jak atmosfera wpływa na bolt?
Nie wpływa. Można śmiało założyć, że wszystko, co uznamy za standardową atmosferę, nie ma znaczącego wpływu na blasterowe bolty. Bolty latają w skrajnie niskich temperaturach, skrajnie wysokich, w deszczu i generalnie wszędzie. Jak mi SW miłe, tak nigdy nie widziałem w dziele z tej franczyzy sytuacji, by blasterowy bolt miał problem z lotem ze względu na atmosferę.
Ciekawym motywem za to byłaby anomalia występująca w atmosferze i uniemożliwająca strzelanie - takie rzeczy kojarzę. Z reguły chodziło o jonowanie sprzętu (czyli znów nie bolta, a pistoletu/karabinu/broni). Nie widziałem nigdy za to, by bolty na danej planecie działały inaczej (motyw fajny, do wykorzystania w grze).
Bolty nie latają za to pod wodą, o ile blastery nie korzystają odpowiednich modyfikacji. Tak samo jest z dwufazowymi świetlnymi mieczami. Tu zwrócić należy uwagę, że ponownie nie jest to kwestia boltów jako takich, ale raczej samej broni.
Brak atmosfery również nie wpływa na bolt, ponieważ działa okrętów w SW opierają się na tej samej technologii.
Czy wypromieniowuje energię w locie?
Tak. Strzał z bliska zadaje większe obrażenia niż strzał z daleka z tej samej broni. Pewnym jest, że odległość wpływa na siłę rażenia pocisku, co w źródłach najlepiej wskazują mandaloriańskie zbroje i ich skuteczność względem blasterowego bolta na średnim zasięgu.
Strata energii jednak jest zależna od czynników konstrukcyjnych broni, jej przeznaczenia, sposobu w jaki bolt tworzy, nie zaś zewnętrznych, chyba że mowa o sprzęcie kontrującym bolty - tarczach energetycznych, czy moim ulubionym w SW - aerozolu przeciwblasterowym: http://starwars.wikia.com/wiki/Dampener_aerosol
Z całą pewnością jednak strata energii nie wynika z własności fizycznych w naszym rozumieniu, ponieważ cały bolt nie działa zgodnie z naszą fizyką. Strata energii nie jest stratą cieplną, bolt nie jest klasycznym boltem plazmowym. Jest magiczny
Czy właśnie to tracenie energii wyznacza zasięg broni?
Nie. Inaczej niż w przypadku naszej broni palnej, za nośność pocisku odpowiada przede wszystkim konstrukcja broni. Dl-44 ma standardowy skuteczny zasięg 50 metrów. W parametrze tym chodzi nie tyle o celność (ta jest osobnym, porąbanym tematem), co właśnie o skuteczny zasięg zabijania. Większość broni, a już na pewno te najpopularniejsze, mają dosyć dokładnie określony skuteczny i maksymalny zasięg, szczególnie w papierowych RPG.
Co się dzieje na dalszym zasięgu łatwo wywnioskować - bolt jest coraz słabszy, aż do momentu, gdy rozpryskuje się na obiekcie bez powodowania większych szkód. Strzały z bliska zabijają, z daleka parzą, z bardzo daleka nabijają siniaki.
Odpowiednie modyfikacje lub niestandardowe wyposażenie (np. plazmowe kartridże zamiast standardowego magazynku) mogą zmieniać zasięg/siłę rażenia pocisku.
BTW: nerdowskie wyliczenia wskazują, że bolty z ręcznych pistoletów latają mniej więcej z prędkością 30 m/s. Mało, łatwo uniknąć, łatwo odbić mieczem, nawet nie będąc Jedi.
Nie da się tego wytłumaczyć przez to że nie wiemy jak dokładnie działa blaster.
Mnie się właśnie wydaje, że wiemy, tylko odnosimy się do złych źródeł. Jeśli skorzystamy z tego, co o blasterach i boltach mówi nam samo EU, opracowanie, wookie nawet, to wiemy więcej, niż na podstawie tłumaczeń fizycznych naszego świata.
Absolutnie nie krytykuję dyskusji, jest imo interesująca. Tylko pytanie o cel: jeśli chcemy wiedzieć, jak to działa w SW, to po prostu zajrzyjmy do SW. Jeśli chcemy mocno teoretycznie podywagować, czemu to nie powinno tak naprawdę działać, to nasza fizyka będzie ok.
***
Jeśli przestawimy się na myślenie, że SW to western w kosmosie, a nie SF o zaawansowanej technologii, łatwiej zrozumieć motywacje autorów i zasady działania tamtejszej broni: to są "laserowe rewolwery", a nie superzaawansowane bronie przyszłości. Znana Galaktyka to dziki zachód, Boba Fett nosi Winchestera strzelającego plazmowymi boltami, a Han Solo Remingtona z 50 strzałowym magazynkiem.