przez Maku Tarmin » 28 Mar 2009, o 20:00
-Hmmm ciekawe kto jest sprzedawcą-Mruknął do siebie po czym wszedł do środka. Maku zdziwił się strasznie A więc to ten drań jest sprzedawcą, kiedyś tego pożałuje Albowiem sprzedawcą okazał się facet którego poznał gdy był mały. Poznanie to nie było dobre albowiem naśmiewał się z niego, że nigdy nie dorówna swojemu bratu. Zawsze będzie popychadłem, że nikt go nie chcę. Maku zarzucił kaptur i spojrzał na godzinę zamknięcia. Hmmm 21, teraz pomyślę nad planem Wyszedł ze sklepu po czym wrócił tam skąd przyszedł, wziął jakiś patyk leżący obok i zaczął rysować plan. Zaczaję się za rogiem i gdy będzie zamykał sklep podkradnę się i go spróbuję oszołomić. Zabiorę klucz, od razu pójdę na tyły i szybko przeszukam, jeśli znajdę ten kryształ to go wezmę, dobiję sprzedawce, wywieszę tabliczkę, że zamknięte do odwołania, a zwłoki ukryję Plan wydawał się dosyć prosty ale gdyby ktoś tamtędy przechodził by się nie udał. W końcu nadeszła 21, Maku schował się za rogiem obserwując sprzedawce. Gdy wkładał klucz do zamka bezszelestnie do niego podszedł zamachnął się ręką i spróbował go oszołomić. Po chwili sprzedawca leżał na ziemi a drzwi stały otworem. Maku wziął go i schował za ladą sam wziął klucz i zamknął sklep od środka i przeszedł na zaplecze. Rozglądał się za kryształem ale nic nie znalazł, za to na razie wziął 2 granaty plazmowe które przyjął do pasa, 1 magazynek z nabojami usypiającymi. Zobaczył nagle sejf w którym zapewne był kryształ. Chwycił za wibroostrze, znowu skupił się na dawnym poniżeniu, na gniewie po czym uderzył w sejf. Po chwili już stał otworem a w środku była szkatułka, otworzył po czym zobaczył czerwony kryształ, zamknął ją po czym schował pod płaszcz. Teraz naszła dla niego chwila zemsty, chwycił za wibroostrze podszedł do sprzedawcy po czym przebił mu płuca, zaczął on się dusić lecz Maku dobił go odżynając mu gardło. Chwycił za jedną z tabliczek z napisem : Zamknięte do odwołania, wywiesił ją na witrynie po czym klucz schował do kieszeni. Zarzucił trupa na plecy po czym wyszedł tylnym wersje które po chwili zamknął. Pobiegł ze zwłokami tam gdzie leżało ciało lumpa. Zostawił je i pobiegł do doków narzucając w drodze złożoną pelerynę którą miał w kieszeni zasłaniając zakrwawiony płaszcz. Wyprał swoje ciuchy po czym poszedł spać. Na następny dzień zabrał szkatułkę i udał się na miejsce spotkania.