą złowieszczą, choć jak wiadomo mało ma z tym wspólnego. Praktycznie zawsze chodzi wyprostowany jakby miał wsadzony kij, acz co ciekawe bardzo często z lekko opuszczoną głową. Przywykł do tego, że tak budzi się większy strach i zobojętnienie. Na sobie zaś nosi z reguły odzież roboczą, czyli; zużyte, grube czarne spodnie robotnicze z paskiem, utytłaną szarą koszulę oraz niebieską kamizelkę a do tego wszystkiego buty robotnicze na grubej podeszwie.
7. Umiejętności:
Umiejętności rasowe:
- Dwa serca;
- Bardzo duża wydolność fizyczna (wytrzymałość inaczej);
- Ogromna odporność na ból.
Umiejętności nabyte:
* Język binarny - potrafi w sposób zadowalający zrozumieć droida co zawsze mu się przydawało w majsterkowaniu i życiu codziennym;
* Strzelec - bardzo dobra celność i szybkość podczas strzelania blasterami (namierzanie celu, przeładowanie, ogólna koordynacja ruchowa, celność);
* Niesamowicie silny - dzięki dwóm sercom nabranie masy i siły podczas wieloletniej pracy fizycznej było niczym trudnym. Wskutek tego Opress jest silny jak wół;
* Znajomość cybernetyki oraz mechaniki droidów - ot potrafi skonstruować prosty implant (albo porządny, jeśli ma odpowiednie zasoby), droida protokolarnego, naprawić albo poskładać do kupy jakieś urządzenie;
* Zmysł poszukiwacza - trudno zdefiniować jednoznacznie tą umiejętność... Zabrak po prostu wie, gdzie znaleźć coś wartościowego;
* Dobra walka wręcz - zna kilka dobrych chwytów i wie jak skutecznie zadać ból lub cios, który ma zabić. Nabył te umiejętności, kiedy był jeszcze galaktycznym bokserem.
8. Ekwipunek:
* Holovid;
* Ubranie robocze, które nosi aktualnie na sobie;
* Komunikator;
* Datapad;
* Pistolet blasterowy DL-18;
* 50 kredytów;
* Licencja na broń.
9. Posiadany dobytek/majątek:
* Niewielki apartament na Coruscant;
* Droid służebny FA-5;
* Własnej roboty implant zakłócający - prostej roboty implant wszczepiony w skórę, który zakłóca liczniki midichlorianów pokazując fałszywe i zaniżone liczby w przedziale od 500 do 1500. Działa na zasadzie wysyłania impulsów elektromagnetycznych, gdy w pobliżu ciała pojawia się licznik.
10. Historia:
Rodzice zabraka pochodzili z Coruscant i należeli do grona lojalnych i posłusznych obywateli Imperium. Żywot wiedli ciężki, ale błędem byłoby zaliczenie ich do klasy bezrobotnej... Byli gdzieś pomiędzy biednymi a średnimi, więc nie musieli wiązać za każdym razem końca z końcem. Byli typową rodziną, która miała swoje problemy jak i chwile szczęścia. Saen od małego był grzecznym dzieckiem, choć nieco leniwym o czym wielokrotnie informowali go nauczyciele. Miał problemy z nauką i wydawał się głupszy od innych, choć wbrew pozorom był nadzwyczajnie inteligenty. Wyszło to na jaw, kiedy był starszy i zaczął uczęszczać do szkoły wyższej. Wychodziło to najczęściej w trakcie dyskusji w toku, których okazywał się ponadprzeciętnie bystry i błyskotliwy. Jak mawiają cicha woda brzegi rwie. Nie odnosił żadnych większych sukcesów... Zawsze harował jak mrówka, by zdawać z klasy do klasy. Ambitni rodzice pragnęli, by ich syn poszedł na studia i tak też zrobił. Niestety, przez moralność i swoje zasady nie był wstanie przetrawić wyścigu szczurów jaki panował na uczelni technicznej... Przepisał się później do akademii wojennej Imperium, ale i tam, choć wyniki miał dobre to własne poglądy uniemożliwiły mu uzyskanie dyplomu i wysokiego stanowiska w armii. Rodzice wkrótce zmarli z przyczyn naturalnych po jego odejściu. Czasem miewał wrażenie, że ich zawiódł, ale Saen wolał prostą pracę i najlepiej dobrze płatną. Nie miał takich ambicji, by zaprzeczać samemu sobie. Tak oto właśnie skończył jako galaktyczny bokser. Zawsze lubił oglądać różne walki dlatego sam także chciał spróbować szczęścia a predyspozycje fizyczne tylko mu w tym pomogły. Był naprawdę dobry i co bardziej zapalczywi widzowie pamiętają wielkiego zabraka do dzisiaj. Kariera boksera także mu nie odpowiadała i tak też skończył jako magazynier w porcie kosmicznym Coruscant. Prosta praca, niewielka płaca, ale czuł się z tym dobrze. Mógł wreszcie poświęcić się swym zainteresowaniom i żyć tak jak natura mu przykazała. Czasem tylko dorabiał jako ochroniarz albo próbował się nająć jako członek jakieś ekipy archeologicznej, ale nigdy nie miał ku temu okazji. Zawsze wiódł życie osoby uczciwej i prostolinijnej.
