Dobra, moja próba, nie nastawiajcie się na nic spektakularnego. Mam tylko jedną prośbę - kiedy napiszecie nie, poświęćcie kilka chwil na szersze uzasadnienie. Poza tym sama historia wydaje mi się taka mało gwiezdnowojenna i... nieszczególnie ciekawa.
1. Nazwa postaci: Patrick Sommersen
2. Rasa: Człowiek
3. Profesja: Aspirujący Łowca Artefaktów
4. Data i miejsce urodzenia: Coruscant, 45 ABY
5. Usposobienie: Patrick to bardzo żywa osoba, której gęba się praktycznie nie zamyka. Jednak, jako że ta gadatliwość jest poparta pozytywnym, choć lekko lekceważącym nastawieniem do świata, znajomi raczej lubią z nim rozmawiać. Problem polega na tym, że przy całym jego wygadaniu jest tym typem człowieka, który szybciej coś powie niż pomyśli, co często doprowadzało do sprzeczek. Na szczęście nie jest zbyt pamiętliwy - jeśli wczoraj daliście sobie po mordzie, to pewnie dziś postawi ci piwo na zgodę.
Co się właśnie piwa tyczy - nie raz pod wpływem konsekwencji zapewniał siebie, że już więcej nie tknie alkoholu. Niestety, bez skutku. W innych kwestiach potrafi się jednak wykazać uporem, często oślim - jak raz sobie coś ubzdura, to trzeba się nieco natrudzić aby go od tego odciągnąć.
6. Wygląd: Patrick to przyzwoicie zbudowany, mierzący gdzieś 1.75 m młody człowiek o jasnej cerze i pociągłej twarzy. Ma długie, spięte w kuc włosy, dość głęboko osadzone zielone oczy i pieczołowicie przez niego pielęgnowana kozią bródkę. Prawe ucho ma przebite małym, pierścieniowatym kolczykiem
Zwykle nosi na sobie jasnokremową koszulę z narzuconą na nią jeansową kamizelką. Materiałowe spodnie, pod kolor koszuli, są spięte nieco zniszczonym, brązowym paskiem.
7. Umiejętności:
-Ukończył historię na Uniwersytecie Couruscańtskim. Szczególnie dobrze zna Erę Upadku Republiki i historię najnowszą.
-Potrafi prowadzić Aerostatki;
-Nawet niezgorzej strzela z blastera, przynajmniej na strzelnicy;
-Uparł się kiedyś, aby nauczyć się grać na quetarrze. Choć początkowo przyprawiał domowników o ból głowy, teraz nawet jego rzępolenia miło posłuchać.
-Jako, że nie raz uczestniczył w burdach, nauczył się bronić tym, co ma pod ręką - czy to krzesłem, nogą od stołu, czy samymi dłońmi. Ani to widowiskowe, ani finezyjne, ale Patrick w miarę sobie radzi.
-Zna dobrze Hutsee i Twi'leki, potrafi się posługiwać Dostojnym Galaktycznym (High Galactic, jak to winno być po naszemu?), Mando rozumie, ale jeszcze kaleczy w wymowie, podobnie jak Tuskeński;
8. Ekwipunek:
-Quetarra
-Standardowy pistolet blasterowy, model X-30
-1000 kredytów
-Cyfronotes
9. Posiadany dobytek/majątek:
-Aerośmigacz Koro-2 Exodrive, pozosawiony na Couruscant
10. Historia:
Patrick urodził się jako najmłodszy z trójki dzieci Erica i Gwyn Sommersenów, podrzędnych imperialnych urzędników. Jego narodziny zostały przyjęte z pewnym entuzjazmem ze strony najstarszej siostry, ośmioletniej Franceski, która to zaczęła marzyć jak to wspaniale będzie się nim zajmować, i rozczarowaniem mającej wtedy pięć lat Astrid tracącej status najmłodszego dziecka.
