przez Rafael Rexwent » 29 Mar 2016, o 12:40
Do kantyny wszedł właśnie nowy klient. Kolejny człowiek, który w odróżnieniu od brunetki i młodego mężczyzny miał na karku więcej wiosen. Do tego wszedł z nieco kwaśną miną, bo przed wejściem prawie się wywalił o resztki grilla. Nie był pewien kto go tam umieścił, ale i tak w razie pewności nawymyślał właścicielowi ustrojstwa, kimkolwiek by był. Na szczęście ładne wnętrze kantyny od razu zamieniło wyraz twarzy Paula, który teraz zawadiacko podkręcił wąsa i ruszył w stronę baru.
O ile pierwotnie uwagę Kersta przykuł wystrój lokalu, to w miarę zbliżania się do lady, niebieskie źrenice ogniskowały się głównie na brunetce. Mężczyzna z lubością oglądał jej kobiece kształty, które niestety były nieco niewidoczne przez ciemniejsze oświetlenie. Trzeba było przyznać, że brunetka ma bardzo ładną figurę.
-Koreliańską whisky poproszę- grzecznie zwrócił się do barmanki.
Zamówienie nie było wyszukane, ale whisky to ulubiony napitek Paula. Nie drinki, nie wina, ale właśnie whisky. I do tego koreliańskie, najlepsze jakościowo. Koreliańskie napoje alkoholowe są wybitne, a przy tym nie szokują ceną.
Nalanie trunku z karafki do szklanki nie zajęło dużo czasu, więc po chwili przed Kerstem stało już szklane naczynie, wypełnione złotawym płynem. Mężczyzna podniósł szklankę i wypiwszy powoli połowę, delektując się smakiem, słuchał. Tuż obok niego toczyła się rozmowa, a on miał taki zwyczaj, że mimowolnie łowił uchem pobliskie dźwięki.
"Nie wahaj się powiedzieć ludziom na których ci zależy o uczuciach żywionych do nich. Bo jutro może ich tam nie być." ~ Akagi
"If you do not fight now, then when will you?" ~ Type-005