Wnętrze było niskie i duszne. Klimatyzację stanowiły tu nieliczne kratki prowadzące do szybów wentylacyjnych obiegających statek. Ciepło wskazywało także na to, że ukrywający się tu osobnik wydychał dwutlenek węgla i był raczej stałocieplny.
W przyciemnionym, czerwonawym świetle pochodzącym z zapalonych gdzieniegdzie awaryjnych lamp, Riley dostrzegła wiązki kabli i przewodów, wychodzące z niemal każdego wolnego miejsca na tym poziomie. Wszystkie zbiegały się i łączyły w jednym miejscu, przypominając długą, podłużnie segmentowaną mackę, niczym ogromny, czarny mięsień statku. Poszła za tą macką, pochylona, czując zbierający się na czole i nosie pot.
Pomieszczenie było zastawione małymi kartonami i pudłami. Mieściły się w nich zapasowe części, akumulatory, jakieś zapasy żywności. Widocznie ktoś planował spędzić tu dłuższy czas.
Zastała go w czymś, co przypominało "główną" część pomieszczenia. Na jej widok wstał i zrobił krok nad kręgiem monitorów, datapadów i większej ilości kabli. Riley dostrzegła też mikrofon i jakieś pudło, mrugające teraz czerwoną diodą niczym w alfabecie Morse'a.
W tym miejscu nie musiała się garbić. Stała wyprostowana naprzeciw mężczyzny, który tylko w połowie, a może nawet w mniejszej części, był... organicznym człowiekiem.
Połowę jego twarzy stanowiła płytka z jakiegoś metalu. Oko po tej stronie otoczone było oprawką, która wyświetlała na rogówce jakieś połyskujące błękitem obrazy. Między prawym uchem a obojczykiem poprowadzony był przewód, którego przeznaczenia Riley nawet się nie domyślała. Natomiast lewa ręka cyborga w całości została zastąpiona nieorganiczną materią - widać było na niej kolejne przewody, a zamiast palców widniały dwa porty i trzy wtyczki na długich kablach.
Cyborg trzymał się na dystans i wpatrywał się w Riley, szczególnie dokładnie mierząc ją obudowanym okiem.
- Jesteś bardziej inteligentna, niż przypuszczałem - powiedział. Słowa były dokładnie wypowiedziane, głos miał opanowany, jednak dalej wysoki. Widocznie nie tylko rękę zamienił na cybernetyczną - Dałem wam więcej czasu na szukanie mnie i znacznie mniej na przeżycie. A jednak jesteś tu, żywa, a twój towarzysz, również żywy, czeka pod nami. Ciekaw jestem, gdzie popełniłem błąd. Zwykle ich nie popełniałem.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryMożesz go atakować, albo próbować przegadać, albo wprowadzić jakiś inny swój plan. Zanim jednak zrobisz odpis, rzuć sobie 1k10; odpis zrobisz pod rzut. Przy wynikach 1-3 to, co twoja postać będzie chciała zrobić, na pewno się nie uda i będziesz musiał to jakoś opisać; przy 4-6 cyborg zdąży zorientować się co robisz i wtedy konsekwencje pozostawiasz do opisania mnie; przy 7-10 twój plan się udaje, opisujesz normalnie to, co robisz i jak to wygląda, ale ripostę cyborga dalej pozostawiasz dla mnie. Have fun.