Jednak w pierwszych jego latach życia entuzjazm najstarszej siostrzyczki opadł, a, co najdziwniejsze, rodzice zostali wsparci właśnie przez małą Astrid. W końcu mały Patrick nieco podrósł i zaczął chodzić do szkoły. Nie musiał się zbytnio wysilać aby przyswoić materiał, toteż owe lata mijały mu głównie na czytaniu książek, droczeniu się z nadopiekuńczą średnią siostrą i zabawach z tą starszą i rówieśnikami. W końcu, wówczas 10-letni, Patrick uparł się na naukę gry na jakimś instrumencie muzycznym. Początkowo rodzice byli sceptyczni, jednak przez jego upór zgodzili się kupić mu queatrrę licząc na to, że jego entuzjazm opadnie wraz z trudami nauki. Niestety przeliczyli się przez co regularnie wieczorami byli torturowani nieudolnym rzępoleniem grajka-samouka. Zmuszeni okolicznościami zgodzili się opłacić nauczyciela gry. Choć podczas pierwszych miesięcy to szarpanie strun nadal działało na nerwy domowników, wraz z czasem grał lepiej i lepiej.
Lata dziecięce jednak w końcu minęły i młody Somersen znalazł się w szkole średniej. Z nauką radził sobie nieźle, choć nierówno. O ile z przedmiotów ścisłych był w najlepszym razie przeciętny, to z humanistycznymi radził sobie nad wyraz dobrze, w szczególności z historią. Z drugiej strony dał o sobie znać jego charakter, który grono nauczycielskie określało jako "wybuchowy". Nie raz dał sobie po razie z kolegami, nie raz trafił z różnych powodów na dywanik. Te wybryki nieco nadpsuły krwi jego rodzicom i Astrid, która nadal czuła się jakoś odpowiedzialna za swojego młodszego braciszka.
W końcu osiągnął pełnoletniość. Na osiemnaste urodziny dostał od Francesci, już wtedy pracującej w Korporacji Czerka, aerościgacz - stary, używany model Koro-2 który, choć wyraźnie swoje najlepsze lata miał za sobą, stał się obiektem zazdrości niemalże wszystkich jego znajomych. Prezent ten jednak sprawił, że rodzina zaczęła się martwić tym, że zaabsorbowany nim Patrick obleje swój egzamin dojrzałości. Z odsieczą przybyła druga jego siostra, która, tak się złożyło, na kilka miesięcy przed godziną 0 dostała przepustkę z Imperialnej Akademii Kadetów, gdzie to szkoliła się na oficera floty. Sam młodzian często wspomniał, że w ciągu tych kilkunastu dni zachowywała się ona względem niego jak jakiś stary kapral, choć musiał przyznać, że w ten krótki czas jakimś cudem udało mu się nadrobić cały zaległy materiał.
Patrick bez większych problemów dostał się na wydział historii Uniwersytetu Courscaińtskiego. Wiązało się to niestety z wyprowadzką z domu do wynajętego mieszkania, jako że uczelnia znajdowała się na drugiej półkuli planety-miasta. Nauka szła mu bez problemu. Choć rozrywki i praca jako dostarczyciel w pewnej restauracji skutecznie wytapiały mu czas, ów student, nauczony doświadczeniem ze szkoły średniej, przyjął taktykę "mało, ale regularnie" zamiast "wszystko na ostatnią chwilę", wszystkie egzaminy zdawał w pierwszym terminie. Profesorowie nawet go lubili, a dzięki wstawiennictwu jednego z nich miał okazję poznać nieco najnowszej historii Galaktyki nieskrępowanej przez imperialna cenzurę. W końcu odebrał dyplom ukończenia studiów i, choć proponowano mu posadę asystenta na uczelni, zabrał się na prom. Nie miał zamiar spędzić reszty życia na tej planecie.
Znów na stacji Zordo's Haven pojawiło się kilku początkujących awanturników. Wśród nich był również i Patrick. Pokręcił się nieco po kosmoporcie, po czym uzbrojony w sportowy blaster, wiedzę i resztkę oszczędności udał się szukać zlecenia dla świeżo upieczonego łowcy artefaktów.