66 ABY
Praca w magazynie nie była łatwa, ale zadowalająca. Dziś rozładowywał jakieś tanie sprzęty cybernetyczne masowej produkcji, więc ochrona nie była dziś specjalnie wzmożona. Był wieczór i miał się zbierać do domu, gdy nagle usłyszał jak z magazynku z kontrabandą dobiegają jakieś wrzaski. Naturalny instynkt natychmiast kazał mu sprawdzić, o co chodziło... Miał blaster, więc nie obawiał się złodziei. Z hukiem wparował do pomieszczenia i zastał wewnątrz tego starego gbura z ochrony, który szarpał się z małą togrutką. Mała chcąc się bronić ugryzła dziada w dłoń. - Au! Ty mały złodziejaszku... Będę Cię lał aż tyłek Ci spuchnie! - Wydarł się zirytowany a dziecko na domiar złego zaczęło płakać i krzyczeć. Nieco zdezorientowany zabrak podszedł do starca i chwycił go za ramiona chcąc go uspokoić. - Spokojnie Xedor... Daj mi się tym zając, bo i tak jesteś tu chyba już po godzinach. - Rzekł spokojnie a starzec gwałtownie się odwrócił nerwowo szamotając ramionami. - Podobnie jak Ty! Ta pchła usiłowała ukraść holovid! Musi dostać nauczkę! - Wydzierał się starzec a niewzruszony jego zachowaniem Opress nadal ze spokojem w głosie kontynuował. - W porządku... Pozwól, że zabiorę ją do kierownika a ty idź już do domu... Za ciężko pracujesz. - Bycie opanowanym w takich sytuacjach wymagało wiele cierpliwości, ale złodziej nie złodziej Opress wiedział, że klapsy tego byka skończą się tragicznie dla dziecka. - Dobra niech Ci będzie, puść mnie wreszcie! Postaraj się, by kierownik wlepił grzywnę jej rodzicom. Słyszysz smarku? Wyrzucą Cię, za to z domu! - Fuknął i z trzaskiem drzwi opuścił magazynek ssąc krwawiący palec. Saen odprowadził go wzrokiem, by z ulgą odetchnąć po jego wyjściu. - Co za typ... Już dobrze, dlaczego próbowałaś ukraść holovid? - Dziewczynka uspokoiła się nieco, ale nie przestawała szlochać -choć widać było po jej minie skruchę to i tak nie chciała odpowiedzieć waligórze. Zabrak zlustrował ją wzrokiem i po jej łachmanach szybko domyślił się, o co chodziłó. - Nie masz domu ani rodziców co? - Zapytał ciepło, na co togrutka niechętnie pokiwała głową. - Nawet z głodu nie wolno kraść, ale... - Zamilkł, by kucnąć i wyciągnąć z kieszeni dwadzieścia kredytów. - Czasem wystarczy poprosić... Masz, kup sobie coś do jedzenia i zgłoś się do Orina - to człowiek, który zajmuje się organizacją charytatywną. Mieszka w porcie i z pewnością Ci pomoże, jeśli wspomnisz moje imię. - Uśmiechnął się i podsunął dziecku kredyty. Dziewczynka niechętnie je wzięła i po krótkiej chwili gwałtownie przytuliła wielkoluda. - Dziękuje panu. - Powiedziała rozpromieniona przestając tym samym płakać. Opress nieprzyzwyczajony do takich reakcji lekko podskoczył, ale po krótkiej chwili sam się uśmiechnął. - Nie ma za co, no już... Chodź, wyprowadzę Cię, bo znowu pomyślą, że kradniesz.
To taka krótka scena z życia, która ukazuje jak żyje Opress i jakim jest zabrakiem. Następne lata upływały spokojnie aż do dnia dzisiejszego.
11. Inne -