Nasilające się pikanie wykrywacza ruchu w rękach "Cichego" i uderzenia szeregowego Revana w klawiaturę były jedynymi dźwiękami, które przerywały upiorną ciszę, jaka zapadła gdy żołnierze ustawili się na wyznaczonych im przez porucznika Rubio pozycje, ucichły nawet jęki rannego "Czachy", który jak się zdawało ponownie stracił przytomność z bólu. Kapral Kazansky z każdą chwilą oczekiwania coraz mocniej się pocił, był żołnierzem od kilku, a wręcz kilkunastu, lat. Jednakże zawsze walczył z ludźmi. Słyszał o walkach z wielkimi robalami i innymi gatunkami obcych, ale nigdy nie brał w nich udziału, to było dla niego coś nowego, po raz pierwszy od wielu lat czuł autentyczny strach. Słysząc radę Harpera, który najwyraźniej miał już do czynienia z tym co na nich polowało odsunął się kilka metrów od kraty, która nakazano mu obserwować.
- 10 metrów! Są tuż za ścianą! - krzyknął Machnik znad wykrywacza. Hałas dobiegający z szybów wentylacyjnych stawał się coraz głośniejszy, "Cichy" ostatni raz zerknął na wykrywacz, by upewnić się, czy w zasięgu nie pojawiły się dodatkowe cele, czysto. Nadal było tylko pięć istot, które w ciągu tych kilku sekund zdołały się znaleźć w pomieszczeniu.
W chwili, gdy Machnik podniósł oczy znad wykrywacza krata zamykająca szyb wentylacyjny w suficie z łoskotem uderzyła o podłogę. Dosłownie ułamek sekundy później z szybu wypadł pierwszy z ksenomorfów.
Kazansky zamarł ze strachu dosłownie na sekundę i chociaż otworzył ogień, ta drobna chwila spóźnienia kosztowała go życie. Seria standardowych pocisków 10mm wystrzelonych z dzierżonego przez kaprala karabinu M41A/2 dosięgła celu, jednakże było już za późno. Ogon bestii, która samymi swoimi narodzinami zabijała nosiciela był szybszy. I choć bestia została trafiona a jej kwasowa krew wypalała spadającymi z ran kroplami dziury w podłodze ledwo ją to spowolniło. Dopiero Mason kolejną serią złożoną z 10 pocisków zakończył żywot kosmicznego zabójcy. Ale nie było czasu na świętowanie, ponieważ z czasie, w którym pierwszy z ksenomorfów zdążył zakończyć żywot kaprala i samemu zostać zastrzelonym, z szybu wyleciały trzy kolejne bestie, które natychmiast rzuciły się w stronę marines ustawionych w pomieszczeniu. Ostatnia z bestii wykrytych przez czujnik w tej samej chwili uderzyła swoimi pazurami i głową w kratę szybu strzeżonego przez "Śnieżynkę" usiłując ją wyważyć, ta była jednak zaspawana co w skutecznie utrudniało stworowi wyjście z szybu.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GrySzybkie decyzje, próbujcie nie strzelać po swoich - pomieszczenie jest na tyle duże, że powinno wam się to udać. To co Samobój wyciągnął z systemu podam w następnym poście MG, jako, że zadeklarował jedynie wyciągnięcie planu stacji resztę plików, które udało mu się odzyskać dodam według własnego uznania.